Sumer love

7 2 0
                                        

Miałam wrażenie że moje usta palą się od jego dotyku, zacisnęłam w pięści jego czarną koszule, mruknęłam cicho pod nosem i rumieńce nie schodziły mi z twarzy. Delikatnie chwyciłam go za dłoń i odciągnęłam dłoń od swojej twarz, zrobiłam krok w tył. 

Puściłam  jego dłoń, patrzyłam na niego - przestaniesz...?- Zaczęłam sprzątać po nas- nie chce twojego pocałunku...nie czuję do ciebie niczego specjalnego- wypowiedziałam te słowa nieco ciszej i jakby niepewnie. -masz fanki które możesz tak zaszczycać...

Przyglądał mi się z małym zaskoczeniem i pomógł mi sprzątać. Po chwili ciszy gdy oparłam się o wannę, Ivan podszedł do mnie i oparł się obok. Nie patrzył na mnie, patrzył na ziemię.

Przepraszam...-mruknął cicho.

Westchnęłam cicho- przeżyje- szepnęłam i wyszłam z łazienki.

Jak tylko przeszłam przez salon, mama podeszła do mnie radośnie, po chwili Ivan wyszedł z łazienki. 

No no, pięknie wyglądasz!- klasnęła w ręce z szerokim uśmiechem na twarzy.

Dziękuje- uśmiechnęłam się też i dotknęłam ręką swoich włosów. 

A nie wiem...-mruknął Ivan, przyjrzał mi się dokładnie i odwrócił się idąc na dwór- lepiej wygląda w ciemnych włosach.

Bo to jej naturalny kolor - szczęśliwie entuzjastycznie powiedziała kobieta. - Miko jeśli chcesz nie musisz do mnie mówić mamo, możesz mnie nazywać Saki.

Spojrzałam na nią, Saki Hojiroshu wydawało mi się to jako piękne połączenie. Zarumieniłam się delikatnie z szerokim uśmiechem na twarzy- piękne imię, mogę mówić tak i tak?

Oczywiście!-przytuliła mnie mocno po czym spokojnym krokiem poszła sprzątać kurze.

Ivan zabawiał zore na podwórku a ja ruszyłam do swojego pokoju, miałam wrażenie że tu czuję się dobrze, jednak wiedziałam że najlepiej czułam się w swoim lesie i zrujnowanym domu, w końcu tam spędziłam dzieciństwo. Spojrzałam na blizny na nadgarstkach, musiałam jej jakoś zamaskować. Po dość długim szukania rozwiązania, do mojego pokoju zapukała Saki.

Miko, chcesz się wybrać na zakupy?- weszła do mojego pokoju, przebrana wyjściowo i pienie- w końcu trzeba cię przyszykować do szkoły, prawda?

Tak chętnie- uśmiechnęłam się.

Spytaliśmy Ivana czy idzie z nami ale odmówił. Pojechaliśmy autem na miasto, weszliśmy do wielkiego budynku handlowego, kupiliśmy mi kilka krótkich i długich koszulek oraz spodni. Mama namówiła mnie na 2 topy, ale udało mi się kupić męską koszulkę o rozmiar za duży na mnie. Bojówki damskie i parę męskich. O rozmiar za duże koszulki i czarny golf. Rękawiczki bez palcówki, nawet w prezencie dostałam bransoletkę łańcuszek. Kupiono mi buty i ubrania. Saki nie martwiła się pieniędzmi co mnie dziwiło, w pewnych monetach nie chciałam więcej brać, ze względu na pieniądze, jednak ona spokojnie i jakby nigdy nic, nie martwiła się o to. Kupiła mi też nowy telefon, bo tamten był stary i przez 2 lata prawie nadawał się już do wywalenia. Dostałam wielkie słuchawki dodatkowo i zegarek smart watch APPLE Watch SE 2gen. Gdy spojrzałam na cenę myślałam że zemdleję, 1304 zł! Skąd ona miała tą kasę? Po tych wielkich zakupach? Jak tylko wyszliśmy zapytałam skąd ma tyle pieniędzy na mnie, powiedziała mi że ma 3 prace, i pracuje jako sekretarka w 2 bankach i pracuje w wielkiej firmie która dobrze zarabia, oraz dodatkowo 500+ na dzieci a że jest nas dwóch to dostaje 1000+. 

To w takim razie czemu nie mieszkacie jakimś większym domu, tylko w normalnym przytulnym domku?- zapytałam pomagając jej zanieść zakupy do auta. Miałam wrażenie jakbyśmy wykupiły połowę budynku. 

A po co? Pieniądze są po to aby nimi dobrze zagospodarować a nie pokazywać na lewo i prawo jak dużo ma się pieniędzy -uśmiechnęła się i spakowałyśmy wszystko do auta.

Po tym już bardzo dobrze wiedziałam skąd Ivan ma dwa mocne bardzo monitory w pokoju, dobrze zagospodarowany pokój, szafy i stanowisko. Ubrania za które mało się nie daje, tyle dodatkowych zajęć i inne, Wsiadłam do auta i ruszyliśmy, cieszyłam się z zakupów ale żal mi było trochę tak dużej ilości wydanych pieniędzy. Chwyciłam swój medalik na szyi i spojrzałam na zdjęcie które w nim widniało. Westchnęłam cicho, ciężko było znieść myśl że już nigdy nie zobaczę swojej prawdziwej rodziny i muszę się kryć przed światem. Podjechaliśmy pod dom ku naszemu zdziwieniu było po nim jakieś inne auto. Wysiadłyśmy z auta zostawiając zakupy w środku. Saki weszła pierwsza do domu, wzięła głęboki wdech gdy stanęła w salonie. Stanęła jak wmurowana i przyglądała się jednemu punktowi. Szybko weszłam za nią do salonu i stojąc za nią zobaczyłam jakiegoś faceta który siedział na krześle przy stole a przed nim Ivan. 

Mężczyzna spojrzał na kobietę - Saki...kochanie- wstał powoli

Edward...- zadrżały jej ręce, podbiegła do niego i mocno go obiegła rękoma przytulając się do mężczyzny, przytulił ją czule i z delikatnym uśmiechem na twarzy jakby stęsknionym.

Po chwili facet spojrzał na mnie, jakby dopiero mnie zobaczył- rozluźnił trochę przytulenie- Saki powiesz mi kto to jest? 

A to jest M-Yuki- uśmiechnął powiedział Ivan siedząc wygodnie na krześle.

Zdradziłaś mnie z jakimś blondynem?- popatrzył na mamę mężczyzna.

Nie, była sama na ulicy nie mogłam jej tak zostawić- przestała go przytulać.- jest przybraną siostrą Ivana

D-dzień dobry...- skinęłam delikatnie głową.

Cześć, jestem ojcem Ivana- uśmiechnął się delikatnie- mów mi Tato albo Edward

Dobrze - nagle w drzwiach od ogródka stanęła zora i szczekała nie martwiąc się pojawieniem się mężczyzny.

Edward spojrzał na psa za szklanymi zasuwanymi drzwiami- a to co? Psa też zaadoptowaliście?

Um...to jest mój pies, mama wzięła ją razem ze mną- powiedziałam dość śmiało.

No dobrze, nie szkodzi. A więc to ona? Jak się wabi?

Zora- powiedziałam.

Ivan wstał z krzesła i poszedł otworzyć jej drzwi, pies przeszedł przez próg a Ivan wytarł jej łapki po czym ona podbiegła do faceta i zaczęła go obwąchiwać i machać ogonem. Edward pogłaskał ją czule. Był wysoki, tak o 2 głowy wyższy od Ivana. Mama byłą też wyższa ode mnie o głowę. Był podobny do swojego syna, jednak miał czarne oczy i włosy były obcięty w klasyczną męską fryzurę. Jego karnacja skóry była jaśniejsza, Ivan jest opalony. Chłopak odziedziczył po ojcu usta i długie rzęsy. Gdy spojrzałam na ojca wiedziałam że syn ma kształt twarzy podobny do ojca jednak oczy, i włosy były matki. Przyglądając się ich dwójce zdałam sobie sprawę że charakter ma po ojcu, jednak gdzieś tam się krył wesoły charakter matki. Saki pomogła Edwardowi się rozpakować w ich pokoju i potem rozmawiali długo siedząc na kanapie w salonie. W tym samym czasie gdy poszli do pokoju, podeszłam do Ivana i spojrzałam w jego piękne niebieskie oczy które zasłaniały  opadające na nie czarne włosy. 

Spojrzał na mnie uważnie - wiedziałeś że dzisiaj twój tata przyjeżdża?- zapytałam cicho.

Nie, tego nigdy nie wiadomo- poczochrał mnie po głowie- teraz jesteś najniższa więc uważaj  żeby cię nikt nie rozdeptał

Westchnęłam cicho i poprawiłam włosy, spojrzałam na niego jak zamykał drzwi za sobą do swojego pokoju. Spotkał mój wzrok, tuż przed zamknięciem się drzwi uśmiechnął się do mnie i puścił mi oczko. Podniosłam głowę do góry i złapałam się za czoło, jednak nagle mnie uśmiech też naszedł.

Ptak za niewoliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz