105.Żeby media się nie dowiedziały

257 12 2
                                    

Pov Sandra
Pojechałam na komendę trochę się martwiłam tym co zastanę po powrocie do domu i czy Krystian da sobie radę, ale nie jest dzieckiem i mam nadzieję, że sobie poradzi i że nie puści mieszkania z dymem. Gdy tylko pojawiłam się na komendzie odrazu poszłam do gabinetu Moniki i usiadłam obok Majki, która już tam była, obie kobiety czekały tylko na mnie.
Mo:Sandra, dobrze, że tak szybko przyjechałaś. Sprawa jest poważna, chciałam dać tą sprawę chłopakom, ale  dziś nie mam co liczyć na nich.
M:co to za sprawa?
Mo:zamordowana została córka znanego Warszawskiego polityka musimy działać szybko i po cichu, tak żeby media się o tym nie dowiedziały, bo wejdą nam na głowę
Sa:ekipa techników jest już na miejscu?
Mo:tak, Janek już zbiera ślady
M:no to my już tam pojedziemy  nie ma co dłużej przedłużać
Mo:ok, jedźcie  tylko błagam was pamiętajcie nie rozmawiajcie z żadnym z dziennikarzy. Nie potrzebuję telewizji na komendzie.
Sa:Ma się rozumieć szefowo - Z moją partnerką pojechałyśmy na miejsce, droga szybko nam przeleciała, a wcale ze sobą nie rozmawiałyśmy. Na miejscu od razu poszłyśmy wypytać Janka czy udało mu się coś ustalić
J:o jak miło widzieć panie aspirant razem na służbie.
Sa:Janek daj spokój i przejdź do sprawy. Kruczkowska nas zabije jak nic nie będziemy mieć
J:przy ofierze znaleźliśmy tą kartkę  same zobaczcie
M:ona musiała zginąć przez swojego ojca, nie długo zabijemy też jego, ale narazie chcieliśmy, żeby cierpiał. Podpisano Mariusz i Kuba.
Sa:czyli co, ktoś zabił dziewczynę, tylko dlatego, że nie podobało mu się co robi jej ojciec, proszę was jakby nie mógł się odrazu zemścić na nim i jeszcze na koniec się podpisali
M:ale napisali, że chcą żeby cierpiał
Sa:trzeba z nim porozmawiać. Janek jak coś jeszcze znajdziesz to zadzwoń do nas
J:Ma się rozumieć - udałyśmy się do domu rodziny tej zamordowanej dziewczyny, porozmawiałyśmy z jej rodzicami. Jej ojciec nie widział kto to mógł zrobić mimo, że podaliśmy mu imiona zapisane na kartce, zaskoczyło nas to, że nie był zbytnio przejęty śmiercią swojej córki. Wróciłyśmy na komendę i przeglądałyśmy dokumenty
M:Fajnie tak znowu razem prowadzić sprawę
Sa:jest jak dawniej
M:Sandra ja chcę cię jeszcze raz przeprosić nie powinnam wtedy tego powiedzieć
Sa:Majka jeżeli mamy dalej się kumplować to może poprostu tego nie wspominajmy
M:wybaczysz mi kiedyś?
Sa:niewiem. Miałyśmy wyskoczyć na kawę, ale przez tą sprawę nie będziemy mieć czasu, to co może teraz mała przerwa?
M:jest godzina 22 myślisz, że to dobry pomysł
Sa:dziś i tam prędko nie zaśniemy, słyszałaś musimy szybko rozwiązać ta sprawę tak żeby media się nie dowiedziały
M:wiem, w takim razie chodźmy.

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz