Pov Olo
Pojechałem pod domu rodziców Sandry, gdzie był już wezwany patrol. Krystian stał i szarpał się z nimi, więc musiałem szybko reagować
O:Krystian! Już spokój!
K:najpierw to im powiedz, że chce się zobaczyć z synem! Po tej całej akcji nawet go nie przytuliłem, mogli to zabić!
O:ogarnij się, bo w ten sposób nic nie załatwisz i Sandra cię nie wypuści do środk
K:proszę Olo zrób coś! Ja już nie mam siły
O:idź dla auta, ja spróbuję pogadać z Sandrą. Panom juz dziękuję, ogarnę tutaj wszystko sam - Na szczęście rodzice Sandry mnie wypuścili, ale niespodziewałem się tego kogo zobaczyłem na kanapie w salonie, przez chwilę przysłuchiwałem się rozmowie
Sa:Majka ja niewiem czy chcę to robić, ja go kocham
M:nie możesz pozwolić sobie na takie traktowanie, uderzył cię raz i zrobi to ponownie
Sa:ale on niechciał i przeprosił
M:co z tego, że przeprosił. Masz syna musisz dbać nie tylko o swoje bezpieczeństwo ale też Adasia. Krystian nie może się tak zachowywać
O:Majka, to ty tutaj robisz?! - nie wytrzymałem i podszedłem do nich
M:przyjechałam do przyjaciółki, zabronisz mi?
O:aha, Sandra możemy porozmawiać na osobności?
M:ona nie będzie rozmawiać z tobą, a tymbardziej z Krystianem
O:nie ciebie pytałem, więc grzecznie proszę nie wpieprzaj się
M:bo co?!
O:co to za dokumenty?
M:Sandra poprosiła mnie, żebym załatwiła jej papiery rozwodowe
O:Ona cię o to poprosiła!? Czy sama na to wpadłaś!?
M:możesz na mnie nie krzyczeć?
O:Majka przestań nią manipulować, przecież wyraźnie słyszałem, że ona tego niechce tylko ty ją nagadujesz
M:gdyby tego nie chciała, to nie poprosiła by mnie o pomoc
Sa:Olgierd daj już spokój proszę, ja chcę żebyśmy z Adasiem byli bezpieczni, sam widzisz jak on się wczoraj zachował. Co będzie jak kiedyś mu znowu tak odwali?
O:Sandra przemyśl to proszę, Krystian cię kocha
Sa:co z tego, że mnie kocha, jak robi takie rzeczy? Przecież on wczoraj na oczach syna prawie zabił tego faceta
M:nie martw się Sandra zrobię wszystko, żeby nigdy więcej nie zobaczył małego
O:nie możecie mu tego zrobić! To też jego syn. Sandra postaw się w jego sytuacji
M:jeszcze się przekonasz czy nie możemy, pomyśl tylko jaki sąd da mu prawo do opieki nad dzieckiem jak zobaczą jak się zachowuje
O:przestań się do cholery wtrącać w ich życie
M:Wyjdź już my mamy jeszcze kilka szczegółów do omówienia - wyszedłem z tego domu i poszedłem do Krystiana, nie chciałem mu narazie nic mówić, bo miałem nadzieję, że Sandra zmieni jeszcze zdanie
K:i co? Mogę go zobaczyć?
O:Krystian... posłuchaj daj Sandrze czas ona musi sobie to poukładać w głowie
K:to ona niech sobie układa, ale ja chcę zobaczyć swoje dziecko!
O:spróbujemy jutro na spokojnie
K:nie! Ja tam teraz idę! Ona nie ma prawa utrudniać mi z nim kontaktu
CZYTASZ
Razem Aż po grób. cz 2 .
Short Storyciąg dalszy pierwszej części opowieści o tym samym tytule