Ciche uczucia

12 2 0
                                    

Patrzyłam i słuchałam rozmowy Chrisa i Emili, chris starał się wpiepszyć mnie w rozmowe ale nie miałam na to ochoty.

Jeśli mogę spytać- mówił dalej- ile mają panienki lat?

1017- skinęła delikatnie głową kuzynka

A księżniczka Miko?- spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem

Też - westchnęłam cichi- też mam 1017

A ty Chris?- spytała Emili

Skończyłem niedawno tez 1017, cieszę sie że jesteśmy w równym wieku- mówił z wesołymś uśmiechem na ustach

Westchnęłam cicho i rozejrzałam się dokoła. W tym momencie przestałam ich słuchać. Wiedziałam tylko o czym rozmawiają, o jedzeniu i swoich ulubionych daniach. O jakiejś sytuacji w szkole bo jakaś drama się podobno zrobiła a to dopiero pierwszy dzień. O jakimś starym ogórku który skisł za szafką i temat niespodziewanie skończył się na ustach.

Mam suche usta?- zaczęła Emili pytając Chrisa spokojnie

Przyjrzał się im przez chwilę- nie, jest dobrze- po chwili spojrzał na mnie i jego wzrok padł na moje usta, wpatrywał się w nie chwile

Nagle ich zamówienie było gotowe i wstali oboje po dania. Gdy wrócili do stolika, mnie już tam nie było. Nie chciałam tam siedzieć i nudzić się, a było tam w cholere głośno żeby czytać książkę, więc udałam się do miejsca które jest dla tego przeznaczone. Usiadłam przy stoliku w bibliotece, westchnęłam cicho i zaczęłam czytać spokojnie opowieść. 5 minut przed dzwonkiem, wyszłam z sali i szłam pod salę w której miałam zaraz zacząć kolejne lekcje. Nie obchodziło mnie czy Emili i Chris zainteresowali się tym gdzie jestem i czy mnie szukali, wolałam żeby tak nie było i po prostu mnie zostawili. Weszłam równo z dzwonkiem i innymi uczniami do klasy, zaraz za nauczycielem. Była w klasie taka dziewczyna, była demonem, nie przepadała za mną bo nie wiem czemu. Może dlatego że nie odpowiedziałam jej na korytarzu? Bo nie wiedziałam że to do mnie? Albo z jakiegoś innego głupiego powodu, w klasie była przewaga męska i dużo z nich układało się wokół mnie i mojej kuzynki w wianuszek. Krążyli blisko nas i obserwowali jak zgłodniałe rekiny. Starali się znaleźć jak najbliżej nas i porozmawiać albo zajść w jak największą relację. Nie jeden stawał przy nasza blisko, było to głupie uczucie i nie czułam się najlepiej gdy nieznajomi stawali aż tak blisko. Więc zwykle szybko umykałam im. Nie potrafiłam zrozumieć czemu akurat nas sobie wybrali, dlatego że jesteśmy księżniczkami? Próbowali dostać się do rodziny królewskiej? Chcieli się stać jednym z rodziny? Chcieli pieniędzy? Sławy? Panowania? Czy po prostu zaliczyć księżniczkę i rzucić ją? Takie życie jest bez sensu. Zapewne żaden z nich nie myślał o normalnym związku bez zwracania uwagi na hierarchię i możliwości. Jedynymi osobami które mogły być tak blisko mnie, był Ivan bo traktowałam go szczerze jak brata, i Kai którego kochałam prawdziwie. Nie mogliśmy jednak być ze sobą, moje przeznaczenie nie pozwalało na to, on jako mój przewodnik nie powinien nawet mnie traktować tak blisko a ja go, nie powinnam go nawet kochać i gdyby mnie nawet o to poprosił, to jestem pewna że Yuki by coś z tym zrobiła żeby mnie odsunąć od niego. Boję się że mogłam bym go nawet zabić, w sensie nie ja  a Yuki moim ciałem. Bałam się poruszać ten temat, to było jak zakazany owoc, a to co zakazane smakuje najlepiej.

Widziałam jak Emili siada obok Chrisa przede mną, ja byłam zmuszona usiąść w trzecim, to było najdalej jak mogłam usiąść skoro reprezentując królewską rodzinę miałam  zachowywać się odpowiednio, i tak nie wychodziło mi to najlepiej. Gdy tylko lekcje się skończyły, nie zwracałam uwagi na prośby swojej kuzynki o wyjście gdzieś na miasto ze strażnikami. Jedyne co chciałam to załatwić lekcje i iść spać do swojego pokoju. Jedyny czas na kogo bym jeszcze znalazła, był Kai i Zayan któremu obiecałam rano że może przyjść zobaczyć misia, a może nawet go zabrać jak Kai się nie obrazi. Wiem że prezentów się nie oddaje ale ja nie potrzebuje misia, szczególnie tak wielkiego, Zayanowi przynajmniej by się przydał. Złapałam kuzynkę pod rękę i zaprowadziłam do powozu królewskiego. Westchnęła ciężko gdy usiadła na przeciwko mnie.

Nie potrafisz się wyluzować i się bawić- wybrzęczała cicho-  jesteś nudna..

Nie potrafię się nie zgodzić- wyszeptałam cicho, zdawałam sobie z tego doskonale sprawę że byłam nudna pod tym względem. 

Nie potrafiłam rozmawiać otwarcie z innymi tak jak ona to robiła, nie umiałam znaleźć tematu do rozmowy i ciągnąć jakiś temat. To było poza moje umiejętności. Z tym trzeba się urodzić, to jest jak jakiś pieprzony talent.

Pójdziesz jak  tylko wrócimy do pałacu i powiadomisz o tym królową- spojrzałam w okno- nie mam zamiaru ponosić za ciebie konsekwencji bo nie było mnie tam, powinnaś być ostrożna jako księżniczka- spojrzałam na nią śmiertelnie poważnie

Przewróciła oczami i odwróciła ode mnie wzrok- wszyscy mówicie to samo- mruknęła cicho

To znaczy że "wszystcy" mamy rację i coś robisz nie tak- westchnęłam cicho

Wiesz że Chris był kiedyś na ziemi?- zmieniła nagle temat

A to coś dziwnego?- spytałam nagle- nie byłaś nigdy?

Spojrzała na mnie uważnie- a no tak bo ty nie wiesz

Czego nie wiem?- spytałam przyglądając się jej uważnie

Nie możemy schodzić na ziemię z byle powodu, szczególnie jako uczniowie szkoły. Po to są wycieczki które są specjalnie organizowane. Z demonami jest trochę inaczej bo oni już nie muszą mieć jakiegoś powodu żeby tam zejść

To dlatego zwykle w przywoływaniach duchów nigdy nie odzywają się anioły?- spytałam

Tak, odzywają się demony i zmarłe lub uwięzione dusze. Jedynymi aniołami które się odzywają, są te upadłe uwięzione w jakichś miejscach na ziemi

Zamilkłam na chwilę myśląc głęboko nad tym.

Nigdy je nie widziałam ale podobno mają na sobie ciężkie łańcuchy i strasznie wyglądają, jedyny upadły jakiego znam...jest mój ojciec- wyszeptała cicho a ja zaciekawiłam się bardziej tylko

Jak to twój ojciec?- spytałam nagle

Nie chcę rozmawiać na takie tematy Miko- westchnęła cicho opuszczając głowę

Zamilkłam i kiwnęłam po chwili delikatnie głową, musiało być to bolesne wspomnienie.


Ptak za niewoliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz