Jelenie serce

2 1 0
                                    

Poprawiłam słuchawki i włączyłam sobie spokojną smutną muzykę. Schowałam telefon do kieszeni w spodniach, przeniosłam się powolnym krokiem na róg budynku, tam z okien mnie nie wypatrzą, mogłam być spokojna na razie. Stanęłam i spojrzałam z góry na krajobraz który pięknie wyglądał, wypatrzyłam się w horyzont. W pewnym momęcie usiadłam poprostu na płaskim wybrzuszeniu z dachu. Zdjęłam plecak i położyłam go obok siebie, podparłam policzek na dłoni i podziwiałam widok. Westchnęłam ciężko, nagle wiatr zawiał mocniej i zdjął kaptór z mojej głowy. Troche już i tak było mi to wszystko jedno bo i tak nikt mnie nie widział. Chwyciłam telefon i zaczęłam przeglądać czat grupowy.

Ej gdzie jesteście?- napisała jakaś osoba z mojej klasy

Grupa A jest na parterze w lewym skrzydle

B i C w prawym na pierwszym i drugim

Okej D jest w lewym na drugim piętrze

E na schodach w północnej części nie ma jej

Zaśmiałam się- serio? Grupy poszukiwawcze? Co za kreatywność

Siedziałam długi czas do góry i nie chciałam schodzić na dół. Było mi tu dobrze, mogłam rogi schować już spokojnie. Nie byłam już tak bardzo zirytowana i wściekła. Byłam wyciszona, nie chciałam schodzić bo jeżeli zejdę to ten cały spokój stracę. Mruknęłam cicho, nagle usłyszałam szelest za sobą. Natychmiast chwyciłam plecak i podniosłam się, obruciłam się i zobaczyłam demona.

Wiedziałem że tu będziesz Miko- uśmiechnął się do mnie Kai

Po co przyszłeś...?- mruknęłam cicho, pewna odpowiedzi

Po ciebie ale widze że nie chcesz się stąd zbierać co?

Nie mam takiego zamiaru wole tu zostać jeszcze- przyjrzałam mu się troche- Kai wie?

Tak, ale ma siedzieć cicho - podszedł do mnie bliżej- wiesz jak bardzo go wkurzyłaś?- zaśmiał się cicho

Wiem...mruknęłam cicho i spuściłam troche głowę- nie powinnam jej bić

Chwycił tył mojej głowy i oparł moje czoło o swoją klatkę piersiową- kto tak powiedział...?- Spojrzałam na niego nie rozumiejąc- uśmiechnął się delikatnie gdy zobaczył moją twarz- wreszcie masz spowrotem tą swoją słodką twarzyczkę a nie taką jak tamta

Mruknęłam cicho i jego zapach mnie bardziej przyciągnął, westchnęłam cichutko i przytuliłam się do niego chowając twarz w jego klatce piersiowej

Bronisz się, to ona ci dokuczała

Widziałeś jak wyglądała...nie ma opcji że się z tym zgodzą. Po za tym przesadziłam z obroną...nie mam dzisiaj dobrego dnia

Zauważyłem- westchnął cicho i pogłaskał mnie czule po głowie, przytulił mnie mocniej

Schowałam twarz w jego koszulce i zamknęłam oczy wdychają spokojnie jego zapach który koił moje emocje. Schowałam swoje rogi. Podniusł głowę i spojrzał na widoki, po czym spojrzał znowu na mnie.

Chodźmy już, posłuchamy kary i opierdolu -uśmiechnął sie troche smutno- potem...możesz wrócić wcześniej do domu jeśli chcesz- westchnął cichutko

Nie chce za bardzo tam wracać- mruknęłam cicho

Wiem ja też za bardzo, ale trzeba Miko- głaskał mnie po głowie

Spojrzałam na niego- to wróćmy- westchnęłam niechętnie

Uśmiechnął się delikatnie, chwycił mnie za dłoń i wziął mój plecak. Zeszliśmy tym samym oknem, zamknęliśmy je od razu i powoli ruszyliśmy w stronę schodów. Wszędzie cisza, z grupy dowiedziałam się że już od paru minut nikt mnie nie szuka. Poszłam powoli z Kaiem do Ivana. Spojrzałam na chłopaka który dalej mi nie wybaczył i nie przepuszczał tego łagodnie. Spojrzał na mnie nieprzyjemnie.

Ptak za niewoliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz