My sweete

2 1 0
                                    

Obudziłem się przy małej dziewczynie którą okrywałem skrzydłami i tuliłem do siebie. Jej włosy powoli wracały do swojego naturalnego brązowatego koloru. Westchnięcie samo wydobyło się z moich płuc gdy zobaczyłem jak mały aniołek wtula się we mnie bez granic opamiętania.

"Jestem dla nie tylko...najbliższym i najlepszym przyjacielem"- myśli przypomniały mi ostatnią rozmowe gdy sie wystraszyła mnie - "Moja mała księżniczka...albo królowa...wszystko jedno byle by ta jedyna..."

Pogłaskałem ją delikatnie po główce. Powoli chciałem wydostać się z jej uścisku jednak nie moja interwencja nie miała jakiego kolwiek znaczenia. Nie chciałem jej budzić, tak uroczo wyglądała gdy wtulała się we mnie, ale musiałem wstać. Spojrzałem na elektryczny budzik którego nie używała. Stał na szafce nocnej, godzina pokazywała 6:55, za 5 minut...jej budzik zadzwoni. Znając ją obudzi się pewnie nawet i bez budzika. Położyłem się jeszcze te 5 minut obok niej spowrotem przytulając ją do siebie tak jak wcześniej. Poruszyła delikatnie skrzydłami, schowałem ją w swoich i głaskałem po włosach. Sękundę przed alarmem, obudziła się. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła sie do mnie delikatnie, odsunęła się troche i przeciągnęła się w miękkim materacu. Odwzajemniłem uśmiech i powoli podniosłem się do siadu. Spojrzałem na światło padające zza firanek i rolety. Wstałem z łóżka gdy ona jeszcze się przewracała w nim. Odsłoniłem rolety i otworzyłem drzwi na taras wietrząc pokój. Spojrzałem na siebie, Miko podniosła się, siedziała na brzegu łórzka gdy rozciągała skrzydła a jej pies radośnie machał ogonkiem podchodząc do niej. Podeszłem do niej, stanąłem obok niej. Spojrzała na mnie swoimi oczkami, jej kumo zaświeciły się troszkę mocniej, przez co moje serce zadrzało delikatnie a ja niecierpliwie westchnąłem cicho.

Ide do swojego pokoju, potem się spotkamy tak jak zwykle- powiedziałem niskim zaspanym głosem roztrzepując przy tym troche swoje włosy

Pokiwała delikatnie głową - okej, dzisiaj trening w którym świecie?- spytała dość cicho

W niebie, macie tam coś czego my nie mamy- puściłem do niej oczko z małym uśmiechem na twarzy

Nachyliłem się ujmując jej policzek w swoją dłoń. Pocałowałem ją w usta namiętnie, ale krótko. Gdy odsunąłem nasze wargi od siebie, anioł pocałował moje usta i spojrzała mi głęboko w oczy. Mruknąłem cicho i długo przyglądając się jej pięknej twarzy. Dotknąłem palcem jej blizny na policzku, na co spuściła wzrok i schyliła delikatnie główkę. Pocałowałem ją w policzek, głaskając przy tym kciukiem jej policzek i bliznę. Odsunąłem się i skierowałem się do balkonu. Chwyciłem klamkę otwierając szklane drzwi szerzej. Czółem jej wzrok na sobie, zostawiłem jej otwarte drzwi od balkonu i spojrzałem na sąsiednie balkony. Usłyszałem ją jak stanęła za moimi plecami w drzwiach balkonu. Spojrzałem na nią, schowaliśmy szybko obje swoje skrzydła i rogi. Złapała mnie za kołnierz koszuli i zciągnęła mnie niżej do siebie. Wbiła się w moje usta, i namiętnie łączyła nasze języki. Uśmiechnąłem się delikatnie, to była moja Miko. Oparłem dłoń o framugę drzwi, złapałem jej plecy. Zsunąłem dłoń pod jej plecami przyciągając do siebie bardziej. Weszłem z nią troche do środka pokoju, trzymając dalej białą framugę. Położyła drugą dłoń na moim policzku, a tą którą trzymała kołnierz delikatnie oparła o mój obojczyk. Mruknąłem jej cicho i przeciągle w usta odbierając jej całkowicie dominacje. Jej skrzydła znowu się pojawiły, jednak były opadnięte. Spojrzałem na nie uwarznie a potem w jej niemal czarne oczy ze świecącymi białymi kumo, robiące dokładny kontrast między źrenicą a tęczówkami. Były okrągłe i szerokie, całkiem jak u kota. Moje z pewnością były pionowe.

Muszę już iść kotku- mruczałem jej cicho gdy zakończyłem pocałunek

Uśmiechnęła sie delikatnie i powoli się ode mnie odsunęła. Wymieniliśmy się dokładnymi spojrzeniami, po czym odwruciłem się i wspiołem się na barierkę, a po niej na balkon wyżej. Słyszałem jak Miko zostawiła delikatnie uchylone drzwi. Przeskoczyłem zwinnie barierkę swojego i Ivana balkonu. Chłopak natychmiast na mnie spojrzał zza szklanych drzwi. Podszedł do nich i otworzył je szerzej. Złapał mnie za nadgarstek wciągając do środka.

Ptak za niewoliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz