99.Wstawaj i się otrzep

312 11 3
                                    

Pov Łucja
Znałam Krystiana dobrze on zrozumie dopiero jak zostanie przyparty do muru. Wiedziałam, że zrobił wszystko co było w jego mocy, żeby uratować tą rodzinę i nie mógł zostać za to ukarany, poszłam do pokoju gdzie spał, chciałam uświadomić mu, że teraz nie może się poddać i musi walczyć o swoje. Jednak wogóle nie mogłam go dobudzić musiał wziąść dosyć dużo tych środków nasennych, jak tylko zobaczyłam opakowanie z tabletkami odrazu schowałam je do kieszeni, nie mogłam pozwolić, żeby miał do nich dostęp  bo w rezultacie nawet nieświadomie mógłby je przedawkować. Po kilku nieudanych próbach obudzenia go, wkońcu podniósł głowę i spojrzał na mnie jakby chciał mnie z tamtąd wygonić, ale ja wiedziałam po co tam przyszłam i nie zamierzałam odpuścić zanim on nie zrozumie co mam mu do powiedzenia i sam nie będzie chciał dalej się bronić
K:Łucja!? Po co tu przyszłaś?
Ł:po co ci to!?chcesz się przekręcić!?K:nie, chciałem się tylko chwilę zdrzemnąć
Ł:jakoś ci nie wierzę, ale dobra teraz mnie posłuchaj...
K:nie potrzebnie się fatygowałaś, ja nie potrzebuje psyhologa, więc idź sobie już!
Ł:myślałam, że twardszy z ciebie gość, ale chyba się pomyliłam. Nigdy bym się nie spodziewała, że akurat ty odpuścisz przy pierwszej lepszej okazji
K:Łucja daj mi spokój, nie mam ochoty z nikim rozmawiać
Ł:weź się w garść i zacznij się zachowywać jak odpowiedzialny człowiek
K:o czym ty mówisz?
Ł:powiem wprost!, zależy ci na robocie!?
K:Głupie pytanie, dobrze wiesz, że tak, ta robota jest dla mnie wszystkim.
Ł:to się do cholery rusz i zrób coś, siedzisz tylko na dupie i użalasz się nad sobą, zamiast działać!
K:co ja mogę zrobić!? Dobrze wiesz, że nie mogę nic. Jeżeli się za bardzo wychylę to wtedy już napewno mnie zwolnią i będę skończony!
Ł:ale jeżeli dalej będziesz siedział i nic nie robił, to też wylecisz z roboty. Oni tylko czekają na to!
K:sama widzisz  nie mam szans z nimi wygrać!
Ł:oni nic na ciebie nie mają, dlatego robią wszystko, żebyś poczuł się winny i żebyś się poddał! Nie pozwól im na to!
K:ale...
Ł: To, że ty się nie bronisz dla nich jest jasne, przyznałeś się do winy!
K:Łucja oni wyciągają moje brudy z przeszłości! Rozumiesz!? Szantażują mnie starymi sprawami. Cokolwiek nie powiem odwracają to przeciwko mnie! Ja już nie wiem jak mam się bronić!
Ł:próbowałeś chociaż?, czy tylko siedziałeś z założonymi rękami jak debil i czakałeś jak będą cię dalej pogrążać!?
K:Łucja ja już nie mam siły, rozumiesz!? Nie mam siły, żeby z nimi walczyć!
Ł:To ją lepiej znajdź!
K:co ja mam robić twoim zdaniem?!
Ł:wstawaj, otrzep się i pokaż im, że nie są w stanie cię zniszczyć. Masz swoje zdanie to się go trzymaj i broń się chłopie!
K:niewiem czy dam radę, jestem sam przeciwko nim, a oni mogą więcej
Ł:sam!? Pomyśl jeszcze raz nad tym! Wiesz co ich najbardziej boli?, że wszyscy stoją murem za tobą, dlatego chcą cię zniszczyć.

Pov Olo
Następnego dnia dowiedziałem się, że z Krystianem jest lepiej i postanowił się ogarnąć. Do pracy jednak dziś nie przyszedł, ale najważniejsze, że wstał z łóżka. Dziś pracowałem z Sandrą i dostaliśmy sprawę pobicia  postanowiłem wciągnąć Krystiana do sprawy i zadzwoniłem do niego, miałem nadzieję, że zgodzi się i przyjedzie na komendę
K:czego?
O:słyszę, że nie śpisz
K:nie śpię, bo ktoś mi zajebał tabletki, ale to już bez znaczenia mów czego chcesz?!
O:dałbyś radę przyjechać na komendę?
K:A co znowu chcą mnie przesłuchać?
O:nie, mamy z Sandrą sprawę i sprzydałaby się nam twoja pomoc. To co przyjedziesz?
K:nie mam ochoty nigdzie wychodzić
O:Krycha weź się ogarnij, mamy dużo roboty i sami sobie nie poradzimy.
K:dobra już dobra!, przyjadę tylko zawiozę Adasia do rodziców. Daj mi dwadzieścia minut - byłem zadowolony, że się zgodził i przyjdzie do pracy. Przynajmniej na chwilę wróci do żywych.

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz