Pov Olo
Wszedłem do sali gdzie leżała Sandra, na łóżku obok niej spał ich syn, nie mogłem na nich patrzeć, chciałem, żeby Krystian był teraz z nimi. Cicho zapukałem do drzwi, tak żeby nie obudzić małego.
O:nie przeszkadzam?
Sa:nie, wejdź - stanąłem przy łóżku, mały był śliczny, ja z Krystianem byliśmy tak zrzyci że sobą, że czułem jakby to był mój syn, czułem jakiś obowiązek co do niego, musiałem zrobić wszystko, żeby go znaleźć.
O:mogę go wziąść na ręce?
Sa:Tak, tylko ostrożnie - wziąłem małego na ręce owiniętego w kocyk, zobaczyłem w nim mojego partnera te same oczy i uśmiech.
O:ostatni raz trzymałem zośkę jak była taka malutka - uśmiechnąłem się do Sandry, ale ona tego nie odwzajemniła. Nic dziwnego, bo ona też tak jak ja martwiła się o Krystiana - Jezu jaki ty jesteś podobny do taty, naprawdę, mam nadzieję, że charakterku po nim nie będziesz miał, bo mama z wami nie wytrzyma. Mały Krystianek.
Sa:Olo znaleźliście go?
O:Jeszcze nie, ale spokojnie mamy już jakieś tropy, zobaczysz wszystko będzie dobrze - jedną ręką chwyciłem ją za dłoń - obiecałem mu, że się wami zaopiekuję i zamierzam mu dotrzymać tej obietnicy. Nie martw się, pomogę wam że wszystkim dopóki on nie wróci.
Sa:Powiesz mi co wiecie?
O:to narazie nic pewnego - pogładziłem jeszcze małego po główce, był taki delikatny, niewielki, bez problemu mieścił się w moich dłoniach - obiecałem twojemu tacie, że się zaopiekuję tobą i twoją mamą, a tobie obiecuję, że go znajdę, znajdę twojego tatę przysięgam ci to. Nie długo razem będziecie się bawić, nauczy cię wielu rzeczy, to najlepszy facet jakiego znam i będzie najlepszym tatą jakiego mogłeś sobie wymarzyć. Twój tata to silny gość teraz tym bardziej ma dla kogo walczyć, zobaczysz jak go poznasz. Tata kocha ciebie i mamę najbardziej na świecie, zrobię wszystko, żeby do was wrócił - Sandra płakała, a ja nie potrafiłem zrobić nic żeby temu zapobiec - jak ma na imię?
Sa:Adaś, Krystian zawsze chciał, żeby on miał tak na imię.
O:Adaś masz super imię wiesz? - po raz kolejny pogładziłem go palcem po malutkiej buźce
Sa:Olo powiedz co wiecie? Przecież wiem, że nie mówisz mi prawy i wiesz znacznie więcej - znów jedną ręką chwyciłem jej dłoń
O:posłuchaj, ale obiecaj mi, że się nie będziesz denerwowała
Sa:no dobrze, mów.
O:Krew, która była tam w tych fortach jest Krychy
Sa:oni go zabili prawda?
O:Danka twierdzi, że w momencie kiedy go z tamtąd zabierali to on jeszcze żył, to daje nam nadzieję, że nadal tak jest
Sa:boję się
O:ja też. Idź już do mamy, idę po tatusia i przyprowadzę go do ciebie - oddałem małego Sandrze, a sam wróciłem na komendę.
CZYTASZ
Razem Aż po grób. cz 2 .
Proză scurtăciąg dalszy pierwszej części opowieści o tym samym tytule