66.Chcę wracać

273 13 2
                                    

Pov Olo
Monika oczywiście musiała się na nas wydrzeć i dać do zrozumienia, że źle zrobiliśmy, ale dla mnie jej słowa nie miały najmniejszego znaczenia, Michał przeszegiął, doskonale wykorzystał fakt, że po tych wszystkich akcjach Krystian mu zaufał, a on po raz kolejny wykorzystał sytuację, żeby się na nim zemścić, miałem go dość tymbardziej pracy z nim. Naszczęscie po awanturze przed komendą szefowa wolała nie ryzykować kolejnej bójki i ściągnęła mi do pomocy przy śledztwie Adama, a Michałowi kazała siedzieć na komendzie. Wróciłem do swojego pokoju wciąż zastanawiając się gdzie podział się Krystian, chwilę później do pokoju weszła Majka, jeszcze jej mi tutaj brakowało, miałem nadzieję, że teraz ona jeszcze bardziej nie pogorszy mojego nastroju
M:słyszałam o tej awanturze z Michałem, Kruczkowska jest wściekła
O:nie obchodzi mnie to! Michał zasłużył więc dostał i tyle w tym temacie
M:muszę ci coś powiedzieć
O:no to mów mam nadzieję, że to ważne, bo nie mam zbyt dużo czasu
M:po tym wszystkim Sandra z Adasiem zatrzymali się u mnie, ale przed chwilą musiałam pojechać do domu i ich już tam nie było
O:Krystian też zniknął, nawet telefonu nie odbiera, a Lena nie może go namierzyć, bo wyłączył go
M:wiem, podejrzewam, że był u mnie, zabrał gdzieś Sandrę i dziecko. Zobacz zostawili to
O:przecież...
M:Olo wiem, że się o niego martwisz, ale odpuść, oni teraz potrzebują czasu, żeby pobyć razem, nie przeszkadzajmy im
O:nie rozumiem
M:nie szukaj go - wkurzyłem się, Majka wyszła, a ja poszedłem porozmawiać z Moniką, ona musiała wiedzieć gdzie jest Krystian. Bez pukania wszedłem do jej gabinetu
O:to co!? Powiesz mi już gdzie jest Krystian
Mo:mówiłam już, że niewiem
O:mam ci uwierzyć,  że nic ci nie powiedział o tym, że nie będzie go w pracy
Mo:dobra powiem ci co wiem, Krystian poprosił mnie o kilka dni wolnego. Nie mówił mi po co mu ono jest, a miał jeszcze urlop do wykorzystania, więc nie mogłam mu odmówić
O:tyle?
Mo:tyle, nic więcej nie wiem, a teraz wracaj do pracy

Pov Krystian
Cieszyłem się, że Sandra po raz kolejny mi wybaczyła, doskonale wiedziałem, że nie musiała tego robić, bo po raz kolejny bardzo ją zraniłem. Obiecałem sobie, że teraz zrobię wszystko, żeby już nigdy przeze mnie nie cierpiała, nigdy więcej jej nie skrzywdzę
Sa:Kochanie..., wiem, że powinnyśmy być tu jeszcze kilka dni, ale wracajmy już do domu.
K:jeśli tylko tego chcesz, to zjemy śniadanie i jedziemy - zrobiło mi się trochę smutno, bo robiłem wszytko, żebyśmy spędzili czas razem, a Sandra postanowiła wrócić do Warszawy i do szarej codzienności, ale jeżeli ona tego chciała, to ja musiałem spełnić jej życzenie
Sa:skarbie, to nie chodzi o to, że ja niechcę spędzać z tobą czasu, uwierz, że bardzo bym tego chciała, ale nie długo ślub ja muszę wsytsko przygotować
K:jasne, nie mam żalu, że chcesz wracać, cieszę się, że nadal chcesz tego ślubu
Sa:to co?, idziemy na śniadanie i pakujemy się?
K:Tak, idź się przygotuj, a ja zajmę się przez ten czas Adasiem

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz