Świątynia dumy

1 1 0
                                    

Ciemność. Białe śwoatło przebijało się przez warstwe ciemności gdzieś woodali. Wodoczne były wszędzie różne dziwne kształty, ale jednak ciemność. Zimny dreszcz przebiegał przez moje ciało. Co jakiś czas było słychać jakiś oddech. Moja skóra paliła w niektórych miejscach, jakby ktoś dotykał mojego ciała. Ciężar na mojej głowie i plecach...

•♪•

Podniosłam głowe rozglądając sie po troche znanym mi pokoju. Spojrzałam na rozwieszone zdjęcia moje, Ivana i Kaia. Wisiały na ścianie i były małymi karteczkami zawieszonymi na sztucznej łodydze sztucznego bluszczu, owiniętego wokół grubej jasno brązowej liny która prowadziła bluszcz po ścianie. Zdjęcia były przyczepione do linki. Piękne to było, patrzyłam na ściane z której strony mieszkał zapewne Ivan. To jest jego gust i zwykle on miał takie przedmioty w pokoju. Rozejrzałam się po drugiej części pokoju w której byłam. Czarna pościel i poduchy, prześcieradło też czarne. Po czóła natychmiast męski bardzo dobrze mi znany zapach. Podciągnęłam troche kołdrę do góry i powąchałam ją powoli.

"Mm...Kai"- uśmiechnęłam sie delikatnie pod nosem i pociągnęł nosem mocniej zapach zamykając oczy

Przytuliłam do siebie kołdrę kuląc nogi. Odciągnęłam kołdre od siebie i rozejrzałam się po jego części. Jego biurko lśniło poukładanymi zeszytami i książkami. Miał jakieś zdjęcie w ramce którego nie dostrzegałam. Było odwrucone ode mnie na ukos. Na ścianie miał półkę z ładną czarną lampą, która musiała mu świecić w nocy zapewne gdy czytał jakąś jedną z tych książek które stały na półce zaraz obok, związanych z demonami i szatanizmem. Zaśmiałam się cicho wyobrażając sobie demona który to czyta. Po co czytał coś takiego? Jego szafka była czarna, jak z resztą łóżko i biurko. Dwie gitary umieszczone nad łóżkiem, pięknie sie prezentujące. Powoli zsunęłam się z łóżka i wstałam, dygotałam trochę. Oparłam się dłonią o biurko podchodząc do do zdjęcia na nim. Spojrzałam na zdjęcie które przedstawiało mnie i go, to była jedna z sesji o które poprosił nas Ivan. To była ta najpiękniejsza poza w której wyglądaliśmy cudownie. Z tematu "mroczne". Westchnęłam cicho dostrzegając zaraz obok zdjęcia sztuczny biały kwiat lilii. Dosłownie podobnej do tej którą kiedyś mi dał. Dotknęłam sztucznych płatków przyglądając sie kwiatu. Tuż obok stojącej półki na biurku zobaczyłam czarną tablice na magnesy które były szare. Poprzyczepiane były do niej urwane fragmentu z gazet. Zróżnych roków, na mój temat. "Zaginiona z rodziny Yukishi" czytałam tytuły "Czemu Miko ucieka przed policją?", "Co jeżeli ktoś zgłosi znalezienie Miko Kyakuyushi?", " Władze miasta pilnują główne rynki wsi i miast! "Znajdziemy ją", "Jak dziewczyna przeżyła w nawiedzonym lesie?" , "Czy Miko Kyakuyushi nadal żyje?", "Niektórzy twierdzą, że żadnej mocy nigdy nie było! Czy to prawda?", "Czy Miko Kyakuyushi naprawde istnieje?", "Czy niebezpieczny pies, chroniący dziewczynę ze zmarłej rodziny, istnieje?", "Jak niebezpieczna jest dziewczyna Yukishi?", "Znane studio chce stworzyć film na podstawie tragicznej historii Miko Kyakuyushi! Czy państwo wyrazi na to zgode?" Westchnęłam cicho nie chcąc dalej czytać. Na przestrzeni lat, tych nagłówków i treści było mnustwo, a każda uzbierana i przechowana na tej magnesowej czarnej tablicy. Dotknęłam palcem swoje stare zdjęcie wydrukowane w gazecie gdy wszystko sie zaczęło. Było na samym wierzchu, na środku. Westchnęłam cicho, odsunęłam dłoń gdy prawie się przewruciłam. Podeszłam powoli do łóżka i usiadłam no nim po chym wsunęłam się spowrotem pod kołdrę. Nie chciałam niczego zepsuć, więc wolałam zostć na swoim miejscu. Spojrzałam na swój gibs na ręce i mruknęłam nie zadowolona.

Co za białe gówno- mruknęłam znowu stukając kostką u palce w gips i słuchając pustego echa- bez sensu...

Opuściłam dłoń wzdłuż siebie i otuliłam się miękką kołdrą, wciągając nosem zapach demona. Uśmich sam wpłynął mi na usta gdy zasnęłam. Spojrzałam na zegarek który stał wisiał na ścianie Ivana. Spałam jakieś trzy godziny i czółam się nieco lepiej, podniosłam się i usiadłam na materacu wąchając kołdre demona. Magle drzwi powoli sie otworzyły. Szybko opuściłam kołdre i patrzyłam jak Ivan i Kai wchodzą do pokoju.

Ptak za niewoliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz