Splamione krwią kwiaty

3 1 0
                                    

Przymknęłam powieki bo wiatr mocno zawiał w moje oczy, nie widziałam prawie, zasłoniłam się trochę skrzydłem. Gdy wiatr ustał, wyjrzałam za skrzydła i ujrzałam żołnierza Hana. Spojrzał na mnie surowo, szybko się spostrzegłam że to on będzie mnie uczyć. Chwycił mnie agresywnie za koszulkę pod moją brodą i szafpnął podnosząc do góry. Straciłam grunt pod nogami, materiał zaczął mnie cisnąć w szyje. Spojrzał mi ostro w oczy, miałam wrażenie że chce sie rozszarpać i pozbyć się mnie jak najszybciej.

Han- zobaczyłam nagle Agel obok nas, złapała go za ręke i patrzyła ostro na niego- masz ją uczyć, ignorując swoje poglądy i zdania, Król przeciesz zadał ci takie zadanie

Mruknął nie chętni- po co tu przyszłać Agel? Żeby mi przypominać?

Odrzucił mnie przed siebie na ziemie, uderzyłam mocno plecami o twarde białe płytki. Natychmiast z moich płuc wydobyło sie powietrze i przez sekundę nie mogłam nabrać go spowrotem do swojego ciała. Ciemność pojawiła mi się przed oczami, szybko zamknęłam oczy i otworzyłam je znowu, a nagłe światło poraziło moje oczy z nikąd. Podniosłam się z ziemi i widziałam jak aniołowie patrzyli na siebie ostro, Han wyrwał ręke z jej uścisku dłoni. Wymienili się niezadowolonymi spojrzeniami i spojrzeli na mnie. Agel patrzyła na mnie łagodnie a Han wręcz przeciwnie. Nie chciał mnie tu.

Wstawaj! - warknął nagle

Nieruchomiałam na chwilę, ale po chwili zrobiłam co kazał.

Nie będe cie traktować ulgowo, ze względu na twoje stanowisko księżniczki ani ze względu na twój stan.

Agel cofnęła się na ławke troche nie spokojnie. Spojrzałam za nią, nagle ogromna dłoń złapała mnie za włosy i szarpnęła blisko siebie.

Patrzy na mnie jak do ciebie mówię! Jestem twoim dowódcą!- puścił moje włosy i odepchnął troche gdy zobaczył moje oczy wpatrzone w niego.

Mruknął cicho i zobaczyłam na jego twarzy skrywane zadowolenie.

Sprawdzimy na ile cie stać - warknął cicho do mnie i nagle z obrotu kopnął mnie, zablokowałam to w ostatniej chwili podnosząc ręce do obrony ze strony prawego ucha. Jednak siła była tak ogromna że poczółam straszy ból w dłoniach i odrzuciło mnie na lewo. Podniosłam się z ziemi, dłonie drzały mi straszliwie, wielkie dwa siniaki na rękach od strony zewnętrznej na przestrzeni między nadgarstkami i łokciami. W miejscu uderzenia zobaczyłam pod skórą krew. Piekielny ból przeszedł moje ciało. Chciałam krzyczeć z bólu, mimo to zaciskałam zęby żeby nie wydać z siebie ani jednego dźwięku. Ledwo zacisnęłam dłnie na materiale spodni, gdy usiadłam na kolanach.

Wstawaj!- usłyszałam rozkaz

Spojrzałam załzawionymi oczyma na niego z wrogim nastawieniem. Zobaczyłam przytłaczające i troche zadowolone spojrzenie.

Wstawaj! Natychmiast! Nie skończyliśmy, masz zamiar si tu poddać!?

Zacisnęłam mocniej zęby i z bóle dłonie. Podniosłam się i stałam przed nim. Ustawił się w pozycji bokserskiej i wybierzył uderzenie w twarz, uniknęłam tego, jednak nagle gdy unikałam uderzenia w twarz, nadszedł kopniak z drugiej strony. Ta sama siła i ten sam piekielny ból. Prawie znowu upadłam gdyby nie to że podparłam się ziemi obolałą dłonią i przewróciłam się tak jak na aikido, ukemi w przód. Gdy stałam znowu

Ukemi- coś podobnego do przetoczenia przez bark. Przewrót w aikido do uchornienia się przed ewentualnym upadkiem, można wylądawać po nim na proste nogi lub na kolana.

Stanęłam na nogach, przodem do niego tylko że nieco dalej. Zobaczyłam szerokie oczy i zadowolony uśmiech na twarzy.

Będziesz uciekać i sie blokować moje ataki? Co za bezsens!

Ptak za niewoliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz