Szliśmy korytarzem na stołówkę gdy Reyden zagadywał Miko troche. Ja szłem po środku, gdzie z mojej drugiej strony leciały same miłosne śpiewki, czółem że albo zwymiotuje albo zaraz odechce mi się śniadania. Weszliśmy na stołówkę. Czółem dalej miękką skórę Miko na swojej dłoni. Puściłem ją po tym gdy przeszła mi myśl przez głowę. Staneliśmy w kolejce gdy poczółem dłoń Reydena na swoim ramieniu. Odwruciłem się spoglądając na niego, zauwarzyłem że między nami stał mój mały anioł. Spojrzałem na nią szybko, a potem na chłopaka gdy zdjął dłoń z mojego ramienia.
Wiem że zawsze jem z chłopakami...ale moge dzisiaj z wami usiąść?- spytał zafascynowany i z nadzieją w oczach
Miałem wrażenie że Miko była dość blisko mnie, czółem jej wzrok na swojej koszulce. Miałem wrażenie że czuje jej oddech na materiale koszulki.
Spojrzałem na niego uwarznie, po chwili namysłu kiwnąłem delikatnie głową- no dobra, tylko krzesło musisz dostawić no chyba że usiądziemy akurat przy większym stoliku
Dzięki- uśmiechnął sie szeroko
Odwruciłem się spowrotem plecami do nich, wyciągając telefon i przeglądając go z nudów. Kolejna się ciągnęła a w stołówce paniwał gwar. W pewnym momęcie do stołówki weszła ta banda co zawsze ląduje potem u dyrektorki, ci najgłośniejsi i pozbawieni jakiego kolwiek rozumu. Ludzie którzy pojawili się w tej szkole z przypadku. Było ich około pięciu, wysocy i wyglądający na groźnych, chłopacy.
Alaidaa- usłyszała nagle cała stołówka zadowolony głos lidera grupy
Widocznie musiała stać w kolejce gdzieś z tyłu. Lider grupy ganiał za nią jak pies a ona dawała mu za każdym razem kosza. Jednak sukinsyn był wytrwały i nie poddawał się tak szybko, zapisał się do naszej szkoły doąć nie dawno. Gdyby nie on to by ta pierdolona grópka pojebów by nie powstała.
Arnold- mruknęła cicho- spierdalaj
Mhm słonko pochamuj się z tymi wyzwiskami bo nie pozbieram się potem- przełożył ręke przez jej ramiona stając obok niej i patrząc na nią uwarznie z uśmiechem na twarzy- może byś tak umówiła się ze mną?
Dobrze wiesz że ci odmówię- warknęła cicho- nie zawracaj mi dupy, odpierdol sie i znajć se inną- zrzuciła z siebie jego ręke
Dupe to ja ci mogę wiesz co- oblizał wargi i mrugnął do niej, a dłoń którą zrzuciła z siebie opadła na jej tyłek w który klepnął
Odskoczyła popychając przypadkowo kolejkę- kurwa- warknęła i spoliczkowała chłopaka
Jego przyjaciele zaskoczeni cicho zamruczeli a potem zaśmiali sie cicho. Spojrzał na nią uwarznie odwracając do niej spowrotem twarz. Uśmiechnął sie delikatnie.
Niedostępna jak zawsze- mruknął cicho podchodząc bliżej niej i łapiąc ją za ramiona- zostań wreszcie moja- mruknał cicho kierując swoje usta na jej
Miko!- usłyszałem za sobą cichy głos Reydena
Odwruciłem się żeby na nią spojrzeć ale jej już tu nie było. Spojrzałem na chłopaka który patrzył w stronę sprawcy zamieszania. Po sali rozległ się nagle kolejny plaskacz, ale...pięści a nie otwartej dłoni. Chłopak opadł na ziemie cicho przeklinając pod nosem.
Ej...czy to nie ta mała...- ktoś z jego grupki odezwał się
Usłyszałem ciche znajome mi warczenie psa.
Uderzyła nam kumpla- warknął cicho jeden z przyjaciół Arnolda- zapłaci za to suka
Kolejny dźwięk pięści i upadające ciało na ziemię. Nagle w drzwiach pojawiła się dyrektorka.

CZYTASZ
Ptak za niewoli
RandomPrzepraszam za ortografię, ale mam dysortografię. Wybaczcie, staram się nie popełniać błędów Może pierwsze rozdziały nie są najlepsze, ale im dalej w las tym więcej się dzieje i tym bardziej lepsza ortografia (Opowieść nie jest jeszcze ukończona) Dz...