Weszłam do namiotu i położyłam się zmęczona i najedzona do łóżka. Lucyfer położył się obok mnie, przytulił mnie mocno i zasnął zaraz po mnie. Obudziłam się pitem w nocy, i spojrzałam na godzine. Była godzina o której mieliśmy się spotkać w kamperze Kanarii na wywoływanie duchów. Dostrzegłam Eve w materacu obok, spała i widocznie nie była zaproszona. Wstałam i rozciągnęłam się, Lucyfer obudził się gdy stracił mnie nagle z swoich ramion. Mruknął cicho pod nosem i wyszedł za mną z namiotu. Po drodze wpadłam na Ivana, uśmiechnął się do mnie. Dobrze wiedział gdzie i po co ide, przemkneliśmy szybko i sprawnie do kampera w którym Kanarii miała zacząć zaraz. Zapukałam delikatnie w drzwi które się otworzyły. Weszliśmy do środka i dziewczyna chciała wyżucić Ivana, ale udało mi się ją przekonać żeby został. Z jakiegoś powidu, troche się bałam tego i czułam się bezpieczniej gdy miałam przy sobie Ivana i Lucyfera. Było nas 5, usiedliśmy w kole z jakąś tabliczką na środku. Dziewczyna poprosiła nas abyśmy postawili palce na drewnianym niewielkim przedmiocie.
Zaczęło się, Kanarii wypowiedziała pierwsze słowa- czy jest tu ktoś z nami?
Lucyfer czując mój mały stres, usiadł za mną i przytulił mnie od tyłu. Ivan siedział obok mnie i wyczół dokładnie obecność Lucyfera przy mnie. Spojrzał na mnie jednak ja tego nie dostrzegłam bo wpatrywałam się w nasze palce które trzymaliśmy położone na małym drewnianym kawałku na tablicy.
Kanarii powtórzyła pytanie i nagle drewno z naszymi palcami przesunęło się na tak. Zadrzałam delikatnie.
Dobrze dziękuje- kontynułowała dziewczyna- proszę wruć na krzyżyk na środku
Drewno posłusznie się przesunęło a ja podniosłam wzrok troche nad drewnem i dostrzegłam jakąś dusze, byla ciemna i nie przypiminała troche Lucyfera przed swoją transformacją tyle że nie był to demon.
Czy znasz kogoś z nas? - zapytała znowu
Drewienko nie ruszyło się, dostrzegłam że postać wpatruje się we mnie. Jej białe puste oczy hipnotyzują mnie i zadrzałam znowu ale mocniej. Drewienko przesunęło się w moją strone. Zaskoczona szybko zdałam sobie sprawe że pewnie chodzi o Lucyfera.
Dobrze dziękuje- powiedziękiwała Kanarii- wruć proszę na krzyżyk spowrotem
Po wykonaniu ruchu na krzyżyk, dziewczyna znowu powiedziała- co cię łączy z Yuki??
Szybko opanowały mnie myśli że ten duch szybko może pokazać moją prawdziwą postać i nie będe miała niczego na swoją obrione. Chciałam zdjąć palec z drewienka ale Lucyfer przytrzymał moją dłoń. Wyczulam u niego nagle ciekawość. Drewienko zaczęło poruszać się po literkach.
J-E-J I-M-I-E J-E-
Nagle usłyszałam w swoim uchu od lucyfera- powiedz że chcesz przerwać teraz!
Kanarii chce przerwać! Teraz!- zakołysałam nerwowo palcem
Spojrzała na mnie zaskoczona i skrzywiła troche twarz. Westchnęła cicho- przepraszam, proszę wruć na krzyżyk.
Drewienko zawahało się przez chwilę ale po tem przesunęło się na krzyżyk spowrotem.
Dziękuje- wymamrotałam cicho pod nosem a dusza spojżała na mnie zimnym bez emocjonalnym i przeszywającym wzrokiem.
Zakończyliśmy pierwszą sesje- czemu chciałaś tak szybko skończyć Yuki??
Bo...bo...to sprawa rodzinna...- mruknęłam cicho- to nic takiego ważnego
Zapadła cisza a ja nerwowo zaciskałam palce w dłoniach. Kanarii odpuściła mi i uśmiechnęla się
No dobrze to w takim razie, zruby drugą- wyciągnęła palec i położyła spowrotem na drewienku- kłaść palce i powtarzamy
Nagle dziewczyna znowu zapytała- czy jest tu ktoś z nami?
CZYTASZ
Ptak za niewoli
De TodoPrzepraszam za ortografię, ale mam dysortografię. Wybaczcie, staram się nie popełniać błędów Może pierwsze rozdziały nie są najlepsze, ale im dalej w las tym więcej się dzieje i tym bardziej lepsza ortografia (Opowieść nie jest jeszcze ukończona) Dz...