( serio 102, dziękuje każdemu kto tu jest ❤️)
Udało nam się dostać do bramy dzięki pomocy demonów, i aniołów. Demony i anioły w ciszy spokrzały na siebie, po czym piekielne postacie mineły wielkie wrota. Liss spojrzała uważnie na mnie i zrozumiałam że tak o nie wyjdę stąd. Uśmiechnęła się do mnie delikatnie i zbliżyła się do nas. Przytuliła mnie mocno uważając na Kaia żeby go nie strącić z mojego ramienia. Miałam wrażenie że bardzo sie cieszy że mnie poznała i że jesteśmy rodziną. Odsunęła się odemnie powoli i ucałowała mnie w czoło i pogłaskała po głowie.
Dziękuje że zakończyliście tą sprawe- spojrzała na mnie i demona
Demon delikatnie się uśmiechnął- cieszę się że będe mieć taką rozsądną Królową
Spojrzała na wyższego od siebie demona i wyciągnęła do niego dłoń- oby nasze królestwa żyły w wiecznym pokoju Królu
Uścisnął jej dłoń z cichym pewnym mruknięciem. Po tej małej wymianie zdań, dostrzegłam za plecami Liss między żołnierzami, trójkę bardzo dobrze mi znaną. Wpatrywali się we mnie z małą pewnością i zaskoczeniem. Patrzyłam na nich spokojnie aż sobie nagle zdałam sprawę, jakim cudem Izumi przeżyła? Wpatrywałam sie uważnie w najniższego żołnierza medycznego. Widziałam jak zaczynała sie bać i delikatnie drzeć. Liss zauważyła że gdzieś skupiam swój wzrok zamyślona, spojrzała za siebie i dostrzegła anielską medyczkę.
Popatrzyła spowrotem na mnie- Miko czy coś jest nie tak?
Tak-powiedziałam poważnie, machnęłam delikatnie głową żeby dziewczyna do mnie podeszła.
Kai spojrzał na nią o zrozumiał szybko o co chodzi. Dziewczyna drzącym ciałem powoli zbliżyła się do nas. Stanęła blisko Liss na przecisko mnie. Patrzyła na mnie przestraszonym wzrokiem.
Jak udało ci się przeżyć i uciec z mojej bariery?- zapytałam ciekawa odpowiedzi
U-uciekłam...- przełknęła ślinę - uciekłam gdy tylko zabrałaś moją walizkę- szepnęła i wskazała oczami na walizkę którą trzymał ciagle Kai
Spojrzałam na walizkę wiszącą w powietrzu na jednym z moich piór pomocniczych- oddamy ci ją- zniżyłam pióro wraz z walizką żeby jej podać
Zaczęła kręcić głową- n-nie nie trzeba...mam drugą zapasową...po za tym wam się przyda jako naprzykład jakaś apteczka z większym zabezpieczeniem
Mruknęłam cicho, pasowało mi to bo przynajmniej opatrze szybko Kaia w domu- dziękuje- uśmiechnęłam się delikatnie i odsunęłam pióro które przkleiło się do walizki i utrzymywało ją swobodnie w powietrzu.
Dziewczyna widząc mój spokojny uśmiech otworzyła delikatnie usta, po czym zamknęła je i przyglądała mi sie ciekawie. Schyliła delikatnie głowę i zrobiła krok w tył, jednak nagle Hai wpadł na nią, szybko zbliżył ją spowrotem do mnie, nachylił się nad nią i jego twarz zatrzymała się na przeciwko mojej, radosna i ciekawska.
A więc opuszczasz nas? - powiedział pewnie.
Nawet nie drgnęłam gdy jego twarz nagle pojawiła się przed moją, uśmiech mi tylko znikł i patrzyłam na niego uważnie.
Czemu nagle dostałaś rogi i skąd masz taką dziwną mooooc?- dopytywał ciągle- powiesz nam?
Kai spojrzał na niego ostro i poważnie, Haki dostrzegł jego spojrzenie i wystraszył się. Jednak nagle Seth stanął za nim i pociągnął go za zboje do tyłu.

CZYTASZ
Ptak za niewoli
RandomPrzepraszam za ortografię, ale mam dysortografię. Wybaczcie, staram się nie popełniać błędów Może pierwsze rozdziały nie są najlepsze, ale im dalej w las tym więcej się dzieje i tym bardziej lepsza ortografia (Opowieść nie jest jeszcze ukończona) Dz...