155. Superbohater

436 14 4
                                    

Pov Olo
Kilka dni później lekarz przyniósł mi wypis i wkońcu mogłem opuścić ten szpital. Cieszyłem się, bo już zaczynało mi się nudzić to leżenie. Cały czas myślałem o tym czy z moim partnerem jest naprawdę wszystko dobrze i czy się obudzi. Wcześniej jednak postanowiłem pójść jeszcze do niego, zobaczyć jak on się czuje, może jest jakiś przełom w jego stanie. Gdy tylko wyszliśmy za drzwi i stanęliśmy na korytarzu Łucja złapała mnie za rękę
Ł: mam dla ciebie niespodziankę
O: dla mnie? A czym ja sobie na to zasłużyłem?
Ł: chodź, to sam się przekonasz
O: poczekaj, wejdźmy jeszcze na chwilę do Krystiana, może Sandra ma jakieś nowe informacje na temat jego stanu
Ł: zaufaj mi proszę i chodź ze mną, to nie zajmie nam długo
O: no przecież ja ci cały czas ufam, tylko chciałbym go jeszcze przed wyjściem odwiedzić
Ł: Chodź i już nie gadaj, zaraz się przekonasz, że było warto - doszliśmy pod salę Krystiana, ciekaw byłem jaką niespodziankę ma dla mnie Łucja, uchyliła lekko drzwi i zobaczyłem, że Krystian odzyskał już przytomność. W środku była Sandra z Adasiem, młody siedział obok niego na łóżku, wszyscy byli uśmiechnięci, a mały żywo coś mu opowiadał
Ł: obudził się wczoraj
O: Łucja nawet nie wiesz jak się cieszę
Ł: chyba nie tylko ty, spójrz na nich
O: masz rację, śliczna z nich rodzinka, co nie?
Ł: my też już nie długo tacy będziemy, zobaczysz
O: nadal chcesz ze mną wziąść ślub i załozyć rodzinę
Ł: oczywiście, że tak. Kocham cię - objąłem ją ramieniem i przytuliłem do siebie, patrzyliśmy jeszcze przez chwilę na nich, nie chcieliśmy narazie przerywać im tej chwili, niech trochę pobędą razem we trójkę, po tym wszystkim co przeszli należała im się chwila spokoju
Sa: Adaś, a może pokażesz tacie co dla niego narysowałeś
K: narysowałeś coś dla mnie? Pokaż
Ad: juz pocekaj - Adaś sięgnął do swojego plecaka, a Sandra złapała Krystiana za rękę, młody znów wskoczył na łóżko i usiadł obok swojego taty, podał mu do rak rysunek
K: ale ładne, a powiesz mi kto tutaj jest?
Ad: jesteśmy na wakacjach, nad wodą
K: niesamowite! Na wakacjach i to nad wodą?
Ad: moze nie długo pojedziemy tam? Bedzie fajnie, a ty sobie odpoczniesz
K: tata już dużo sobie odpoczął, kogo tutaj narysowałeś?
Ad: tu jest mama i ty, trzymacie się za ręce i ja jestem z wami tak jak zawse chodziliśmy na plac zabaw
K: a tutaj kto jest?
Ad: ciocia Łucja i Olo
K: ale ciocia Łucja nie jest chyba taka gruba
Ad: tam jest dzidziuś tato, nie wiesz?
K: Sandra, czy ja o czymś nie wiem?
Sa: nie mam pojęcia co on sobie wymyślił
K: A Olo czemu ma taki dziwny płaszcz skoro jesteśmy na plaży, nie jest mu za gorąco
Ad: to nie płaszcz, mama mówiła, że on jest naszym bohaterem
K: aha o to jest peleryna bohatera
Ad: superbohatera - uśmiechnąłem się pod nosem i wszedłem do środka
O: siemka
K: siema, bohaterze
O: przestańcie, bo dziwnie się czuje. To był mój obowiązek partnerze
Sa: to my was zostawimy samych, chodz Adaś pójdziemy coś zjeść - kiedy wyszli Krystian dziwnie popatrzył się na mnie
O: co? Brudny jestem?
K: pochwal się wkońcu
O: Krystian, no dobra będę miał dziecko z Łucją
K: gratuluję
O: ty to masz mądrego tego małego, nie wiem jakim cudem jak ojciec taki głupi.
K: walne cię! A tak serio to dziękuję Olo...

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz