Pov Sandra
Wzięłam tylko Adasia od moich rodziców, a potem szybko pojechałam do Krystiana przez dłuższą chwilę dobijałam się do drzwi naszego wspólnego mieszkania, niestety ale zapomniałam kluczy, pozostało mi tylko pojechać na komendę miałam nadzieję, że tam go zastanę. Nie myliłam się, kiedy tylko weszłam na górę odrazu zobaczyłam na korytarzu
Sa:Krystian!!!
K:kochanie co się stało!? Ej nie płacz, uspokój się i powiedz mi co się dzieje
Sa:Kocham cię!
K:Ja ciebie też kocham, ale spokojnie nie płacz już i powiedz mi co się dzieje - Krystian przytulił nas do siebie, dopiero po chwili byłam w stanie spokojnie na niego spojrzeć, otarł łzę z mojego policzka - chodź Olo zajmie się Adasiem, a my porozmawiamy na spokojnie
Sa:dobrze, możemy tak zrobić - Olo zgodził się zająć Adasiem, a my razem z Krystianem mieliśmy chwilę dla siebie, poszliśmy do restauracji
K:to co teraz powiesz mi co się tak właściwie stało, że zmieniłaś zdanie?
Sa:nie zmieniłam zdania, bo ja poprostu nie przestałam cię kochać i wcale nie chciałam tego rozwodu
K:co?
Sa:to wszystko wina Majki, ona wmawiała mi, że ty jesteś zły, to wszystko co się stało to przez nią
K:chcesz mi powiedzieć, że Majka cię zmuszała do rozwodu?
Sa:tak, a ja głupia dałam się jej tak zrobić
K:nie mów tak, nie jesteś głupia, poprostu Majka ma niesamowity dar manipulowania ludźmi
Sa:ona chciała, żebym została sama tak samo jak ona, dopiero teraz rozumiem o co jej tak naprawdę chodziło. Ona chciała nas zniszczyć
K:A to suka, ja już sobie z nią porozmawiam
Sa:zostaw już ją Krystian, ona teraz może wykorzystać wszystko przeciwko tobie. Nie chcę żebyś miał przez nią problemy
K:dobrze już nie denerwuj się
Sa:Krystian czy my możemy wrócić do domu?
K:oczywiście, że tak. Miałem nadzieję, że o to zapytasz. Po pracy pojedziemy do twoich rodziców po twoje rzeczy
Sa:Ja wszystko przywiozę sama, mój ojciec będzie wściekły jak cię zobaczyPov Olo
Krystian po powrocie z obiadu opowiedział mi o wszystkim. Czułem, że to moja wina i ja muszę to załatwić z Majką inaczej ona nigdy nie odpuści. Po pracy pojechałem do niej
M:A czemu ja zawdzięczam twoją wizytę?
O:nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. Doskonale wiesz po co przyszedłem
M:chodzi o Krystiana?
O:tak, o niego i o Sandrę. Posłuchaj Majka, wiem, że jesteś wściekła na mnie za to, że nam się nie udało, że ja jestem z Łucją, ale nie masz prawa niszczyć życia innym
M:ale ja nie chciałam nikomu nic zniszczyć, właściwie to chciałam jak najlepiej do Sandry, ale jak ona woli męczyć się w toksycznym związku to jej sprawa, na mnie już nie może liczyć. Jak chce sobie dalej pozwalać, żeby on się nad nią znęcał to proszę bardzo
O:przecież doskonale wiesz, że poza tym jednym jedynym razem nigdy jej nie skrzywdził
M:Ja już skończyłam rozmawiać z tobą, wyjdź!
O:wiem, że chodzi ci o mnie, dlatego nie masz prawa niszczyć życia mojego przyjaciela, tak jak ja byłaś z nimi od samego początku, wiesz przez ile przeszło dlaczego ty im to robisz?
M:bo mogę
O:aha możesz, jeśli zrobisz to jeszcze raz, to ja pójdę i o wszystkim powiem Monice, jestem ciekaw jak wtedy będzie wyglądała twoja praca na komendzie.
CZYTASZ
Razem Aż po grób. cz 2 .
Short Storyciąg dalszy pierwszej części opowieści o tym samym tytule