Pov Krystian
Jeden telefon od Okonia, a nie powiem, że potrafił nas wyprowadzić z równowagi. Wiedzieliśmy, że mamy przesrane, ale nie sądziliśmy, że zaszło to aż tak daleko
O:co o tym myślisz?
K:nic nie myślę, ale wiem jedno, że musimy już zamknąć tą sprawę, bo dłużej nie wytrzymamy
O:też jestem tego zdania im wcześniej te świry trafią do pierdla to lepiej
K:jeszcze jakby tych problemów w robocie było mało, to dziewczyny są wkurwione
O:A dziwisz się im?, bo ja nie, Krycha pomyśl, że my byśmy się zachowywali tak samo jak one w takiej sytuacji
K:w sumie, to masz rację
O:nie są głupie i napewno się wszystkiego domyślają, wiedzą, że wdepneliśmy w gówno
K:jeżeli ten Wojtas coś im zrobi, to ja mu tego niedaruje. Na mnie jak chce to niech się mści, ale moją rodzinę niech zostawi w spokoju
O:uwierz, że ja tak samo jak ty martwię się o Łucję, ale nie możemy panikować, są bezpieczne
K:mam nadzieję, dobra skupmy się teraz, bo Igor gdzieś wychodzi
O:zatrzymujemy go tutaj, czy jedziemy za nim?
K:Kurwa! Olo patrz, wydaje mi się, że oni się gdzieś z tąd wynoszą
O:co robimy?
K:czekamy - w tym samym momencie zadzwoniła Monika i nigdy wcześniej nie słyszeliśmy jej tak wściekłej
O:co tam szefowo? Jesteś na głośniku
Mo:wracajcie na komendę, to jest koniec tej sprawy!
K:macie Wojtasa?
Mo:nie, ale wy się już tym nie interesujcie. Dostaliśmy kolejnego meila, oni was śledzą i doskonale wiedzą, że jesteście pod meliną! Dali nam pół godziny, żebyście się z tamtąd zwinęli
O:Monika chcą nas zabić, to po jakiego huja o wszystkim was informują?!
K:No właśnie Olgierd ma rację, nie ma co panikować. Igor za niedługo zaczyna służbę, pojedziemy pod komendę i sobie z nim pogadamy
Mo:rozumiecie co ja mówię?! Wracajcie, jeżeli pojedziecie za Igorem oni będą o wszystkim wiedzieć
O:dla nas lepiej. Zobaczą nas razem, a potem łykną, że Igor zaczął sypać
K:chło... - Monika nie zdążyła dokończyć, bo Olgierd się rozłączył, a ja chyba właśnie zrozumiałem, że w tym momencie ona nas zabije.
O:jedziemy pod komendę na której pracuje Stasiński, tam go przyciśniemy
K:Monika jest wściekła
O:wiem, ale już nie ma odwrotu - godzinę później podejrzany policjant pojawił się pod swoją pracą, wysiedliśmy z samochodu i podeszliśmy do niego, popchnąłem go na ścianę, wiedzieliśmy ile ryzykujemy, bo w każdej chwili mogli rzucić się na nas policjanci
Ig:czego wy chcecie!? Życie wam kurwa nie miłe!?
O:zamknij się! Pogadać chcemy
Ig:co dostaniecie za to, że złapiecie Wojtasa!? Odwalcie się i wracajcie do swoich rodzin, bo nie zostało wam dużo czasu, a one z tej wioski nie przyjadą tak szybko, żeby się z wami pożegnać
K:co ty powiedziałeś!? - nie wytrzymałem i uderzyłem go w twarz - skąd wiesz gdzie one są!?
Ig:mam swoje źródła
O:Spokojnie Krystian, przecież my też wiemy o nim dużo. Pracujesz dla gangstera, zabiłeś Borka, Pawlika, a wczoraj pomógłeś w samobójstwie. Nie zapomnijmy o strzelaninie
Ig:wal się śmieciu!
O: właśnie teraz dołożyłeś sobie kolejne zarzuty, napaść na funkcjonariusza policji na służbie. Zbiera ci się!
Ig:nawet cię nie dotknąłem!
O:ale mój partner wszystko widział, prawda Krystian?
Ig:co wy chcecie zrobić? Pójdziecie z tym wszystkim do mojego naczelnika? Wiecie gdzie ja go mam!? W dupie!
O:nie, nas twój naczelnik nie interesuje, idziemy z tym odrazu do wewnętrznych
Ig:jesteście pewni, że zdążycie!?
K:nie strasz, nie strasz Igor. Już raz to robiłeś i nie udało ci się nas przestraszyć
O:A teraz spadaj - koleś jak gdyby nigdy nic wszedł na komendę, my też postanowilismy wrócić na komendę, chociaż wiązało się to z nie przyjemną atmosferą. Monika nam nie odpuści tej rozmowy przez telefon
CZYTASZ
Razem Aż po grób. cz 2 .
Short Storyciąg dalszy pierwszej części opowieści o tym samym tytule