109. Nie teraz

262 12 3
                                    

Pov Olo
Sandra poszła się położyć,ona tez już była zmęczona tym co się dziś wydarzyło, a Krystian swoim zachowaniem też jej tego nie ułatwiał. Łucja położyła się na kanapie, a ja siedziałem jeszcze przy laptopie przeglądając stare sprawy, być może chodziło o zemstę, niestety Lenie nie udało dziś namierzyć telefonu, który nie dawno dzwonił, zrobiłem sobie herbatę i siadając spowrotem na krześle usłyszałem, że ktoś się obudził
O:Krystian gdzie ty znowu idziesz?
K:gdzie jest Sandra?
O:poszła się położyć do drugiego pokoju.
K:Muszę iść do niej
O:Zostaw ją już dzisiaj i idź spać
K:Ja muszę jej to wyjaśnić. Ja niechciałem Olo, niewiem jak to się stało
O:wyjaśnisz jej to jutro, a teraz naprawdę idź się już połóż
K:Gdzie jest mój syn!? Olo znajdź go proszę ja chyba nie dam rady
O:stary weź się już nie rozklejaj tutaj
K:Jeżeli oni mu coś zrobią przeze mnie? On jest taki mały nie powinien płacić za coś co ja zrobiłem
O:To nie jest wina twoja ani Sandry, rozumiesz?
K:właśnie dlatego nigdy nie chciałem mieć rodziny, dziecka, bo się bałem, że ktoś zrobi coś takiego, że będzie się chciał zemścić na mnie, a wykorzysta do tego moich bliskich
O:Ty Krystian skąd ty wiesz, że chodzi o ciebie?
K:zobacz co znalazłem za wycieraczką w samochodzie - wziąłem do ręki kartkę, którą podał mi Krystian
O:ZNISZCZĘ WSZYSTKO CO KOCHASZ. dlaczego nie powiedziałeś mi o tym wcześniej?
K:niewiem co się ze mną dzieje, wiem, że powinienem był ci o tym powiedzieć i każdemu innemu bym doradził kontakt z policją,  ale teraz ja nie potrafię racjonalnie myśleć
O:Przysięgam ci, że go znajdę - poklepałem go po ramieniu. Wiedziałem, że się boi i, że żałuje tego, że uderzył Sandrę, ale on musiał się wziąść w garść, bo inaczej nie pomoże swojemu synowi. Krystian wrócił do pokoju, położył się i momentalnie zasną.  Następnego dnia rano odezwał się porywacz szybko poszedłem obudzić Krystiana, żeby tym razem to on odebrał telefon
K:co zrobiłeś mojemu dziecku!?
Por:spokojnie, nie jestem mordercą. Pomożesz mi, to dziecku się nic nie stanie
K:co mam zrobić? - zadzwoniłem do Leny, która na komendzie starała się namierzyć tego gościa i jednocześnie powiedziałem Krystianowi, żeby maksymalnie przedłużał rozmowę
Por:Damian Gajdak kojarzysz go?
K:może i co z tego?!
Por:dziś ma wyjść na wolność!
K:on dostał 25 lat, jak ja mam to niby zrobić!?
Por:postaraj się, chyba, że nie chcesz odzyskać syna
K:Dobra, dobra. Czekaj. Co potem?
Por:najpierw załatw tą jedną rzecz, jak wszystko się uda to dostaniesz kolejne wskazówki - Kiedy porywacz się rozłączył spojrzałem w stronę Łucji i Sandry.  Krystian chciał przytulić swoją żonę, ale ona to odepchnęła
Sa:zostaw mnie
Ł:co zamierzacie zrobić?
O:zwolnimy tego typa z więzienia i damy mu ogon. Zobaczymy gdzie nas doprowadzi
Ł:głupi pomysł, ale jak chcecie to to zróbcie. My z Sandrą jedziemy na komendę, ja mam inny pomysł
O:jaki?
Ł:lepszy niż wasz. Chodź Sandra musimy porozmawiać o tym z Moniką
K:Sandra możemy porozmawiać?
Sa:nie teraz

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz