Pov Olo
Trzy dni później razem z Łucją mieliśmy przygotowywać się do ślubu, dopinać ostatnie szczegóły, Krystian miał mi pomagać, ale tymczasem przygotowywaliśmy się do jego pogrzebu. Pomogliśmy Sandrze z organizacją wszystkiego, bo sama nie była w stanie tego zrobić całymi dniami siedziała w domu i płakała. Przez wszystkie te dni była cały czas na środkach uspakajakących. Chwilę przed pogrzebem mieliśmy jeszcze chwilę, żeby się z nim pożegnać. Na jego szyji ciągle wisiała odznaka, która oznaczała tylko jedno, że był najlepszym gliną na świecie i nikt nie mógł tego podważyć, całe życie walczył ze złem, ale to zło dotknęło również jego. Patrzyłem na niego i miałem wrażenie, że on tylko śpi, że za chwilę się obudzi i powie coś głupiego, jak to on miał w zwyczaju. Kiedy trumna miała być już zamknięta, Sandra podeszła jeszcze na chwilę do niego, złapała go za rękę trzymając chwilę splecioną w swoją dłoń. Po kilku sekundach wyciągnęła coś z kieszeni i założyła mu na palec obrączkę, którą podczas sekcji sciągła mu Danka, zrobiła to dokładnie tak samo jak w dniu ślubu
Ł: Sandra chodźmy już tąd
Sa: chcę być z nim!
O: nie mów tak
Sa: niech oni mi go oddadzą, albo niech mnie zabierze ze sobą, ja chcę być z nim, błagam!
Ł: ja wiem, ale masz dla kogo żyć pomyśl o waszym synu. On cię teraz potrzebuje, stracił ojca. Musisz żyć dla niego - odwróciła się na moment spojrzała na Adasia i podeszła do niego, wzięła go na ręce i wyszła na zewnątrz, poprosiłem Łucję, żeby poszła z nimi, a sam zostałem tam jeszcze chwilę
O: dlaczego mi to zrobiłeś!? Dlaczego ty wróciłeś po ten pieprzony portfel...
Dorwę tych, którzy ci to zrobili, za wszystko zgniją w pierdlu. Krystian musisz wiedzieć, że zajmę się twoją rodziną, możesz być spokojny, nigdy nie pozwolę nikomu ich skrzywdzić - wyszedłem, błagałem, żeby to był sen, tylko głupi sen. Na cmentarzu wszędzie kręciło się mnóstwo policjantów mundurowych, zaczęły już ustawiać się radiowozy, nie długo później z każdego z nich zabrzmiała syrena, to był najgorszy moment, w tym momencie nie dało się powstrzymać łez, pierwszy raz widziałem jak tylu silnych policjantów, którzy codziennie spotykają się że śmiercią nie próbuje nawet powstrzymać łez. Po wszystkim podchodzili do Sandry wszyscy z komendy, chcieliśmy, żeby wiedziała, że ma wsparcie w nas wszystkich i nikt jej nie zostawi. W pewnym momencie stanął przed nami Michał, który niepewnie zwrócił się do Sandry
- Przepraszam...
CZYTASZ
Razem Aż po grób. cz 2 .
Short Storyciąg dalszy pierwszej części opowieści o tym samym tytule