21. Do czego jestem zdolny

302 11 2
                                    

Pov Krystian
Obudziłem się kiedy za oknem było już jasno, zaniepokoiło mnie to, bo kompletnie nie wiedziałem co się dzieje dookoła. Poszedłem do kuchni gdzie Sandra robiła śniadanie
Sa:siadaj, zrobiłam jajecznicę, zjemy i pojedziemy do pracy
K:Sandra, która jest godzina?
Sa:po 11
K:cholera ja dwie godziny temu miałem być na komendzie. Gdzie są moje rzeczy?
Sa:siadaj i zjedz najpierw
K:przecież Kruczkowska mnie zabije - w pośpiechu ubierałem się i szukałem swoich rzeczy, których jak na złość nie mogłem nigdzie znaleźć
K:gdzie jest mój telefon? Olo nie dzwonił?
Sa:Krystian powoli, bo sobie nogi połamiesz. Krystian do cholery tutaj masz telefon i przestań biegać już po tym mieszkaniu
K:dziękuję, kocham Cię.
Sa:Ja ciebie też, widzimy się na  komendzie - wybiegłem z mieszkania wsiadłem do jakiejś taksówki, która akurat przejeżdżała i pojechałem do pracy. W naszym pokoju nie zastałem Olgierda, ani nigdzie indziej czyli musiał siedzieć u Moniki, kiedy tylko otwarlem drzwi do jej gabinetu, to ich wzrok skupił się na mnie
K:Co się tak patrzycie?
O:A ty to widziałeś się dzisiaj w lustrze?
K:siedź cicho, bo to wszystko przez ciebie
O:przeze mnie? Czyś ty powariował stary!?
K:nie mogłeś mnie obudzić? Nie dało się zadzwonić?
O:A co ja twoim budzikiem, telefonem, niańką i wszystkim w jednym jestem K:czasami mógłbyś, a tak wogóle to przepraszam szefowo ale niewiem czemu zaspałem.
Mo:masz szczęście, że w porę się pojawiłeś, bo ja już mundurowych i ateków do ciebie miałam wysyłać
K:co?
Mo:no co się dziwisz? myślałam że jakieś niebezpieczeństwo spotkało naszego aspiranta Górskiego
O:ale spoko Lena już cię namierzyła i wszystko mieliśmy pod kontrolą
K:śmieszne, zaczynacie mnie już denerwować, ja muszę iść po kawę.
Mo:Ty się za robotę weź, anie za kawę.
O:no właśnie co to za obyczaje nie dość, że spóźnia się dwie godziny to jeszcze pójdzie na przerwę
K:tobie też taką pyszną zrobić z automatu partnerze?
O:poproszę partnerze i dwie łyżeczki cukru, dziękuję
Mo:w takim razie mi też zrób, chętnie się napiję
K:A co ja kelnerem w kawiarni jestem, wy to za robotę się weźcie, anie siedzicie na tych krzesłach i tylko rozkazy wydajecie
Mo:dobra krycha leć już po tą kawę, a potem mam wam do przekazania kilka informacji dotyczących waszego śledztwa
K:za 5 minut będę - stojąc koło automatu zobaczyłem przechodzącego obok Michała, chciałem z nim sobie coś wyjaśnić, bo wczoraj Sandra nie dała mi na to szans
K:Michał dobrze że cię widzę, musimy pogadać
Mi:mamy wogóle o czym?
K:no mi się wydaje, że jednak  mamy, poczekaj!
Mi:Krystian innym razem pogadamy, bo ja już nie mam teraz czasu
K:nie michał! Pogadamy teraz ! Dlaczego podrywasz Sandrę!?
Mi:skąd o tym wiesz?
K: nie twój interes, ja wiem, że Sandra jest świetną kobietą i do tego najpiękniejszą, może ci się podobać, rozumiem to, ale ona jest moja!
Mi:przestań traktować ją jak swoją własność, ona nie zasługuje na to.
K:Michał cholera ja ją kocham!, niech to wkońcu do ciebie dotrze!
Mi:jeszcze zobaczysz
K:chłopie niechce mi się z tobą napierdalać, bo szkoda mi roboty - naprawdę musiałem się mocno powstrzymywać, żeby mu nie przywalić - ale zbliż się jeszcze raz do niej to wtedy zobaczysz do czego jestem zdolny
O:Krycha no chodź już - na szczęście zniecierpliwiony Olo przyszedł po mnie
K:idę, idę- wziąłem kawę i przeszedłem obok Michała idąc do gabinetu Moniki, byłem ciekawy co tak ważnego ma nam do powiedzenia

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz