Kai- wyszeptałam cicho, tak bardzo potrzebowałam usłyszeć znowu jego imię.
Uśmiechnął sie delikatnie i pogłaskał mnie po głowie. Podniusł głowę spokojnie i spojrzał na Emili i Chrisa.
Emili wracamy
Dziewczyna uśmiechnęła sie delikatnie i pokiwała delikatnie głową. Odsunęłam się od niego i ruszyliśmy we trzech do powozu. Zajeliśmy miejsca, a ja siedząc obok Emili, opierałam się ramieniem o ściane karocy i z opuszczoną głową, i przymniętymi prawie oczami, obserwowałam swoje dłonie które leżały na moich kolanach. Widziałam jak Kai nachyla się, opiera łokcie o kolana i bierze moje dłonie w swoje i splata nasze palce. Nie podniosłam na niego wzroku, byłam zmęczona fizycznie i psychicznie. Ciągle bolał mnie fakt że straciłam psa i nie mogłam sie pogodzić z tym że ona jeszcze żyje i być może już ożyła. Nie mogę się też pogodzić z faktem że mam w sobie coś czym potrafie zabić bez zastanowienia. Bałam się że w wyniku stresu i natloku emocji, codziennie będe odgradzać się od innych wielkkim betonowym murem. Byle by nikt ale to nikt nie kontaktował się ze mną żeby nie zrobić krzywdy. Westchnęłam cicho gdy moja dusza pogodziła się z tym nagle. Odgrodze sie od świata w jakim dane mi żyć. Tylko po to żeby nie skrzywdzić niewinne osoby. Gdy wysiedliśmy, stałam przed demonem z opuszczoną głową i złączonymi dłońmi. Emili chcąc nas zostawic samych, weszła do pałacu zająć się czymś innym. Nawet strażników zgarnęła ze sobą. Byliśmy teraz sami, on patrzył na mnie spokojnie a ja wpatrywałam się w nasze buty. W pewnym momęcie podniosłam powoli głowę, spojrzałam w jego piękną heterohromię.
Nie musiałeś..przychodzić- wyszeptałam ciesząc się w duchu że jednak to zrobił
Miko, chciałem i przyjechałem za tobą- szepnął uśmiechając się delikatnie
Zacisnęłam szczęke i westchnęłam cicho. Uderzyło to we mnie.
Czy moge coś zrobić..żeby nie zrobić im krzywdy?..- spytałam cicho
Nie możesz tego tak bardzo przeżywać- wyciągnął powoli dłoń z kieszeni łapiąc mnie za nadgarstek powoli i delikatnie przyciągając do siebie- nigdy nie słyszałem o czymś takim, twój ojciec musiał być niesamowitym myślicielem i myśleć realnie, jesteś moim przypadkiem, dla którego mogę zrobić wszystko Miko
Szeptał czule i przytulał mnie gdy ja wtulałam się w niego i zaciskałam pięści na jego marynarce.
Co by sie nie stało, masz mnie, zawsze sie coś wymyśli- pogłaskał mnie delikatnie po głowie
Dziękuje...- wyszeptałam cicho w jego garnitur
Uśmiechnął się delikatnie i patrzył na mnie łagodnym wzrokiem.
Pięknie wyglądasz w tej sukience słońce- szeptał cicho gdy podniosłam głowę żeby znów móc patrzeć na niego
Westchnęłam cicho, przechylając delikatnie głowę i uśmiechając się troszeczkę.
Mówisz mi to już...drugi raz...po co mi ją wogóle kupiłeś? - spytałam łagodnie i spokojnie
A to musi być okazja żeby ci coś ładnego kupić?- zaśmiał sie cicho- gdy ją zobaczyłem, widziałem ciebie w niej i ją wziołem
Tym razem to ja sie zaśmiałam tylko troche głośniej. Widziałam jego szczery i piękny uśmiech gdy sie śmiałam.
Ciesze się że możesz być w niebie i poczóc się jak anioł, z biegem lat przyzwyczaisz się i będziesz mogła żyć w obu światach tak jak chcesz- pogłaskał moj policzek delikatnie kciukiem- jak człowiek albo jak anioł - szeptał cicho gdy nachylał się żeby mnie pocałować
Chciałam bym skończyć swoje życie przy tobie Kai- szepnęłam chwile przed tym gdy pocałował mnie w usta
Zauwarzyłam jego zaskoczenie w oczach gdy usłyszał moje słowa.
"Nie."- usłyszałam nagle głos Yuki w swojej głowie- "on i tak umrze z twojej winy, zanim jeszcze będziecie w stanie żyć normalnie"
Poczółam ukłucie w sercu i moje oczy były wystraszone teraz, demon jednak tego nie zauwarzył bo przymknął na chwile swoje oczy całując mnie dalej a ja odwzajemniałam to gotowa oddać swoje uczucia
"Nie możecie sie związać, jest tylko twoim przewodnikiem"- głos sie powtórzył - "jesteś bogiem i skończysz sama, bóg nie ma nikogo"
Przymknęłam boleśnie oczy, ta prawda zabolała tak bardzo że byłam gotowa płakac w tej chwili. Zakończył swój pocałunek i pocalowal mnie w czoło, mruknęłam cicho i wtuliłam się w niego.
Mimo że oderwałam się od tamtego świata...straciłam częściowo twoje towarzystwo- wyszeptałam cicho
Brakuje ci mnie? - spojrzał na mnie zaskoczony
Cholernie- wyszeptałam - bez ciebie nie mam do kogo sie przytulać
Zaśmiał sie cicho- to kupie ci pluszaka
Nie nie kupuj mi niczego- podnioslam szybko głowe- nie chce, to za dużo, po za tym wole ciebie jako pluszaka- wyszeptałam ostatnie słowa ciszej i z mocnym rumieńcem na twarzy
Zaśmiał się i przesunął swoją dłoń z mojego biodra na moje plecy, a moja kóra zamrowiła przyjemnie pod jego dotylkiem. Poczółam jak drugą dłoń przesuwa też na plecy ale powoli wsówa pod materiał mojej sukienki i łapie jeden z moich pośladków sciskając go boleśnie. Przysunął swoje usta do moich i patrząc mi w oczy wyszeptał czule i bez żadnego zawahania.
Cholernie za tobą tęsknie mimo że dopiero jesteśmy tu od paru dni- wyszeptał- kocham cię kochanie
Złapałam jego podprudek dłonią i pocalowałam jego usta.
Ja też Kai- wyszeptałam cicho
"Zapomnij o miłości, a nie będzie tak boleć. Bogini zostaje sama zawsze"

CZYTASZ
Ptak za niewoli
RandomPrzepraszam za ortografię, ale mam dysortografię. Wybaczcie, staram się nie popełniać błędów Może pierwsze rozdziały nie są najlepsze, ale im dalej w las tym więcej się dzieje i tym bardziej lepsza ortografia (Opowieść nie jest jeszcze ukończona) Dz...