Pov Sandra
Razem z Majką i Olgierdem zjedliśmy obiad, a potem zebraliśmy się, żeby wyjechać mimo wszystko i nawet bez Krystiana chcieliśmy miło spędzić czas, wszyscy bardzo się na nim zawiedliśmy, a kolejne nie odrzucone połączenia tylko upewniały nas w przekonaniu, że jest totalnym kretynem
O:ej ale dziewczyny, on nie mógł tak poprostu nas olać. Sandra ten wyjazd był dla niego naprawdę bardzo ważny, nie mogę mówić dlaczego ale musisz mi uwierzyć, on bez powodu by z niego nie zrezygnował
M:ale jednak to zrobił, wyszedł i jak narazie nie wrócił i przypominam ci co powiedział, że komuś jest bardziej potrzebny
Sa:no właśnie Olo, może znowu Ewelina jest dla niego ważniejsza
O:Sandra nie mów tak, Krystian cię kocha, popełnił błąd wracając do Eweliny, ale nie zrobił by tego więcej, znam to trochę dłużej niż ty i wiem kiedy naprawdę czegoś chce
Sa:to czego on tak naprawdę chce?! Dla mnie sprawa jest prosta, on uciekł!
O: od pracy też?
Sa:może, dobra jedziemy?, nie chce mi się już o tym myśleć
M:A co jakbyśmy poprosili jeszcze Lenę, żeby namierzyła jego numer, dowiemy się wtedy gdzie jest?
Sa:ma wyłączony telefon, wiecie, że to się nie uda
O:Sandra ma rację, to się nie uda, ale ja mam jeszcze jeden pomysł jak tak wam zależy na znalezienie go, nie mówiłem wam o tym wcześniej, bo nie chciałem was martwić
Sa:mów!, teraz już musisz powiedzieć skoro zacząłeś
O:wczoraj jak go odwoziłem to dziwnie się zachowywał myślałem, że chodzi o kłótnie z Kruczkowską, ale widziałem, że męczył go jakiś telefon i zastanawiał się czy oddzwonić
M:mam nadzieję, że w nic się nie wpakował
Sa:jak ktoś mu coś zrobił?, a my siedzimy bezczynnie tutaj
O:nie sądzę, ale jak chcecie to ja pamiętam ten numer, możemy dać to Lenie, żeby sprawdziła do kogo należy i gdzie ostatnio się logował
Sa:zróbmy tak, jeżeli okaże się, że jest i jakiejś dziewczyny to ja już sobie go odpuszczęPov Olo
Zadzwoniłem do Leny, na szczęście zgodziła się to zrobić bez wiedzy Moniki i chwilę później wysłała nam lokalizację tego numeru.
O:wiem, gdzie ostatni raz logował się ten telefon
Sa:no gdzie!? Olo mów do cholery!
O:w restauracji na ul Mazowieckiej
Sa:poszedł sobie w środku dnia na randkę?
O:poczekaj to nie wszystko
M:gadaj Olo
O:Ostatnie logowanie jest z tej restauracji, ale przez dłuższy czas logował się w szpitalu
Sa:jeżeli coś mu się stało?
M:będziemy tak sobie tutaj rozmawiać czy jedziemy tam zobaczyć o co chodzi?
O:jedziemy!
CZYTASZ
Razem Aż po grób. cz 2 .
Kurzgeschichtenciąg dalszy pierwszej części opowieści o tym samym tytule