65. warto marzyć

256 13 2
                                    

Pov Sandra
Krystian zabrał nas na kilka dni nad morze, szczerze sama niewiedziałam co o tym myśleć i co on chciał tym osiągnąć, bałam się mu po raz kolejny zaufać ale z drugiej strony nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Przez całą drogę milczeliśmy, ale miałam go przy sobie i tylko dla siebie, kiedy po kolacji poszliśmy się przejść, zdecydowałam się z nim porozmawiać, wiedziałam, że on boi się zrobić ten pierwszy krok, chwyciłam go za rękę, a on tylko spojrzał na mnie
Sa:Krystian...
K:coś się stało?
Sa:kocham cię, ale ja chciałabym tylko jednego, żebyśmy już zawsze byli szczęśliwi. Ja, ty i nasz syn
K:wybaczysz mi?
Sa:Tak, tylko Krystian obiecaj mi, że następnym razem...
K:Nie będzie następnego razu, przysięgam na wszystko
Sa:wracajmy już do hotelu tam jeszcze porozmawiamy, robi się zimno, a Adaś się zaraz przeziębi
K:No tak wracajmy - po powrocie do naszego pokoju położyłam małego spać, a potem poszłam do Krystiana, który oglądał telewizję, położyłam się obok niego opierając głowę na jego klatce piersiowej
K:śpi?
Sa:tak, powiedz mi czy my będziemy jeszcze kiedyś tak naprawdę szczęśliwi? Jak inni?
K:zrobię wszystko, żeby tak było, zapewnię wam wszystko
Sa:ten nasz związek i małżeństwo chyba nie podoba się wielu osobom, sam zobacz najpierw Ewelina potem Dawid z Mikołajem, a na sam koniec jakby tego było mało to Michał, teraz to...
K:Nie martw się teraz tym, jesteśmy tutaj sami, a ja zrobię wszystko, żeby już nikt nigdy nie wpieprzał się w nasze życie
Sa:kocham cię
K:ja ciebie też, ciebie i Adasia
Sa:A tak wogóle to dziękuję
K:za co?
Sa:za ten wyjazd, za to, że postanowiłeś dla mnie na chwilę odciąć się od pracy, Krystian ja wiem jakie to jest dla ciebie trudne i ile cię to kosztuje
K:może teraz jest coś ważniejszego niż komenda? Pomyślałaś o tym?
Sa:Nie mów tak, dobrze wiem, że praca jest dla Ciebie wszystkim i ja już się do tego przyzwyczaiłam. Mam tylko jedną prośbę uważaj bardziej na siebie, niechcę się codziennie martwić czy jeszcze kiedyś cię żywego zobaczę 
K:obiecuję - kiedy tak rozmawialiśmy o wszystkim Adaś się obudził i zaczął płakać, już miałam wstać do niego ale Krystian mnie powstrzymał
K:odpocznij sobie, ja do niego pójdę - wstał i poszedł do drugiego pokoju, jednak uspokojenie syna nie przychodziło mu z łatwością i chwilę później wrócił razem z nim do mnie, leżeliśmy we trójkę wtuleni w siebie
Sa:nigdy nawet nie marzyłam, że będziemy w takim spokoju spędzać czas razem
K:warto marzyć, bo jak widzisz marzenia się spełniają
Sa:chciałabym jak najwięcej takich momentów, tylko my i nikt więcej
K:więc nie żałujesz, że uciekłaś tutaj ze mną
Sa:nie - w pewnym momencie Krystian zaczął grzebać w kieszeni i wyciągnął z niej pierścionek
K:pamiętasz? Rzuciłaś nim we mnie!, więc chyba muszę zapytać jeszcze raz. Zostaniesz moją żoną?
Sa:oczywiście, że tak!

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz