19.Od tego jest naczelnik

293 11 2
                                    

Pov Olo
W tamtym momencie zupełnie  przestałem ufać Michałowi, musiałem teraz wszystko ogarnąć sam, ale po powrocie na komendę chciałem o wszystkim powiedzieć Kruczkowskiej, bo taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, a Michał jako policjant powinien mieć nad wszystkim kontrolę, z jednej strony wiedziałem, że mógł popełnić błąd i to mogło się zdarzyć każdemu, ale ta kłótnia z Sandrą nie dawała mi spokoju, co jeśli on to zrobił specjalnie?, co jeśli specjalnie naraził życie mojego partnera. Teraz jednak musiałem skupić się na tym co dzieje się na treningu, właściwie na kończącym się treningu
P:to co wpadniesz jutro na sparing?
K:Pewnie, że tak
P:no to zapraszamy jutro na 22 do klubu
K:jakoś specjalnie mam się przygotować?
P:najlepiej będzie jak weźmiesz jakąś sumę pieniędzy, wiesz my tutaj na sparingach obstawiamy wygraną
K:ile?
P:to niewielkie sumy, tak myślę plus minus 2 - 3 tysiące złotych
K:to faktycznie niewiele
P:za każdy wygrany sparing, możesz otrzymać wszystko co na ciebie postawili inni
K:Dobra to ja się jeszcze zastanowię i dam wam znać
P:jeżeli nie masz kasy, to ja mogę ci pożyczyć, a spłacisz kiedy będziesz mógł
K:ciekawa propozycja, obiecuję, że przemyśle i się odezwę
P:w takim razie będę czekał na telefon  Krystian wyszedł z klubu po godzinie, wyglądał na całego i chyba nic mu nie zrobili, na szczęście.
O:cały jesteś?
K:nie widać?
O:no widać widać, dobra robota Krystian, dzięki tobie mamy podgląd na cały klub i Kruczkowska może będzie zadowolona
K:mam nadzieję, że tak będzie.
O:w takim razie jedziemy na komendę, powiemy o wszystkim Monice i wracamy do domu - wsiedliśmy do samochodu, nie zwracając uwagi na Michała który stał nie daleko, ja tym bardziej nie miałem ochoty na rozmowę z nim, z tyłu głowy ciągle miałem tą sytuację z podglądem
K:co było  w tej wodzie?
O:niewiem - krycha spojrzał na mnie, bo nie ogarnął chyba do końca co właśnie do niego powiedziałem - niewiem czy coś tam było, bo niewidziałem, żeby czegoś dosypywali ale wolałem  nie ryzykować
K:no to fajnie Olo, jestem z ciebie dumny i wogóle z tej całej obserwacji.
O:A co ty wogóle zamierzasz zrobić z tym zaproszeniem na jutrzejszy sparing?
K:no co pójdę, zobaczymy o co w tym wszystkim chodzi. Wydaje mi się, że on  nie tylko organizuje nielegalne walki, ale też pożycza na lewo pieniądze
O:dobra jedźmy już na komendę naprawdę jestem zmęczony dzisiejszym dniem, mam dość wpatrywania się w Monitor a wydaje mi się, że Monika wypyta nas o wszystko i tak szybko nas nie puści do domu
Po kilku minutach byliśmy pod komendą, a przed wejściem zaczepił mnie Michał, który przyjechał nie długo po nas
Mi:Olgierd poczekaj!
O:Krystian idź zrób kawę, ja zaraz przyjdę
K:jasne partnerze - kiedy moj partner wyszedł na komendę, ja poczekałem na Michała
O:czego chcesz!? Nie mam czasu więc się streszczaj!
Mi: Masz zamiar powiedzieć o wszystkim Kruczkowskiej?
O:A czemu miałbym coś ukrywać co?
Mi:ja naprawdę się zagapiłem, przepraszam, niechciałem, żeby coś się stało Krystianowi.
O:nie obchodzi mnie to!, teraz będziesz się tłumaczył Kruczkowskiej z tej swojej pomyłki
Mi:Olo, proszę obiecuję, że to się więcej nie powtórzy
O:masz rację, nie powtórzy się, bo nie pozwolę, żebyś brał udział w tym śledztwie
Mi:Olgierd, tobie też mogło się to zdarzyć
O:odejdź, nie mam ochoty z tobą rozmawiać, a po drugie mi nie musisz nic wyjaśniać od tego jest Naczelnik, przesuń się, bo mi się spieszy

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz