55.Założysz się ?

409 14 3
                                    

Pov Sandra
Chciałam iść i chodź przez chwilę móc popatrzeć na Krystiana, zresztą sama chciałam usłyszeć co o tym wszystkim sądzi lekarz, bo Olgierdowi już właściwie nie wierzyłam, wiedziałam jednak, że robi to dla mnie, żebym się nie martwiła, ale ja już wolałam poznać najgorszą prawdę. Posiedziałam kilka minut przy jego łóżku trzymając go za rękę, a potem zanim wróciłam do naszego syna, weszłam jeszcze do gabinetu lekarza
Sa:Dzień dobry
Lek:dzień dobry, pani w jakiej sprawie?
Sa:Ja chciałabym porozmawiać o moim narzeczonym Krystianie Górskim
Lek:dobrze w takim razie proszę usiąść. Pan Krystian jest narazie w śpiączce, ponieważ niestety ale do rany wdało się zakażenie, na ile byliśmy w stanie staraliśmy się oczyścić ranę.
Sa:kiedy on się obudzi?
Lek:narazie organizm walczy z zakażeniem, niewiem ile to potrwa, może tydzień albo dwa. Proszę być dobrej myśli, najgorsze już za nim, bo w takich przypadkach pierwsza doba jest najważniejsza - wyszłam z jego gabinetu i wróciłam do sali, musiałam spakować kilka swoich rzeczy i jeszcze poprosić Olgierda o pomoc jutro, wkońcu nareszcie wracamy do domu.
Naszczęscie Olo nie miał mi za złe wcześniejszego zachowania i zgodził się nam pomóc.

Pov Olo
Następnego dnia pojechałem do szpitala po Sandrę i małego, cieszyłem się, że po wczorajszej rozmowie z lekarzem znów mi zaufała. Jednak tego co miało się stać po wyjściu z sali Sandry nigdy w życiu bym się nie spodziewał. Wziąłem do ręki nosidełko i razem wyszliśmy na korytarz
O:to co jedziemy do domu?
Sa:nie, najpierw pójdziemy do Krystiana
O:Sandra nie wypuszczą cię z tak małym dzieckiem na OIOM
Sa:A założysz się? - no to dalej nie było sensu przekonywać jej, że to nie jest dobry pomysł, a oddział na którym leżał Krystian nie był odpowiednim miejscem dla tak małego dziecka. Oczywiście lekarze również mieli podobne zdanie do mnie, ale chyba nikt nie był w stanie zatrzymać w tamtym momencie Sandry. Wzięła ode mnie małego wyciągając go z nosidełka, weszła z nim do środka, kładąc małego na łóżku obok Krystiana, wtedy ja również stanąłem obok niej, pochyliła się nad małym otulając go kocykiem
Sa:Adaś to jest twój tatuś, już nie długo będziemy wszyscy razem w domu - spojrzałem na nich i chyba nie byłem w stanie opanować łez, czułem że zaraz popłyną
Sa:Kocham ich obu najbardziej na świecie
O:wiem, chodźmy musisz odpocząć - Kiedy już mieliśmy wychodzić i Sandra chciała wziąść małego, to on zacisnął w swojej małej rączce palca Krystiana, a wtedy twarz mojego partnera znacznie się zmieniła, monitor zaczął wariować...
Lek:Proszę wyjść!

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz