172. Procedury

273 13 5
                                    

Pov Krystian

Po rozmowie z Kruczkowską chciałem wyjść na chwilę na zewnątrz, żeby trochę ochłonąć, ale Olo na siłę zaczął ciągnąć mnie do naszego operacyjnego

O: chodź do pokoju, przyjrzymy papiery tych ludzi
K:chcę się iść przewietrzyć
O:pójdziesz później
K:Jest tutaj?
O:kto?
K:Michał? Pytam czy tutaj jest i dlatego niechcesz pozwolić mi wyjść?
O:Nie, chcę żebyś poszedł ze mną i sprawdził dokumenty
K:sprawdzę, ale jak wrócę. Przesuń się!
O:Ok, ale wiesz co? Ja też się chyba pójdę przewietrzyć, miałeś rację trochę świeżego powietrza dobrze nam zrobi
K:W co ty grasz stary? - Wiedziałem, że o coś mu chodzi, nie miałem wątpliwości, że Michał jest już na komendzie, a Olgierd robi wszystko żebym na niego nie wpadł, ale ja nie miałem zamiaru wdawać się w jakieś pyskówki z nim, miałem go ochotę poprostu zamknąć i tyle, nie chciałem kolejnych problemów. Wyszliśmy z Olgierdem przed komendę, zapaliłem papierosa i jeszcze chwilę rozmawialiśmy
K: Olo powiedz mi dlaczego Michał mi to wszystko robi, co ja mu zrobiłem?
O:nic, Krystian nic mu nie zrobiłeś, ale on nadal chce odzyskać Sandrę, myślę że to o to chodzi
K:nieiwem już co o tym myśleć, naprawdę mam już dość tego człowieka
O:spokojnie, już nie długo naprawdę wszystko się skończy. Teraz już Michał się z tego nie wywinie o pójdzie siedzieć
K:Myślisz? A co jeśli znowu mu się upiecze
O:nie upiecze, już ja tego dopilnuję, nie pozwolę żeby ktokolwiek skrzywdził twojego syna, rozumiesz?
K: dzięki. Powiedz mi tylko prawdę, Michał jest na komendzie?
O:ale obiecaj, że nie zrobisz nic głupiego?
K: czyli jest, dobra.
O: Krycha...
K: Nie martw się nic nie zrobię, naprawdę niechcę dokładać sobie problemów. Chcę żeby to się już skończyło i żeby moja rodzina była wkońcu szczęśliwa
O: Mądrze gadasz, jestem z ciebie dumny Krycha, naprawdę. Widzę że wkońcu dorosłe do podejmowania odpowiedzialnych decyzji
K: Kiedyś trzeba było, nie? Dobra wracamy do tych papierów?
O: chodź

Pov Olo

Usiedliśmy z Krystianem przy swoich biurkach i przeglądaliśmy dokumenty. Cieszyłem się, że Krystian wreszcie racjonalnie myśli i nie zrobi nic głupiego, przynajmniej taką miałem nadzieję. Wieczorem wychodząc z naszego pokoju na korytarz wpadliśmy na dwóch jakiś typów
M1: dzień dobry pan Krystian Górski?
K: zależy kto pyta?
M2: Barkowski i Holik Biuro spraw wewnętrznych - zaskoczony spojrzałem na Krsytiana
K: O co chodzi?
M1: Proszę oddać broń i kajdanki
O: ale czy możemy wiedzieć o co chodzi?
M1: Jest pan zatrzymany, za nadużywanie swoich uprawnień, nasz wydział od dłuższego czasu prowadzi śledztwo w Pana sprawie, a teraz mamy już wystarczająco dużo dowodów - Krystian bez jakichkolwiek emocji dopiął pasek i oddał jednemu z nich, a ja niewiedziałem o co chodzi w tym w wszystkim. Skuli mu ręce i wyszli z komendy
O: po co te kajdanki?
M2: Takie są rocedury!
O: Krycha ja to wyjaśnię...
K: Daj spokój Olo, przecież wiesz. Powiedz Sandrze i Adasiowi że ich kocham - Dobrze wiedziałem, że Krystian nic złego nie zrobił, a to wszystko jest robotą Michała, odrazu po ich wyjściu z komendy poszedłem do szefowej...

Wróciłam po jakimś czasie o teraz pytania do was chcecie, żebym pojawiała się tutaj częściej?
Jak myślicie, kto stoi za zatrzymaniem Krystiana czy to faktycznie Rafalski?

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz