Spało mi się naprawde dobrze w ramionach demona, jednak miałam sen. Dziwny sen, przez który płakałam podczas snu.
Ciemność, miałam zamknięte oczy, otworzyłam je powoli i znowu ciemność. Rozejrzałam się dookoła, najle poczółam swoje ciało. Stałam na jakiejś czarnej twardej powierzchni a dookoła był tylko mrok. Zrozumiałam że mam swoja skrzydła i rogi. Gdy rozglądałam się troche, ruszyłam powoli do przodu. Szłam coraz szybciej aż moje ciało zaczęło biec. Czułam troche panike, szukałam wyjścia z tej głębokiej ciemności. W pewnym momęcie zaczęłam się godzić na tą ciemność i powoli zwolniłam. Zaczęłam ją akceptować, aż nagle zobaczyłam biały promyk światła przedemną. Zatrzymałam się natychmiast, promyczek zaczął sie trzeradzać w okrągłą kulkę. Odsunęłam sie na krok, coś podkusiło mnie żebym dotknęła białą kulkę. Zadrzała mi dłoń gdy ją wyciągnęłam w strone białej kulki wiszącej przedemną w powietrzu. Westchnęłam cicho gdy przyjemne ciepło rozeszło się po moich ciele. Nagle zobaczyłam postać przed sobą. Stała mniędzy mną a białą kulką, która była najwyraźniej zgromadzoną mocą. Przyjarzałam się małem mnie, 6 letnia dziewczynka, poobdzierane kolana, łokcie, brudne nogi ręce, i poranione zarazem. Poszarpane i brudne ubrania. Podniosła główkę a ja odsunęłam dłoń i patrzyłam uwarznie na nią. Miała brudne troche włosy i związane w kucyk z tyłu głowy. Grzywka opadała na jej troche brudną twarz. Przeszyła mnie swoim spojrzeniem. Westchnęłam cicho.
Miko- mruknęłam cicho i kucnęłam przed nią rozkładając ramiona żeby mnie przytuliła
Z jakiegoś powodu wiedziałam że to zrobi. Przytuliła mnie a ja schowałam ją w swoich ramionach czule przytulając. Łza spłynęła mi po policzku. Dziewczyna po chwili odsunęła sie ode mnie a ja dalej kucałam przed nią.
Nie dotykaj tej kulki- zaczęła- to twoja moc, którą może dostaniesz, jeżeli będzie kryzysowa sytuacja...ale taka która by sie równała ze śmiercią czy zniszczeniem świata, dopiero wtedy ją dotknij. Wypowiedz w tedy swoje pełne imie
Mówiła to z taką powagą że poczółam mały stres i napięcie. Westchnęłam cicho i kiwnęłam głową delikatnie. Nagle jej moja mała postać zaczęła sie rozmywać aż całkowicie znikła. Spojrzałam na swoją moc, na białą kilke tuż przedemną. Spuściłam głowę i schowałam twarz w kolanach, opierając o nie łokcie i prostując je. Nagle po chwili usłyszałam cichy głos.
Co sie stało?
Podniosłam nagle głowe jak oszołomiona. Spojrzałam na chłopca przedemną, mój młodszy brat...
Co ci jest?- pytał cichi i troche nie śmiało
Łzy popłynęły mi po policzkach, otworzyłam troche szerzej swoje usta w zaskoczniu. Dolna warga zadrzała mi a ja nie potrafiłam wypowiedzieć żadnego słowa.
Chłopiec po chwili popatrzył na moje skrzydła i rogi, wyciągnął dłoń do mnie dotykając moich rogów. Badał je palcami i przyglądał się im, potem popatrzył na moje skrzydła.
Jesteś człowiekiem?- pytał po czym spojrzał na moją twarz
Dostrzegł mój naszyjnik, uśmiechnął sie szeroko i wziął go w swoje obie drobne dłonie.
Mama miała taki sam...- szepnął cicho- skąd go masz?- popatrzył na mnie- o jejku...czemu płaczesz?- jego mina zesmutniała- jak masz na imie? Jestem Arek- uśmiechnał sie delikatnie- moge otworzyć?- spojrzał na naszyjnik
Kiwnęłam delikatnie głową, a chłopiec otworzył naszyjnik zaglądając na nasze zdjęcie. Uwarznie obserwowałam jego zszokowaną minę. Przetarł palcem zdjęcie i spojrzał na mnie uwarznie
Siostrzyczka- wyszeptał uwarznie patrząc w moją twarz
Pokiwałam delikatnie głową i rzuciłam się żeby go przytulić. Chłopczyk uśmiechnał sie i przytulił mnie do siebie. Ja płakałam gdy go obejmowałam a on delikatnie sie uśmiechał. To była jedna z naszych cech które nas różniły. On nie płakał tak często, był szczęśliwym dzieckiem, mało kiedy widziałam jak płacze. Mi natomiast wystarczyło przywrócenie sie i zrobienie sobie bolesnej rany, on by sie śmiał w takiej sytuacji. Klękałam nim i przytulałam go do siebie, on stał między moimi kolanami i przytulał się do mnie. Gdy uspokoiłam się na tyle żeby móc z nim rozmawiać, odsunął się ode mnie troche a ja trzymałam go za dłonie.
CZYTASZ
Ptak za niewoli
RandomPrzepraszam za ortografię, ale mam dysortografię. Wybaczcie, staram się nie popełniać błędów Może pierwsze rozdziały nie są najlepsze, ale im dalej w las tym więcej się dzieje i tym bardziej lepsza ortografia (Opowieść nie jest jeszcze ukończona) Dz...