W domu po szkole i dodatkowych zajęciach. Padłam na łóżko, podniosłam delikatnie głowe i zobaczyłam demona który wisiał nad moją głową. Przypomniało mi sie na jego widok że miałam mu imie dać. Przewróciłam sie na plecy, spojrzał na mnie. Zajmowałam całe łóżko więc usiadł na moich biodrach. Popatrzyłam na niego i zaczełam myśleć nad imieniem. Długo myślałam aż nareszcie wymyśliłam.
Może być Lufycer?- spojrzałam na niego.
Tak, jak najbardziej - uśmiechnął sie szeroko.
Super - uśmiechnełam sie lekko.
Patrzyłam jak demony panowały po moim pokoju z innymi demonami. Położyłam sie na łóżko spokojnie. Od tam tego dnia gdy powiedziałam Ivanowi o demonowi, nie odzywał sie do mnie zabardzo. Nagle nadszedł dzień drugiej jego randki. Spotkał sie z dziewczyną. W tym samym czasie robiłam porządki w domu i zajmowałam sie psem. Poszła tez z Lucyferem i z zorą na spacer. W domu okazało sie że może chwytać różne rzeczy i je podnosić. Starałam sie go nauczyć pisać i rysować. Poprosił mnie o to więc nie mogłam mu odmówić, z wielką chęcią go tego uczyłam. Potem po jakimś czasie Ivan wrócił do domu był troche smutny, okazało sie że po tej randce nie chciał być z tamtą dziewczyną. Musiało sie coś stać. Nie pytałam go o nicbo był zmęczony i troche przybity. Starałam sie go pocieszyć i przyniosłam mu troche słodkiego.
Leżąc na łóżku, obrócił głowe w moją stronę i przyjrzał sie mi.- Jak tam z twoim demonem...? Przepraszam że nie rozmawiałem ostatnio dużo z tobą i nie poświęcałem ci czasu, ale już prawie załatwiliśmy oba etapy odszukania Zagubionej dziewczyny Miko Kyakuyushi.
Otworzyłam szerzej oczy gdy usłyszałam swoje imie, za trzęsła mi sie delikatnie warga. Zacisnęłam usta i wzięłam wdech w miarę spokojnie. Widziałam jak demon przyglądał sie mi z lekkim smutkiem.
N-nie szkodzi...- opuściłam delikatnie głowe, po czym podniosłam ją na nowo i spojrzałamna niego z lekkim uśmiechem.- Nadałam mu imię.
O? jakie?
Lucyfer, Nauczyłam go też paru rzeczy.
Nauczyłaś? Co to za rzeczy?
Narazie dobrze mu idzie trzymanie różnych rzeczy, powoli uczy sie pisać i rysować.
Jak to trzymać? Duchy tak mogą?
Nagle Lucyfer podszedł do biurka Ivana. I przyjrzał sie różnym przedmiotom.
On nie jest duchem- westchnełam cicho.
To jest jakaś różnica między duchem a demonem?
Tak, duch miał kiedyś swoją postać i może ją kiedyś jeszcze mieć, albo nie. A demony nigdy jej nie miały, i zabierają część dusz do piekła. Tak jak walkirie do nieba.
Usiadł wygodnie na łóżku i przyglądał sie mi i moim ustą gdy mówiłam.
Demony dodatkowo towarzyszą ludzią jak anioły. Każdy ma swojego demona i anio-
AAA!- Szybo skulił nogi pod siebie na łóżku i przysunął sie do ściany, wbijając swój wzrok w jeden punkt.
Odwróciłam wzrok i spojrzałam za siebie, zastanawiając sie o co chodzi Ivanowi. Przyjrzałam się Lucyferowi który trzymał w ręku zdjęcie w ramce które nie wiedziałam że stoi na biurku chłopaka. Ivan patrzył na mnie pytająco.
Uśmiechnęłam sie delikatnie- Demony mogą trzymać różne przedmioty w rękach mówiłam nie?
T-to ten Lucyfer?
Kiwnęłam spokojnie głową na tak. Przyglądał sie ramce którą która wisiała w powietrzu. Po chwili ramka powoli poruszyła sie powoli spowrotem na biórko. Demon spojrzał na chłopaka i zaczął powoli do niego podchodzić. Ivan nic o tym nie wiedzał, dowiedział sie gdy nagle pościeł na krańcu łóżka sie lekko ruszyła i ugniotła tak jakby ktoś sie na niej opierał. Chłopak zadrzał zestrzachu. Przyjrzałam sie dwójce uważnie i cicho westchnełam. Podeszłam do nich spokojnie i usiadłam na łóżku. Ivan spojrzał na swoja ręke która sie nagle zaczęła unosić. Demon uważnie przyglądał sie Ivanowi, zauważył że jego ciało jest prawie nie skażone od blizn. Lucyfer spojrzał na mnie pytająco. Nie wiedziałam zabardzo o co mu chodzi więc nic nie powiedziałam.
CZYTASZ
Ptak za niewoli
De TodoPrzepraszam za ortografię, ale mam dysortografię. Wybaczcie, staram się nie popełniać błędów Może pierwsze rozdziały nie są najlepsze, ale im dalej w las tym więcej się dzieje i tym bardziej lepsza ortografia (Opowieść nie jest jeszcze ukończona) Dz...