Podszedł do jednego ze zniszczonych okien, i usiadł w nim. Miał dobry wgląd na całą wojne. Oparł się o ścianę i spojrzał na bandaż na ręce. Nagle usłyszał gwizd, uśmiechnął się delikatnie i podniusł się.
Tak szybko mnie znaleźli? Idealne miejsce, wykończe go- westchnął cicho i rozciągnął ręce
Nagle dostrzegł wysoko na niebie białą podtać którą rozpoznał. Uśmiechnął się i położył dłonie na biodrach. Zobaczył błysk miecza i postać ruszyła na niego. Naciągnął szyje, i nagle budynek zakrył kurz. Han uderzył w budynek z dużą siłą. Stanął na środku pokoju i spojrzał na Kaia. Demon uśmiechał się delikatnie.
Jak tego uniknąłeś demonie- warknął do niego
Ma się swoje sztuczki- westchnął cicho- czy to nie ty mnie nazywałeś beznadziejnym przewodnikiem? Takim który nie potrafi nauczyć swoją obdarowaną, walczyć?
Skąd to wiesz? - obrucił szybko ostrze i wskazał ostrą końcówką na demona - skoro umiesz uniknąć takiej potężnej techniki...to czemu nie uczyłeś jej walczyć?
Bo nie chcę jej psuć życia bardziej- warknął- gdybym to zrobił nie miała by łatwo na pewno
Czy mówimy o tym samym sposobie nauczania?
Nie nie- zaśmiał się cicho- królewskie demoniczne nauczanie jest całkowicie cięższe, my nie jesteśmy wami- spojrzał na niego wrogo
To czemu miałbyś nie złagodnić nauczania?- ruszył w jego stronę z mieczem
Bo to by jej jakoś dużo nie nauczyło- przewrócił oczami i powoli ruszył w stronę anioła
Han wymierzył kataną w jego głowę. Kai nie ruszył nią a już miał miecz za swoją głową. Han spojrzał z wielkimi zaskoczonymi oczami, wyciągnął sprawnie z kieszeni nóż. Wycelował nim w demona, jednak ten szybko wybił mu go z rąk i uderzył go w twarz z prawej pięści. Han napotkał jego wściekły i pełny nienawiści wzrok gdy dostał hakiem w brodę i kopniaka w brzuch, który odepchnął go aż do samej ściany. Anioł wypluł krew z ust i oparł się plecami o ścianę.
Ona ma do tego talęt- odkaszlnął anioł- do walki, nauczyła się o wiele więcej niż pożądny anielski żołnierz który ledwo wytrzymywał walkę o przedtrwanie w tym treningu
To znaczy że macie naprawdę sktrasznie słabych żołnierzy- podszedł bliżej do anioła i stanął przed nim
To jakim prawem powstrzymują twoje demony!?- rzucił się na niego
Miał wbić miecz w brzuch demona, Kai szybko złapał ostrze z niebywałą szybkością i złamał metał dłonią. Han spojrzał uważnie
Jesteś...ona jest podobna siłą do ciebie...- patrzył uważnie na spadające odłamki metalu
Kai spojrzał uważnie i zaskoczony troche- czemu tak twierdzisz aniele?
Też umie skruszyć gołą dłonią metal- uśmiechnął się delikatnie pod nosem- złamała łańcuch który miała na szyi przy swoim ojcu. Stałem przy tym
No to ciekawie- westchnął- dziękuje że ją uczyłeś, ale nie zasługuje na bycie używaną jako broń wojenną i mieć tak takie ciężkie warunki i treningi
Chwycił demona za koszulę i podniusł- powiedz mi- westchnął cicho- kochałeś tamtą oficerkę?
Skrzywił twarz- a co cie to interesuje?- warknął - zebrało ci sie na jakieś męskie pogawędki?
Kai prychnął cicho i uśmiechnął się- nie, nie bądź baba i powiedz co czujesz na końcu swojej drogi
Han zacisnął zęby i chwycił go za nadgarstek jedną dłonią. Po chwili zamknął usta i jego mina posmutniała-...kochałem ją- westchnął cicho i niechętnie- skąd o tym wiesz?
CZYTASZ
Ptak za niewoli
RandomPrzepraszam za ortografię, ale mam dysortografię. Wybaczcie, staram się nie popełniać błędów Może pierwsze rozdziały nie są najlepsze, ale im dalej w las tym więcej się dzieje i tym bardziej lepsza ortografia (Opowieść nie jest jeszcze ukończona) Dz...