Pani pozwoliła mi się spakować i wyjść z lekcji. Wstałam z krzesła i zaczęłam się pakować, Ivan podszedł do mnie i zaczął mi pomagać, widocznie byliśmy trochę do tyłu z czasem żeby zdążyć na pociąg. Dziewczyny wodziły za nim wzrok i wszędzie na niego spoglądały. W każdy możliwy sposób. Chwyciłam za ramiączko plecaka i zarzuciłam na plecy, jednak chłopak złapał plecak gdy jeszcze leciał, zarzucił go z mojego ramienia i zarzucił sobie na plecy. Był czarny więc nie było nawet widać że był mój. Chwycił mnie delikatnie za nadgarstek i wyprowadził szybko z klasy. Gdy zamykałyśmy drzwi usłyszałam pisk dziewczyn, zaśmiałam się na ich głosy. Ivan spojrzał na mnie trochę zdezorientowany i uśmiechnął się lekko. Widząc moją radość, chwycił mnie ostrożnie za głowę i przytulił ją do siebie po czym zaczął prowadzić mnie do wyjścia. Po schodach puścił moją głowę kończąc buziakiem w czoło. Uśmiechnęłam się delikatnie i popatrzyłam na niego, zdawało mi się że był szczęśliwy że mnie widzi. Wyszliśmy z szkoły, stanął przed nią i spojrzał na godzinę w telefonie. Podeszłam do niego i zajrzałam przez jego dłoń na telefon, nie zobaczyłam jednak godziny bo szybko go schował spowrotem. Chwycił mnie za nadgarstek i zaczął biec, biegłam za nim. Biegliśmy tak aż do dworca, weszliśmy na stację i szybko wskoczyliśmy do pociągu. Dyszeliśmy cicho gdy oparliśmy się plecami o ściany. Spojrzałam na niego a on na mnie, uśmiechnął się i cicho zaśmiał. Odwzajemniłam uśmiech, usiedliśmy w wolnych miejscach i obserwowaliśmy ludzi. Kilku z nich trzymało gazety, jeden z panów miał gazetę odwróconą tyłem do mnie. Na jej odwrocie było moje zdjęcie. Zadrżałam delikatnie i moja twarz momotanie zbladła. Ivan spojrzał na mnie i położył dłoń na moim ramieniu. To było zdjęcie ze szpitala do którego mnie przenieśli, po tym jak wydostano mnie z niewoli. Byłam pokazana gdy byłam nie przytomna 2 tygodnie, i jak siedziałam samotnie i cicho skulona na łóżku szpitalnym. W szpitalu byłam jakiś czas z skrzydłami i rogami, bo nie byłam w stanie ich kontrolować dobrze. Jednak nie napisali o tym. Pewnie dlatego żeby nie straszyć cywilów.
M-Yuki...wszystko okej?- zapytał Ivan zaniepokojony.
Nie słyszałam go, byłam blada i drżałam. "Szpital zostaje oskarżony za wypuszczenie Miko Kyakuyushi bez kontaktowania się z rządem. Z tego powodu obniżamy opłaty dla pracowników. [To co się z nią działo przez te 2 lata było straszne] powiedział jeden z ludzi oddziału który ją wyciągnął z niewoli. [Zobaczyłem uwięzionego demona albo ptaka] opowiadał dalej [ gdy weszliśmy do pokoju w którym była więziona pod ziemią, wyglądała jak jakaś mistyczna postać] świadek, doświadczył prawdziwego daru rodu Yukishi. Przy wywiadzie drżał i opowiadał jak bał się tego co zobaczył!" Przeczytałam z gazety, i poczułam nagle jak głowa zaczyna mnie boleć. Mój wzrok wyłapał jeszcze parę liter "Była wykończona eksperymentami które na niej zrobiono" Nagle miałam odruch wymiotny, i zaczęłam panikować w myślach.
Nagle przede mną pojawił się lucyfer zasłaniając mi gazetę. Skierował mój wzrok na siebie - uspokój się, panika nic ci nie pomoże Miko- powiedział poważnie.- nie możesz pozwolić ponieść się emocją!
Nagle moja Panika ustąpiła. Przyjrzałam się jego głębokim białym oczom. Ból głowy ustąpił, i poczułam spokój. Dyszałam cicho, nagle poczułam ciężką rękę Ivana na swoim ramieniu, przypominając sobie że jest ciągle przy mnie i nie zdejmuje ze mnie dłoni. Spojrzałam na niego tęskniącym wzrokiem. Był zaskoczony trochę moją zmianą na twarzy, przymrużył delikatnie oczy i przytulił mnie mocno. Spojrzałam na niego trochę zaskoczona i moja twarz powoli wracała do swoich poprzednich kolorów. Kolejnego dnia, w szkole dziewczyny ciągle mnie podpytywały na temat mojego "brata" pytały się czy dzisiaj też mnie będzie odbierać i inne rzeczy. Na szczęście udało mi się od nich uciec, potem na którejś przerwie Ivan wysłał mi swoje zdjęcia "które lepsze?" z SMS-em pod nimi.
"po co ci to?" -odpisałam mu patrząc na zdjęcia.
"A bo ty nie powiesz mi że wszystkie są dobre jak mama i tata"
CZYTASZ
Ptak za niewoli
RandomPrzepraszam za ortografię, ale mam dysortografię. Wybaczcie, staram się nie popełniać błędów Może pierwsze rozdziały nie są najlepsze, ale im dalej w las tym więcej się dzieje i tym bardziej lepsza ortografia (Opowieść nie jest jeszcze ukończona) Dz...