91.Byłem młody i głupi

331 12 2
                                    

Pov Krystian
Zgarneliśmy typa odrazu na komendę i zabraliśmy się za przesłuchanie go.
K:Dobra gościu mów gdzie jest twoja córka!?
OD:ja naprawdę niewiem, przysięgam, że nic jej nie zrobiłem, nie mógłbym tego zrobić.
O:co robiłeś pod domem swojej żony?
OD:kumpel zadzwonił do mnie, że Amelka zaginęła i że Aśka wezwała policję,  dlatego wróciłem do Warszawy wcześniej. Jestem wściekły na nią, że doprowadziła do takiej sytuacji
K:chcesz nam powiedzieć,  że wynająłeś kumpla, żeby śledził twoją żonę i córkę, stąd wiedziałeś, że zaginęła?
OD:to nie tak, wy tego nie rozumiecie.
O:to nam wytłumacz i przy okazji wytłumacz też dlaczego kręciłeś się koło żłobka?!
OD:Ja od prawie czterech lat nie widziałem się z moją córką, chciałem ja tylko przez chwilę zobaczyć, a moja żona mi to coraz bardziej utrudniała. Ja poprostu za nimi tęsknię. Ten żłobek był moją ostatnią szansą, żeby móc na nią popatrzeć.
O:trzeba było o tym wcześniej pomyśleć i nie zostawiać rodziny
OD:byłem młody i głupi, chciałem się jeszcze bawić. Gdybym teraz mogł cofnąć czas to bym to zrobił. Moja córeczka myśli, że ja nie żyje i już nigdy jej nie odzyskam, nigdy więcej jej nie przytulę - może i był podejrzanym, ale uświadomił mi jedną bardzo ważną rzecz, ja jestem teraz w takiej samej sytuacji jak on kilka lat temu i jeśli zawalę, to też nigdy nie zobaczę syna
K:A może to było tak, że chciałeś nadrobić stracony czas i porwałeś własną córkę?
OD:nie zrobiłem tego! Nigdy bym jej nie skrzywdził!
O:siadaj na dupie! Ten twój kumpel, ten który był pod domem twojej żony, musisz dać nam na niego jakieś namiary
OD:on tego nie zrobił! Powiedziałby mi coś o tym
K:imię nazwisko i adres
OD:Paweł Gawlik mieska na ul Zygmuntowskiej 45 - skończyliśmy przesłuchanie faceta, musieliśmy go wypuścić, bo teoretycznie w dniu porwania był w innym mieście.
K:jak dla mnie jest czysty, zależało mu na rodzinie
O:w porę się opamiętał, że są dla niego ważni
K:dajmy mu już spokój i zajmijmy się narazie tym jego przyjacielem - Wykorzystując chwilę przerwy postanowiłem wyjść zapalić, a kilka minut później zaczepił mnie wchodzący akurat na komendę Kuba
Ku:o właśnie dobrze, że cię widzę  żyjesz?, bo słyszałem, że kiepsko z tobą
K:skoro stoję to chyba żyje, nie?
Ku:no chyba tak. Słuchaj Krystian jak skończysz palić to podeszlibyście z Olgierdem na sekundę do nas
K:to pilne jest? Bo mamy sprawę
Ku:właśnie chodzi o waszą sprawę. My z Michałem prowadzimy sprawę porwania dziewczynek w wieku od 3 do 8 lat i tak myśleliśmy z Moniką, że to wasze porwanie może mieć coś wspólnego z naszą sprawą
K:w sumie możesz mieć rację, u nas dziewczynka ma 4 lata więc jakby nie patrzeć mieści się w tym przedziale
Ku:mamy już pewne ustalenia, w nocy planujemy akcję, jeśli chcecie możecie się dołączyć do nas
K:dobra to chodź do środka i jeszcze to przegadamy - wszedłem jeszcze po Olgierda, który siedział w naszym pokoju i sprawdzał w bazie naszego nowego podejrzanego
K:chodź na chwilę do Kuby, mają coś ważnego być może łączy się z naszą sprawą
O:no to chodźmy. Byłeś w aptece?
K:nie miałem czasu narazie, później wyskoczę
O:już słyszałem to twoje później
K:chodź i już nie gadaj

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz