137. W swoim czasie się dowiesz

346 9 3
                                    

Pov Sandra
Od dłuższego czasu rozmawiałyśmy z Łucją i oglądałyśmy serial, a Adaś bawił się swoimi zabawkami obok nas, w pewnym momencie usłyszałaśmy pukanie do drzwi, trochę się przestraszyłyśmy przez te ostatnie sytuacje związane z chłopakami, ale kiedy tylko zobaczyłyśmy ich w środku odrazu się uspokoiłyśmy, Adaś pobiegł do Krystiana, a po chwili my również do nich podeszłyśmy, byłyśmy szczęśliwe, że wkońcu wszystko się chyba skończyło, a oni cali i zdrowi wrócili do nas
Sa:wszystko w porządku chłopaki?
Ł:nic wam nie jest? - obie spoglądałyśmy na nich i oglądałyśmy ich dookoła chciałyśmy się upewnić czy napewno nic im się nie stało. Krystian chciał położyć Adasia na ziemi, ale ten z tej całej tęsknoty wtulił się w niego i nie miał zamiaru go puszczać, mimo tego, że był jeszcze bardzo mały i niewiele rozumiał zauważyłam, że strasznie zanim tęsknił i on też cieszył się, że wrócił i już wszyscy będziemy razem
K:tak, nie martwcie się nic nam nie jest
O:co mogło się stać najlepszym gliniarzom w Warszawie?
Sa:Olo, ale ty jesteś zrozumiały
Ł:siadajcie, zaraz coś przygotujemy na kolację, co zjecie?
Sa: ciepłej herbaty się napijecie, pewnie zmarzliście?
Ł:Zamawiamy pizzę, albo kebaba?
K:i browar do tego?
Sa: Jasne, należy się wam za te wszystkie ostatnie dni.
O:stary weź ty mnie lepiej uszczypnij,  bo ja chyba nie wierzę w to co słyszę, Łucja, Sandra co wam się stało?
K:no właśnie, jakoś tak dziwnie się zachowujecie, co jest?
Ł:Kochamy was najbardziej na świecie
O:nawet jak przeginamy?
Ł:nawet wtedy kiedy przeginacie
K:Olo my to chyba musimy częściej mieć takie sprawy, skoro aż tak się o nas troszczą i martwią, a nawet browara pozwalają wypić
O:zgadzam się z tobą w 100 % od dziś bierzemy każdą taką sprawę, jak oczywiście Monika nam taką da
K:sądzę, że jednak nie, potym co odwaliliśmy
Sa:Krystian, jak jeszcze raz zdarzy się coś takiego to się z tobą rozwiodę, przysięgam
Ł:A ja za ciebie nie wyjdę! Mam jeszcze czas zrezygnować - po jej słowach mój wzrok i Krystiana skupił się na przytulających się do siebie Łucji i Olgierda, oni też spojrzeli na siebie, a potem odrazu na nas
O: co się tak patrzycie, jak byście niewiem co zauważyli...
K: co to miało znaczyć? No Olo pochwal się do cholery
O: w swoim czasie się dowiesz

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz