Usiadłam z zakochanymi przy stoliku i czekaliśmy za naszymi zamówieniami, z czego Riko i Ivan już jedli zamówione desery. Ja poprosiłam poprostu o czarną Herbatę z cytryną i miętą na wynos. Nagle usłyszałam swoje przybrane imię "Niko". Podniosłam się i podeszłam do lady spokojnie. Odebrałam ją z uśmiechem i gdy sie odsunęłam, nagle poczółam ciężką dłoń na ramieniu. Zauwarzyłam jak Ivan przerażony patrzył na mnie.
Hej...- usłyszałam ciężki męski głos- czy możesz mi powiedzieć...jesteś tą z martwej rodziny, prawda?
Zacisnęłam zęby, cicho westchnęłam i spojrzałam kontrolowanym wzrokiem na mężczyznę za mną.
Zmierzyłam go uwarznie wzrokiem- przepraszam ale nie rozumiem o co Panu chodzi- mówiłam przekonującym i pewnym siebie głosem
Nie słyszałaś o Miko Kyakuyushi? Tej z Martwej rodziny?- zapytał zaskoczony troche i nie dowierzający
Otworzyłam szerzej oczy w "zaskoczeniu" i "zrozumieniu o kogo mu chodzi"- a tak słyszałam o niej, myśli Pan że jestem nią?
Zdjął dłoń z mojego ramienia, był na ciemno ubrany i miał kaptór na głowie, widziałam troche siwą brode dobrze ogoloną. Było widać że jest zbudowany i umięśniony. Na szczęście bluza którą miał, nie oddawała tak tego.
Jesteś nią?- zapytał
Nie - uśmiechnęłam sie delikatnie- przepraszam ale nie jestem Miko, mam na imię Niko, wiem bardzo podobne imiona- mówiłam całkowicie przekonana i pewna- już dzisiaj też pewna dziewczyna mnie pomyliła z Miko, właśnie przez podobieństwo imień
Uśmiechnął sie delikatnie- dobrze, dziękuje i przepraszam za kłopot- odsunął sie odemnie i odwrucił sie po czym odszedł
Odwruciłam sie z uśmiechem i wróciłam do stolika. Gdy usiadłam uśmiech całkowicie mi znikł. Co za idiota, serio myślał że potwierdzę jego myśli? Serio myślał że Miko która jest zagrożona powie komuś obcemu że nią jest? Bez sensu. Po za tym czy ten kretyn serio myśli że Miko nie wie jaki teraz panuje zagrożenie dla niej? Ale z drugiej strony powinien się o tym przekonać skoro tak długo nikt nie mógł mnie znaleść, aż do momętu gdy sie sama ujawniłam i z pewnością już każdy wie do jakiej szkoły chodzę.
Kto to był?- zapytał mnie cicho Ivan a Riko przyglądała mi sie uwarznie
Poruszyłam ramionami w niewiedzy i oparłam głowe o dłoń- jakiś facet który widocznie mnie szukał, na szczęście dość tępy żeby go spławić
Ivan westchnął cicho i przyglądał sie mi uwarznie- co teraz zrobisz?
Jestem Niko- uśmiechnęłam sie delikatnie i mrugnęłam do niego
Poczochrał swoje włosy i opuścił głowe z delikatnym uśmiechem na twarzy- to wszystko tłumaczy...
Nagle Ivan i Riko wstali żeby podejść po swoje zamówione napoje, Riko wzieła cappuccino a Ivan zieloną herbatę z cytryną. Czekałam na nich przy stoliku. Przyłożyłam herbatę do ust i powoli napiłam sie przy okazji parząc sie troche w język. Była naprawde gorąca. Kontem oka zobaczyłam jak ten sam mężczyzna stoi w niewielkiej trzy osobowej grupce mężczyzn i widocznie o czymś rozmawiają. Zauwarzyłam ich wzrok na sobie. Warknęłam cicho do kubka patrząc ciągle przed siebie. Całe szczęście było dużo osób na świecie z brązowymi włosami i brązowymi oczyma. Poczółam jak moje źrenice stają sie pionowe, czułam zagrożenie i nie czułam sie swojo. Spoglądali na mnie i rozmawiali, jednak w pewnym momęcie zaprzestali tego. Zakochana para wróciła do mnie, po czym wyszliśmy spokojnie rozmawiając o czymś. Ciągle obserwowałam ich spoglądając na nich kontem oka i uważnie słuchając co sie dzieje wokół mnie. Wyostrzyłam każdy zmysł w moim ciele.
CZYTASZ
Ptak za niewoli
RandomPrzepraszam za ortografię, ale mam dysortografię. Wybaczcie, staram się nie popełniać błędów Może pierwsze rozdziały nie są najlepsze, ale im dalej w las tym więcej się dzieje i tym bardziej lepsza ortografia (Opowieść nie jest jeszcze ukończona) Dz...