Pov Olo
Śledztwo stało w miejscu, nie mogliśmy nic wiecej narazie zrobić poza czekaniem jak pobity facet odzyska przytomność i jak będziemy mogli z nim porozmawiać. Krystian jednak pojechał do tego aresztu, co też i dodatkowo nie dawało mi spokoju tego dnia, bałem się, że jednak nie zapanuje nad sobą, jeszcze pomijając fakt że musiałem pracować z tymi nowymi, z tego powodu też nie było mi do śmiechu
O:idę sprawdzić monitoring z osiedla na którym mieszka ten facet
A:co ci to da?
O:niewiem, przynajmniej nie będę siedział bezczynnie na dupie i przyglądał tysiąc razy akta tamtej sprawy, bo znam je już na pamięć, a do naszego śledztwa nic nie wnoszą, może na tym monitoringu widać czy z kimś się spotykał, gdzie wychodził ten gościu
Ag:nie sądzę, żebyś coś znalazł, musiałbyś chyba przglądnąć monitoring w całym mieście.
O:A macie inne pomysły? czy dalej będziecie czytać dokumenty?
Ag:Nie nie mamy nic innego, ale nie musisz się tak wkurzać
O:W takim razie skoro nie macie nic innego to dajcie przynajmniej mi pracować - wychodząc z pokoju wpadłem na Monikę, która akurat przyszła do nas
Mo:Olo masz jakiś kontakt z Krystianem?
O:nie, nie dzwonił do mnie od rana, a coś się stało?
Mo:no właśnie niewiem, może nie potrzebnie panikuję, ale 3 godziny temu skończyło się to widzenie, powinien już dawno być w Warszawie
O:wiesz może czy wogóle pojawił się w areszcie?
Mo:tak, dzwoniłam tam potwierdzili że był, ale już wyszedł, podobno całe ich spotkanie przebiegło w miarę spokojnie
A:nie musicie się martwić, Krystian już wraca do Warszawy, pół godziny temu dzwonił do mnie, zatrzymał się na jakieś stacji po kawę
O:pff on do ciebie dzwonił?
A:no tak, przecież mówię
O:dobra, ja miałem iść do Leny, pójść mnie szefowo - nic więcej nie mówiąc poszedłem obejrzeć ten pieprzony monitoring, nie chciałem, żeby ktokolwiek zobaczył że wkurzyłem się tym, że Krystian zadzwonił do Adama a nie do mnie.
K:Siema, Adam mówił że cię tutaj znajdę - pół godziny później krycha wszedł do pokoju Leny i podobno mnie szukał
O:siema, no tak przeglądam monitoring z osiedla tego faceta, z tej naszej sprawy
K:i co masz coś ciekawego, albo coś co nam pomoże?
O:chodź sam zobacz. To jest nagranie z soboty, widzisz? facet szarpie się z jakąś kobietą
K:musimy ustalić kim ona jest, bo może dużo wiedzieć w sprawie.
L:staram się coś zrobić, żeby zdjęcie było w miarę widoczne, ale chyba nie wiele zdziałam
K:A ten facet żyje?
O:chwilę wcześniej dzwonił lekarz, wybudził się, ale dopiero jutro będziemy mogli z nim pogadać
K:z jego matką rozmawiałeś?
O:tak, ale ona niewie co jej syn zrobił z wszystkimi oszczędnościami
K:czyli póki co nie mamy nic?
O:niestety nie, a ty co załatwiłeś?
K:wiesz czego ode mnie chcieli?
O:żebyś wycofał zeznania?
K:dokładnie, ale nie tylko ja, chcieli żeby Sandra też wycofała oskarżenia rozumiesz?
O:To co bierzemy rzeczy i może wyskoczymy na browara. Obgadamy wszystko, po za tym chyba mamy co opijać?, twoje oświadczyny i ja też wczoraj wreszcie dałem Majce normalny pierścionek.
K:dzisiaj? Wiesz co dziś to się z Adamem umówiłem
O:No dobra, trudno
K:ale jak chcesz to pogadam z nim i może pójdziesz z nami?
O:Nie, wiesz co krycha ja chyba wolę jednak pobyć sam, pozatym zapomniałem, że z majką na zakupy się umówiłem
K:Olo nie bądź zły, mogłeś mówić wcześniej, to bym odwołał to spotkanie
O:Nie jestem zły, poprostu niewiedziałem, że masz tak napięty grafik i teraz jak będę chciał wyjść z tobą na piwo to miesiąc wcześniej się muszę umawiać
K:Olo...
O:idź już, bo się spóźnisz, ja tylko powiem Monice o tym monitoringu i lecę do domu. Widzimy się jutro w pracy.
CZYTASZ
Razem Aż po grób. cz 2 .
Short Storyciąg dalszy pierwszej części opowieści o tym samym tytule