169. Resztę będziemy ustalać

287 10 4
                                    

Pov Olgierd

Musiałem postarać się i trochę uspokoić Krystiana, bo jeżeli ta kobieta zobaczy go w takim stanie, to on nie będzie miał szans już z tego wybrnąć i tylko pogorszy całą sytuację
K: zabije go!
O: Krycha posłuchaj mnie i się uspokój, chodź wyjdziemy zapalisz sobie na spokojnie
K: Nie! Ja tam idę, nie odpuszczę tej babie!
O: Krystian!
Sa: Krystian posłuchaj Olgierda, to naprawdę nie ma sensu, proszę uspokój się
Ł: Sandra ma rację, uspokój się,  wszystko się nie długo wyjaśni
K: Dobra, wyjdę na chwilę, ale i tak nie powstrzymacie mnie i pogadam sobie z ta babą
O: Pogadasz, ale najpierw się uspokój
Ł: Ja zostanę z Sandrą i jakby coś to będę was wołać
O: Chodźmy - Wyszliśmy na balkon, Krystian odpalił papierosa, wcale nie dziwiłem mu się, że jest zdenerwowany,  każdego z nas w takiej sytuacji ponosiłyby nerwy

Pov Krystian

Tylko jedna osoba mogłaby to zrobić, Michał... sam już nie rozumiałem co ja mu zrobiłem, że on mnie tak bardzo nienawidzi  byłem pewien, że chodzi o mnie. Po kilku minutach zauważyłem jak ta głupia baba wychodzi z Adasiem z pokoju, odrazu wszedłem do mieszkania
K: czego pani chce od mojej rodziny!?
O: Krycha, błagam cię
Kob: Nie rozmawiam z panem w tej chwili
K: ale chodzi o moją rodzinę!, chcę wiedzieć o co pani chodzi!? Czego pani od nas do cholery chce!?
Kob: może pan na mnie nie krzyczeć?
K: zapytam jeszcze raz kto wam kurwa naopowiadał takich bzdur!? Kto!?
Kob: Proszę się uspokoić, bo dziecko stoi obok, ja sobie to odrazu odnotuję
Sa: Krystian! Błagam panią my jesteśmy normalną rodziną, tutaj nikt się nad nikim nie znęca. Przysięgam pani
Kob: Ja rozumiem, proszę mi uwierzyć, że ja już widziałam wiele takich rodzin jak wy, nie musi się pani obawiać męża, bycie policjantem wcale nie powoduje, że jest bezkarny
K: nie, ja zaraz nie wytrzymam!
Sa: Krystian idź do Adasia, proszę
K: Adaś chodź idziemy się bawić
Ad: czekałem cały dzień jak wrócisz i się pobawimy, dostałem nowe klocki od wujka
K: no pewnie, że tak. Chodźmy
Ad: tęskniłem za tobą tato i już się nie mogłem doczekać jak wrócisz
K: w pracy byłem, wiesz?, ale teraz już możemy się bawić razem, aż się nie zmęczysz i nie pójdziesz spać
Sa: widzi pani Adaś kocha swojego ojca, on go też. Ktoś próbuje nam zniszczyć życie, rozumie pani?
Kob: takie szczegóły będziemy ustalać narazie z mojej strony to wszystko - Po wyjściu kobiety z naszego mieszkania wróciłem do salonu, zacząłem się zastanawiać dlaczego ja mam w życiu tak przejebane i dlaczego nie mogę być wkońcu szczęśliwy

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz