53.Doskonale poukładane

420 16 3
                                    

Pov Kuba
Wkońcu po jakimś czasie przyjechali atecy widziałem, że Olgierdowi spadł wielki kamień z serca, nareszcie mógł wejść po swojego partnera. Kilka sekund później znaleźliśmy się w środku, Burski kiedy zorientował się, że jest otoczony wyciągnął pistolet i skierował go w stronę leżącego Krystiana, chwilę później go odbezpieczył. Spojrzeliśmy na siebie, bo wiedzieliśmy, że teraz nie możemy zrobić żadnego pochopnego ruchu, on w każdej chwili mógł strzelić, a druga kulka wcale nie była Krystianowi potrzebna. Zacząłem z nim negocjować, bo zauważyłem, że on tak naprawdę chyba niechce nikogo zabić
Ku:Nie rób tego!
Burski:Wypierdalajcie stąd!
Ku:nie chcesz tego robić! Słyszysz!?
Burski:Niechcę, ale muszę
Ku:Pogadajmy, ja odkładam broń i ty też to zrób 
Burski:nie! Zabije go! - Olo już chciał się wtrącić, ale musiałem go przekonać, żeby tego nie robił, a najgorsze było to, że my nadal nie wiedzieliśmy czy Krystian oddycha
Ku:Jeśli do niego strzelisz to nie wyjdziesz szybko z więzienia, odłóż broń i nie marnuj sobie życia
Burski:odsuń się, bo strzelę!
Ku:wiem, że targają teraz tobą emocje, ale nie kieruj się nimi. Przecież niechcesz być mordercą!?
Burski:Nie chcę, ale ja muszę go zabić on zniszczył mi całe życie! Rozumiesz?!
Ku:możemy o tym porozmawiać, ale pozwól nam mu pomóc, to wszystko da się jeszcze odkręcić.
Burski:ja naprawdę tego nie chciałem, ale on zabił nie tylko mojego brata, on zabił całą moją rodzinę. Rodzice się załamali, nie mogli sobie poradzić z jego stratą, wyjechali do Niemiec, zostawili mnie samego, a Jagoda zabrała dziecko i zniknęła, nigdy już się do nas nie odezwała, nie chce mieć z nami nic wspólnego. Przez niego zostałem zupełnie sam, bez nikogo. On zabrał mi wszystkich
Ku:posłuchaj czytałem akta tamtej sprawy, Krystian musiał strzelić, bo inaczej twój brat zabiłby jego
Burski:i dlatego on go musiał zabić
Ku:bronił swojego życia i życia partnera, teraz się zastanów co ty byś zrobił na jego miejscu. Odłóż broń, proszę, nie jesteś mordercą - chłopak trzęsącymi się rękami oddał mi pistolet, skułem go, a reszta podeszła do Krystiana
Burski:Ja naprawdę tego niechciałem, niechciałem go zabić, nie chciałem nic mu zrobić

Pov Olo
Michał wezwał pogotowie, a ja podbiegłem do Krystiana, na brzuchu miał zabandażowaną ranę po postrzale, ale krew nadal się lała, na szczęście oddychał i kiedy podniosłem jego koszulkę żeby zobaczyć tą jego rane, otwarł oczy
O:Krycha już wszystko jest dobrze, leż spokojnie
K:Gdzie Sandra?
O:cicho leż, masz syna
K:Olo zaoopiekuj się nimi, proszę
O:ty to zrobisz stary, tylko teraz już nic więcej nie mów.
K:Ja już... - jego głos stawał się coraz słabszy, każde słowo przychodziło mu z trudem- Ja umie... ram Olo
O:nic ci nie będzie, znaleźliśmy cię i karetka też już jedzie. Nie umrzesz.
K:to...koniec Ol... - nie dokończył i zamknął oczy, w tamtym momencie przestał oddychać, na szczęście ratownicy weszli już do środka i od razu się nim zajęli. Znów patrzyłem jak trwa walka o życie mojego partnera, po chwili zabrali ho karetką do szpitala, wiedziałem tylko, że doszło do zakażenia i jego stan jest krytyzny. Od razu wzięli to na salę operacyjną, a ja postanowiłem pójść i powiedzieć Sandrze, że go znaleźliśmy. Wszedłem do jej sali
O:mamy Krystiana, operują go właśnie
Sa:co z nim ?
O:dobrze, dostał kulkę, muszą mu ją wyciągnąć i opatrzeć ranę, ale wszystko mają pod kontrolą
Sa:A macie tego co mu to zrobił?
O:tak
Sa:i co?
O:mówił, że niechciał tego zrobić, że działał pod presją
Sa:i co myśli, że nie odpowie za to?
O: wątpię, żeby sąd wziął to pod uwagę, bo wszystko doskonale zaplanował. SMS wysyłał z Berlina, żebyśmy go w Polsce nie namierzyli, wszystko miał doskonale poukładane.

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz