~Burn for you~

8 1 0
                                    

Mruknęłam cicho i delikatnie zmarszczyłam brwi rozczulając sie troche.

Mówisz tak...jakbyśmy się ostatni raz widzieli- mruknęłam cicho

Uśmiechnął sie delikatnie i tylko na chwile. Pocałował mnie w czoło a ja przytuliłam się do niego.

Przepraszam kochanie- mruknął cicho do mojego ucha

Nic mu nie odpowiedziałam. Wtulałam się w niego i gdy moje rozczulenie minęło nagle przyszła mi do głowy myśl.

"Co jeśli znowu zniknę na pare lat?"- westchnęłam cicho- "świat będzie chciał sie dowiedzieć od Ivana i jego rodziców co sie ze mną stało. Nie dadzą im spokoju"

Zsunęłam się troche z kolan Kaia i usiadłam na materacu. Przełożyłam nogi przez jego kolano i wtuliłam się w niego na co on pogłaskał mnie po plecach i tulił do siebie.

"Chce uciec i zniknąć...ale co ze szkołą?"- plątałam się w myślach- "najpierw ją skończ, a potem zniknij i ucieknij. No dobra ale co z problemem jaki zostanie Ivanowi i jego rodzinie?"

Kai siedział w ciszy i obserwował mnie, nawet nie zwruciłam uwagi na opadające moje skrzydła. Znowu się poddawałam i oddawałam mu kontrole. Ta słabość do niego była wypisana w genach i przeznaczona nam.

"Coś wymyślisz, może zostawisz list pożegnalny i uciekniesz? Dziennikarze nie powinni sie czepiać? Nie będą ich napadać? Czy sprawa z policją...kurde mam dość swojego życia"- westchnęłam głęboko

Czym sie tak stresujesz?- patrzył na mnie- strasznie serce ci przyśpieszyło i jesteś troche spięta

Kai...chce zniknąć- mruknęłam cicho

Ujoł delikatnie mój policzek w swoją dłoń i podniusł moją twarz żebym spojrzała na niego. Popatrzył uwarznie na mnie.

Miko..czy ty czasem z tym nie skończyłaś?- zapytał

Chciałam- mruknęłam cicho- ale, nic nie jest w stanie stłumić ludzkiej ciekawości

Kiwnął delikatnie głową zgadzając sie ze mną- słuchaj, jeśli będziesz ciągle uciekać nigdy nie wygrasz

Mam dość - mruknęłam ciszej

Jeśli wygrasz, przeżyjesz. Jeśli przegrasz, umrzesz. Jeśli nie walczysz, nie możesz wygrać

Nastała między nami krótka cisza, która Kai przerwał cichymi słowami

Jeszcze nie przegrałaś- złapał mnie za dłoń i splutł nasze dłonie- nie możesz się teraz chować. Masz cel prawda?

Spojrzałam na niego uwarznie- odbudować rodzinę- mruknęłam cicho

Nie pozwól żeby twoja rodzina chowała się w cieniu i ukrywała przed światem- ciągle mówił- tylko ludzie, którzy idą do przodu, mogą to wiedzieć na pewno

Co takiego wiedzieć?- mruknęłam cicho

Że wygrają i zdobędą swój cel- uśmiechnął sie delikatnie i zetknął uroczo nasze nosy - Jaki jest sens, jeśli ci, którzy mają środki i władzę, nie walczą?

Jakie mam niby środki?- mruknęłam znowu

Masz skrzydła, niesamowitą moc i chociaż by mnie

Kai...ciągłym zabijaniem innych moge nie wygrać, w końcu to nie jest dobre

Westchnął cicho- Nie mam czasu się martwić, czy jest to dobro czy zło, nie można liczyć na horror ze szczęśliwym zakończeniem, po za tym nie musisz zabijać wszystkich jak leci

Spuściłam głowe i wzrok

Idź dalej do przodu skarbie, niektórzy muszą porzucić swoje cele i umrzeć, ale nie ty. Chcesz zobaczyć i zrozumieć świat na zewnątrz. Nie możesz umrzeć uciekając ciągle nie wiedzą co tam jest.

Ptak za niewoliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz