Tylko parę dni

2 1 0
                                    

Następnego dnia dużo wymiotowałam, aż zaczęło mnie gardło boleć i brzuch. Agel wystraszona sytuacja próbowała mi pomóc. Dostałam zastrzyk od dokorka i trochę było lepiej, miałam zdarte gardło i nie mogłam mówić. Dostawałam pastylki do ssania na gardło i już mi doktor nie luzaków. Spędzałam dużo czasu w ogrodach i obserwowałam ptaki i rośliny. Czytałam też tam książki jednak ciężko było mi się skupić, bo ciągle martwiłam się o Kaia. Spojrzałam na swoje skrzydła podczas kąpieli w wannie. Były oklejone jakimiś specjalnymi białymi taśmami. Agel po kąpieli zawsze mi pomaga nałożyć nowe taśmy i umyć plecy. Spałam bardzo mocno mimo że mam lekki sen. Kolejny dzień prawie przespany. Obudzono mnie na kontrole i wzięcie leków, zjadłam to co mi podano, jednak moje gardło już prawie się wyleczyło więc tym razem dostałam lizaka. Codziennie spotykałam się z ojcem, jednak że jest duszą, nie  był w stanie ciągle przy mnie być. Jednak dzisiaj gdy szłam ciągle obolała, z Agel po schodach do góry do mojego ojca zobaczyliśmy zalatujące się z różnych wysokich punktów, żołnierzy anioły. Byli uzbrojeni i wsocy, mieli w pasach ostre miecze i na plecach metalowe nie wielkie tarcze. Zlatywali po schodach na dół, nagle zobaczyliśmy moje ojca, Krisa który podleciał do nas.

Agel chroń ją, idziecie ze mną - szybko zleciał za pozostałymi aniołami na skrzydłach. Ja jednak dalej nie byłam sprawna na plecach. Westchnęłam ciężko i zaczeliśmy zbiegać z wysokich schodów. Było ich trzy, zmęczone troche gdy już byłyśmy na ostatnich schodach i staneliśmy na parterze. Zobaczyłyśmy długi szereg wojska aniołów. Nagle usłyszałam głośny ryk i warczenie, mimo żebyło to tak daleko usłyszałam je. Gdy tylko go usłyszałam nadzieja pojawiła się przed moimi oczyma. Moje nogi znowu dostały siły, stanęłam na palcach u zaczęłam biec ile sił w nogach. Zaskakująco szybko biegłam. Rzołnierze oglądali sie za mną zaskoczeni moim tępem i tym że nie moge polecieć. Agel leciała za mną na skrzydłach. Znowu usłyszałam rykni i usłyszałam gniecenie metalu.

Kai!- wydyszałam w biegu

Biegłam ciągle wzdłuż wojska aż wreszcie udało mi się dotrzeć do końca. Dysząc głośno dopadłam do ojca. Przytulił mnie mocno i przytrzymywał moje zmęczone ciało. Patrzył ciągle na wielkie metalowe wrote. Obruciłam twarz i dostrzegłam Kaia, miał zaczerwienione oczy, a jego złote końcówki na rogach prawie pokryły całe jego czarne rogi. Skrzydła miał szeroko rozpostarte. Warczał jednak to nie on wydawał ten przerażajacy ryk. To trąba na wierzy która ogłaszała przyjście diabłów. Dmuchał w nią rycerski anioł. Dźwięk gniotącego się żelastwa dochodził z prętów które Kai łamał w wielkiej bramie. Prawie się już dostał do środka, gdy mnie zobaczył zaczął bardziej się miatać i wdzierać do królestwa. Agel chwyciła mnie za ramie i potem chwyciła mnie mocno za ręce żebym nie biegła do niego. Wyciągał do mnie ciągle dłoń a ja próbowałam się wyrwać z silnych rąm anioła. Widziałam że trzymanie mnie sprawia jej trudność.

Miko- odezwał się głośno- Miko- wrzasnął gardłowm głosem

Wyciągał ciągle do mnie dłoń a ja starałam się wyrwać z uścisku anioła. W pewnym momęcie nawet prawie ją rzuciłam i zaczęłam szarpać.

Kai!- krzyknęłam ze łzami wnoczach, były ze szczęścia że nic mu nie jest. Ale jednocześnie z utęsknienia.

Ojciec spojrzał na mnie a ja wyplunęłam z ust patyczek po lizaku. Zacisnęłam zęby i prawie krzyczałam od szarpania się. Moje skrzydła znowu zabolały. Rycerze zasłaniali tarczami demona i próbowali go odepchnąć. Jednak on się nie chciał dać. Oczy bardziej mu zachodziły krwią a rogi ciraz bardzie złociły się.

Jeśli dalej będzie tak się zachowywać, wpadnie w szał i odblokuje swoją moc. Po czym rozniesie ramę. Jako król też mam taką moc ale jako dusza nie- mówił do Agel

Ptak za niewoliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz