Kwiecisty obłok

4 1 0
                                    

Wstałam rano dość wcześnie, ale nie tak jak ostatnio. Był 6:40 więc akurat o 7:00 chłopacy wstają. Westchnęłam cicho gdy zobaczyłam jak Kai przytula mnie mocno do siebie z czułością na twarzy, nawet przez sen. Udało mi się wydostać z jego silnych ramion. Chwyciłam świeże ubrania i poszłam się od razu wykąpać bo wczoraj sie nie wykąpałam. Gdy to zrobiłam wyciągnęłam spod szafki te niegdyś zakrwawione ubrania z walki. Wyciągnęłam miseczkę z wodą i ubraniami, zaczęłam szybko je przepierać i wsadziłam je do pralki. Wyszłam z łazienki i poszłam zrobić śniadanie dla naszej trójki. Znalazłam znowu śniadanie do szkoły od mamy, w lodówce. Pisałam już do mamy z przeprosinami i już rozmawiałam z nią przez telefon bo jednak już nie widujemy się w ciągu dnia, bo jest to praktycznie nie możliwe przez to jakim czasem gospodarujemy. Gdy zrobiłam jedzenie, spojrzałam na swoje pobite i poobdzierane ze skóry dłonie. Podałam jedzenie do stołu i poszłam po walizkę od Izumi. Znalazłam tam odpowiednie butelki na odkażanie i przyśpieszanie gojenia sie ran. Usiadłam na kanapie żeby nie robić tego przy jedzeniu, wybiła 7:00. Kai wstał szybciej niż Ivan, zszedł na dół i spojrzał na mnie uważnie. Chwile po nim zszedł Ivan, chłopak od razu usiadł do stołu. Kai jednak podszedł do mnie od tyłu i przytulił nachylając się nad kanapą. Spojrzał na moje rany na dłoniach. Westchnął cicho i usiadł obok mnie. Nie radziłam sobie za bardzo, dłonie drzały mi z bólu po za tym jest ciężej sobie samej to zrobić. Chwycił moją dłoń i wziął szczypce z wacikiem nasączonym płynem odkażającym. Powoli odkarzał mi rany, zaciskałam delikatnie zęby. Gdy skończył, wziął nowy wacik i nasączył go płynem przyśpieszającym leczenie ran. Po czym starannie zawiązał mi bandaż który ma zabezpieczyć rany przed pogorszeniem się, zakażeniem i tym że płyn do ran szybko nie zniknie.

Dziękuje -mruknęłam cicho

Spojrzał na mnie i pocałował mnie w usta po czym oderwał się od moich usta. Mruknęłam cicho, wyczyściłam narzędzia i spakowaliśmy walizkę. Jedno z moich piór odniosło walizkę a drugie wyrzuciło zużyte waciki. Wróciliśmy do stołu i zjedliśmy we trzech śniadanie. Siedzieliśmy spokojnie i rozmawialiśmy.

Miko od dzisiaj będą policjanci cie uważnie obserwować w szkole- powiedział Ivan spokojnie i ostrzegawczo

Wiem...-westchnęłam cicho

Robią dobudówkę i zaraz będziemy mieszkać w szkole - dodał

Ta? A kiedy mają ją dokładnie?

Nie wiem podobno za dwa trzy dni bo już mają plany i teraz ma podobno to szybko pójść- mruknął

Mhm- westchnęłam ciężko- nie można brać tam zwierząt nie?

Nie wiem, będe musiał dopytać- spojrzał na mnie- jak coś to możesz specjalne dokumenty złożyć i może uda ci sie ją zabrać ze sobą- uśmiechnął się do psiaka przy moich nogach leżącego spokojnie

Było by bardzo dobrze - uśmiechnęłam się gdy zorcia podniosła łepek i spojrzała na mnie

Chwila, to to znaczy że nie będe spał z Miko?- spojrzał Kai na nas rozczarowany troche

Nie wiem - zaśmiał się Ivan- to są dopiero plany, może to sie zmieni

Kai westchnął głęboko rozczarowany i mruknął nie zadowolony z tego pomysłu.

Zjedliśmy śniadanie i przyszykowaliśmy się do szkoły. Założyłam spodnie szerokie w nogawkach i kolanach, a obcisłe w pasie, były w wysokim stanie, były jeansowe. Złapałam na siebie koszulkę z krótkim rękawem, wyglądała troche jakby była o rozmiar za duża ale taki miała krój. Była biała bez żadnego wzorku, wziełam czarne siateczkowane bez palcówki i założyłam je na dłonie. Były długie i sięgały aż do łokci. Złapałam z tyłu na włosach nie wielkiego kucyka z części włosów, reszta włosów od dołu opadała na moje plecy. Złapałam grzywkę i ułożylam ją po obu stronach twarzy ładnie. Zrobiłam sobie za prawym uchem, z małego kosmyka warkoczyk który związałam czarną małą gumką. Spojrzałam na swoją blizne w nie wielkim lusterku, chwyciłam podkład i zaczęłam zakrywać ją razem z znamjeniami na szyi i na lewej ręce. Znamie na ręce jest nad bicepsem, nie chciałam ryzykować, że jeżeli podniosę ręke i rękaw sie osunie albo coś, to ktoś zobaczy kolejne znamie. Już pewnie cała szkoła wie o mojej bliźnie i znamieniu na szyi ale lepiej żeby mie wiedzieli niczego więcej.

Ptak za niewoliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz