Krwawa broń

3 1 0
                                    

Zostałam zaciągnięta na pole bitwy przez Agel. Może nie prosto w sam środek, staliśmy i widzieliśmy jak anioły i demony walczą ze sobą. Zabijają się, nie patrzyli na wzajemne uczucia i strach. Liczyła się tylko smierć wroga. Zobaczyłam doktorka który podbiegł do nas w jednej chwili. Uśmiechnął się pewnie i radośnie. Wyciągnął małe urządzenie. Szybko zrozumiałam do czego ono służy. Spojrzałam zapłakanymi oczami na ich zimne i pewne spojrzenia.

Zaczynajmy zabawę- odezwał się radośnie.

Mruknęłam nie zadowolona, jednak on nacisnął nagle guzik w urządzeniu i założył coś na głowę. Jakąś słuchawkę z mikrofonem. Prąd przeszedł przez moje ciało. Straciłam powietrze w płycach na chwilę. Wszystko ruszało się w moich oczach i zaczęło się rozmazywać. Poprawił mikrofon.

Ić i wybij demony- powiedział sucho

Coś ty?- przerwało mi nagle moje ciało które w jednej chwili zaczeło się ruszać.

Podniosłam się na skrzydłach w powietrze, spojrzałam na wielka ilość demonów. Wiedziałam że nie będzie to łatwe i wątpiłam żebym to dokonała. Nagle całe królestwo zamarło, miecze ustały wraz z krzykami. Po całym królestwie rozniusł się przeraźliwy krzyk, potwornie groźny gardłowe warczenie i wrzeszczenie. Bardzo dobrze je rozpoznałam. Moje serce zabiło od razu mocniej i zauważyłam jak skrzydła przestały mnie słuchać. Opadłam niżej i zaczęłam nagle spadać, nie kontrolowałam tego. Nie mogłam na nowo panować nad nimi, założona mi obroża nie pozwalała na to. Odebrała mi paniwanie nad ciałem, mogłam tylko myśleć i obserwować.

Usłyszałam z obroży rozkaz- leć za nami

Moje skrzydła nagle zaczęły się wznosić. Agel i doktor podlecieli wyżej, leciałam za nimi tak jak mi kazano. Prowadzili mnie nad królestwem. Nagle poznałam miejsce w którym byliśmy i do którego lecieliśmy. Więzienie. Lecieliśmy nad więzieniem. Dobrze było je widać gdy zostało całe rozwalone i pozostały po nim tylko zbędne kawałki betonu. Dostrzegliśmy martwych strażników i ciemną wysoką postać niżej. Dostrzegłam też dwójkę ledwo trzymających się na nogach żołnierzy. Nagle ciemna postać ruszyla się, zaczęła się wznosić w powietrze i z impetem zbliżała się do nas. Doktor szybko poprawił mikrofon i zaczął coś klikać na pilocie. Czekałam, wiedziałam że leci po mnie. Nagle ciemna postać chwyciła mnie mocno i przytuliła mocno do siebie, zabierając mnie daleko.

Miko- zobaczyłam jego zatęsknioną minę

Kai...- uśmiechnęłam się szeroko i łzy znowu poleciały mi po policzkach

Płakałaś? - przyjżał się moim oczą, leciał bez zatrzymania. Angel i doktor nie dogoniali nas.

...nie...- spuściłam wzrok, chciałam go przytulić i schować twarz w jego ramieniu żeby nie widział jak płaczę.

Nagle usłyszałam rozkaz - zatrzymaj go

Kai...- wymamrotałam cicho na co on spojrzał na mnie chcąc mnie wysłuchać

Moje ciało nagle się ruszyło i uderzyłam go kolanem w brzuch, potem z pięści uderzyłam go w twarz. Dostał, nie chciał mnie puścić

Ał! Za co to? Coś robie nie tak? Czemu stałaś się taka silna - wymamrotał zbólu i zwolnił troche

Przepraszam...nie panuje nad swoim ciałem, dostaje rozkazy które moje ciało wykonuje- popłakałam się znowu

Nie płacz Mikuś- uśmiechnął się do mnie delikatnie

Chwyciłam go za ramiona i wbiłam mocno paznokcię w jego skórę. Znowu go kopnęłam w brzuch. Kaszlnął cicho i cicho jęknął z bólu.

Rozkaz to zatrzymanie mnie?- mruknął cicho prawie pewny

Ptak za niewoliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz