O to się nie martw - uśmiechnął się -zadbam o to
Mruknęłam cicho, przytulił mnie mocno do siebie. Obruciłam się i wtuliłam się w niego. Pogłaskał mnie delikatnie po głowie.
KAI!- Usłyszeliśmy nagle- GDZIE TY CHOLERA JESTEŚ
Zaśmiałam się cicho, demon westchnął ciężko.
Nie dryj ryja! Zara przyjdę- spojrzał w stronę ogródka
Gdzie jesteś!?
W dupie, zara przyjde
Aha
Uśmiechnęłam się i wtuliłam twarz w jego szyję. Znowu mnie pogłaskał, chwycił mnie delikatnie za policzek i pocałował namiętnie.
Musimy wracać Miko- uśmiechnął się delikatnie
Zsunęłam się z niego, wstał i podał mi dłoń żeby pomóc mi wstać. Chwyciłam go za dłoń i podniosłam się. Przyciągnął mnie do siebie i znowu pocałował namiętnie. Wbijał swój język w moje usta. Plątałam go ze swoim i całowałam, poczółam zadowolone mruknięcie w ustach. Uśmiechnęłam się delikatnie i odkleiłam nasze usta od siebie. Widziałam jak żądał więcej i wyrwał się do moich ust. Całował mnie namiętnie, rumieniec ciągle zalewał moją twarz, przymrużyłam oczy delikatnie. Dostrzegłam jego wzrok, jego piękna heterohromia wbiła mi się w pamięć i moje serce zabiło znowuszybciej. Oddałam pocałunek i zakończył go. Moje skrzydła nie miały zamiary mi pomagać, i dać mi sie kontrolować. Westchnęłam cicho, a on szybko złapał mnie za dłoń i wzioł na ręce, szybko chwyciłam się jego szyi i przytuliłam się do niegi, żeby nie spraść. Jednak trzymał mnie mocno i ze spokojem na twarzy. Podniusł swoje skrzydła i zleciał na ogródeg ostrożnie, przed drzwi od tarasu. Ivan nastychmiast stanął w drzwiach. Spojrzał na nas, rumieniec zszedł mi z twarzy gdy tylko zlecieliśmy. Spojrzałam na niego uważnie, Kai uśmiechnął sie delikatnie do Ivana.
Gdzie wy byliście? Już w tym niebie?- mruknął Ivan
A właśnie- uśmiechnęłam się delikatnie- zapomniałam o tym
Nie jeszcze nie byliśmy, zaraz pójdziemy- kontynuował Kai- nie będzie nas z minutkę? Może mniej
Kai postawił mnie na ziemi, zsunęłam się z niego, powoli i stanęłam przed nim. Byłam niska więc to troche tak jakby mnie nie było.
Dobra, to idźcie byle nie znowu 3 dni bo nie wiem jak to wytłumaczymy- ostrzegł nas troche
Uśmiechnęłam się delikatnie i kiwnęłam głową. Poczółam dłoń Kaia na swoim ramieniu.
To idziemy- spojrzał na moje opadnięte skrzydła
Znowu nagle zaczeliśmy wtapiać się w ziemię. Szybko nas oticzyła. Ivan spojrzał na nas uważnie i na ziemie która nas wsysała. Spojrzał pod siebie na taras na którym stał, upewniając sie że z nim sie nic nie dzieje. Nagle ziemia zaczęła sie zmieniać w wiatr i białe obłoczki. Moje rogi nie zmieniały koloru, tak samo skrzydła. Ciekawe czy ktoś z nieba, sie domyśli co zaszło, zaśmiałam się cicho pod nosem. Nagle otoczyła nas ciemniść. Byliśmy na granicy trzech światów. Nieba, ziemi i piekła. Rozejrzałam się, usłyszałam głęboką duszącą cisze. Poczółam jak głąb ciemności woła mnie do siebie, zrobiłam krok przed siebie ściągając jego dłoń z mojego ramienia. Spojrzał na mnie natychmiast, miałam zrobić kolejny ktok przed siebie, wpatrzona w głąb ciemniści. Szybko złapał mnie za ręke i przyciągnął do siebie, odwracając mnie i chowając moją głowę w swoim ciele.
Miko, nie oddalaj sie bo zaginiesz i nie wyjdziesz z tąd. Umrzesz w tej ciemniści bo będziesz błądzić- szybko mnie ostrzegł przed niebespieczeństwem
CZYTASZ
Ptak za niewoli
NezařaditelnéPrzepraszam za ortografię, ale mam dysortografię. Wybaczcie, staram się nie popełniać błędów Może pierwsze rozdziały nie są najlepsze, ale im dalej w las tym więcej się dzieje i tym bardziej lepsza ortografia (Opowieść nie jest jeszcze ukończona) Dz...