38.kebab?

288 12 2
                                    

Pov Olo
Ciekawe po co Krystianowi jest to całe wolne jutro potrzebne, mam nadzieję że powie mi całą prawdą jak tylko tutaj przyjdzie, chwilę oczywiście mu się z tym zeszło
O:ty z czym albo z kim spotkała się z twoja ręka?
K:A to..., ze ścianą
O:to co powiesz mi teraz po co ci to wolne?
K:nieważne, opowiem ci wszystko jutro, zresztą Olo ja sam nie wiem czy wogóle dostanę to wolne
O:No przecież Kruczkowska mówiła, że...
K:Kruczkowska... no właśnie, ona mi też rano coś obiecała, a potem
O:pokłóciłeś się z nią?, znowu?
K:dobra, jedźmy narazie do tej matki faceta, nie powiedziała nam o kilku szczegółach - wyszliśmy z samochodu, a w drodze do domu poszkodowanego Krystian zaczął mówić
K:Olo, ja nie chcę cię oszukiwać, powinieneś o czymś wiedzieć
O:trochę się przestraszyłem, ale mów
K: wiem co Dawid i Mikołaj zrobili Sandrze, chcę się z nimi spotkać
O:naprawdę jest ci to aż tak potrzebne
K:szczerze? Niewiem. Poprosiłem Monikę, żeby załatwiła mi zgodę na widzenie z nimi, rano zgodziła mi się pomóc, a teraz twierdzi, że to nie jest dobry pomysł
O:Ja niewiem co ci powiedzieć, wiem, że kochasz Sandrę i zrobiłbyś dla niej wszystko, ale może w tym przypadku warto odpuścić. Wiem, że i tak zrobisz co będziesz chciał, ale proszę cię przemyśl to chociaż dwa razy
K:Teraz to już sam niewiem co mam zrobić, jestem pewien, że jak ich zobaczę to nie będę potrafił utrzymać nerwów na wodzy, nie dam rady poprostu
O:Dlatego mówię najpierw to się uspokój, a potem zrób co uważasz za słuszne - W między czasie dojechaliśmy do mieszkania, ale nikogo tam nie zastaliśmy, więc wróciliśmy na komendę i to był dla nas koniec dzisiejszej służby, ja cieszyłem się, że Krystian był ze mną szczery i powiedział mi jakie ma plany na jutrzejszy dzień.

Pov Adam
Po pracy pojechałem do swojego klubu, a po skończonym treningu z dzieciakami zobaczyłem w drzwiach Krystiana, kazałem mu się przebrać i chwilę później zaczęliśmy trening. Widziałem, że targały nim duże emocje, niewiedziałem  tylko dlaczego, a pytać nie było sensu, bo on mi jeszcze nie ufa na tyle, żeby zwierzać się z życia prywatnego. Minął jakiś czas, a Krystian wkońcu upadł zrezygnowany i zdyszany na podłogę, poszedłem mu po wodę, a potem usiadłem na podłodze obok niego
K:Dzięki za wodę
A:i co dalej chcesz mnie sprawdzać?
K:nie teraz narazie nie, ale za jakiś czas jak jeszcze potrenuję to może kiedyś jeszcze się spotkamy
A:Ty, a może powiesz mi coś ty taki wkurzony
K:nic, to prywatne sprawy, nie mieszaj się w to jak mamy być kumplami
A:spoko, nie chcesz mówić to nie
K:no to ty nie pytaj, tak będzie najlepiej
A:W takim razie nic nie mówię, zbieraj się z tej ziemi.
K:co byś zrobił gdyby ktoś zgwałcił twoją dziewczynę, a potem chciał zniszczyć ciebie? - wkońcu się odezwał, wciąż leżąc na podłodze i nawet nie drgnął
A:nie miałem nigdy takiej sytuacji
K:no widzisz, a ja miałem. Kilka lat temu policjant zgwałcił Sandrę, a jej partner ukrył przed nią prawdziwego sprawcę, potem wrobili mnie w zabójstwo o mały włos nie poszedłem przez nich siedzieć
A:ich zamknęli?
K:tak, dowiedziałem się o tym wszystkim nie dawno, poprosiłem Monikę o zgodę na widzenie z nimi, ale ona nie jest przekonana do tego
A:co ty chcesz im powiedzieć?
K:właśnie o to chodzi, że niewiem.  Najchętniej to dałbym im w mordę i wyszedł
A:to nie jest dobry pomysł
K:wiem, wogóle Kurwa co ty ze mną zrobiłeś, ja nie zwierzam się nikomu z problemów
A:Jeśli pytałeś co bym zrobił, to pewnie to samo co ty. Jeżeli naprawdę tego potrzebujesz to jedź tam, ale zastanów się czy warto, przemyśl czy twój związek z Sandrą nie ucierpi na tym najbardziej
K:Kurwa ty to jesteś lepszy niż psycholog
A:to co kebab?
K:i browar do tego? - Przebraliśmy się, ja zamknąłem klub i pojechaliśmy do baru.

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz