Zauważyłam nagle, że skoro jestem aniołem...to czemu mam czarne rogi i skrzydła? Czy ja czasem nie powinnam mieć wogółe rogów? A jak już to nie powinny być chociaż białe, niebieskie albo złote? Rozłożyłam delikatnie skrzydła i przyjżałam się nim, ciągle patrzyłam na nie i nie zwracałam na nic innego uwagi. Nawet nie zauważyłam jak Lucyfer do mnie podszedł od tyłu. Odwruciłam się żeby dokładniej na nie spojrzeć, poczółam dobrze znany mi zapach który rozprzestrzenił się dookola mnie. Spojrzałam na niego i stałam przed nim, zauważyłam że to jest idealny moment na pytanie.
Lucyfer
Tak?- zapytał delikatmie sie uśmiechając do mnie
Czy...skoro jestem aniołem to-przerwał mi nagle
To czy nie powinnaś mieć białych skrzydeł i rogów?- mruknął przeciągle po zdaniu
Czytasz mi w myślach?- spojrzałam na niego troche krzywo
Nie, ale sam sie zastanawiałem na początku
Aha...a więc? Dlaczego?
Nie wiem, noże dla tego że jesteś w ludzkim świecie? Albo coś związanego z twoją poprzedniczką no chyba że poprostu taki przypadek
Spojrzałam na jego rogi, bardzo dodawały mu urody, nie wyobrażałam go sobie bez nich. Były pod kaptórem ledwo widoczne.
Czy możliwe żeby dusza Yuki splątała sie z demonem?
Przeciesz podobno jeleń ci mówił że tak było- westchnął cicho.
Odwrócił się do mnie plecami przechodząc sie po salonie i wkraczając do kuchni, chwycił jeden z kóbków w szafce. Zapażył sobie kawe. Gdy woda wżała w elektrycznym dzbanku, nalał wody do kubka z którego wcześniej piłam. Zajrzał do półki z lekami i wyciągnął witaminy w płynie. Chwycił łyżeczkę, z wysuwanej szuflady.
Podejdziesz na chwilę?- zawołał mnie do siebie
Mruknęłam cicho i podeszłam do niego, stanęłam obok niego. Uśmiechnął się delikatnie wiząc że przyszłam i czekam cierpliwie. Pogłaskał mnie delikatnie po głowie no ca drgnęłam troche. Nalał do łyżeczki żółty biały płyn z butelki z narysowanym rekinem. Szybko wychwyciłam napis na niej, " olej z wątroby rekina" wzdrygnęłam sie, nigdy tego nie lubiłam.
Przyłożył łyżeczke do moich ust- a teraz aaa- zaśmiał sie cicho
Ja ci zara aaa-
Wsadził mi łyżkę do ust i zmusił mnie do połknięcia oleju. Wzdrygnęłam się i skrzywiłam. Podał mi wode na co od razu ją wypiłam prawie do połowy.
Co to miało być- oburzyłam sie
Co takiego?- uśmiechnął się jakby nie wiedział o co chodzi- Miko grzecznie wypiła zawartość łyżeczki prawda?
Promienistym uśmiechem odbierał mi mowę -weź...a...mm...
Powtórzysz? - nachylił się delikatnie do mnie, pokazując swoje ucho że niby nie dosłyszał.
Pierdziel się!- warknęłam, odwróciłam się bokiem żeby szybko udać się do swojego pokoju
Chwycił mnie szybko, dłonią za brodę łapiąc moje policzki mocno- a ty gdzie się wybierasz Miko?- uśmiech mu nie znikał z twarzy
Otworzył moje usta naciskając na policzki, wlał mi powoli zawartość łyżeczki z kolejnym płynem, do gardła. Puścił moje policzki i podał szklankę wody której nie dopiłam. Spojrzałam na niego krzywo i przechyliłam szkło, opróżniając go szybko.
Podszedł do mnie gdy tylko odstawiłam szklankę na blat. Złapał mnie za policzki dłońmi i przysunął moje ciało do swojego.
Znowu masz zamiar mi coś podawać żebym wypiła?- mruknęłam cicho
CZYTASZ
Ptak za niewoli
RandomPrzepraszam za ortografię, ale mam dysortografię. Wybaczcie, staram się nie popełniać błędów Może pierwsze rozdziały nie są najlepsze, ale im dalej w las tym więcej się dzieje i tym bardziej lepsza ortografia (Opowieść nie jest jeszcze ukończona) Dz...