Chwile puźniej usłyszałam otwierające sie drzwi, nie chciałam wstawać, nie czułam sie dobrze. Po za tym byłam zmęczona tymi wszystkimi emocjami. Poczółam jak materac sie ugina za moimi plecami i kładzie się na nim coś ciężkiego. Kai otulił mnie swoimi ramionami i przytulił moje plecy do siebie. Wysunął szyje przez moje ramie i pocałował mnie w policzek.
Wszystko dobrze?- szepnął cicho- reszta skończyła posiadówke bo Alaida musiała pilnie iść do pielęgniarki, a Eve nic nie jest, tylko obolała chodzi i z paroma śiniakakmi
Mruknęłam cicho pod nosem i westchnęłam cicho
Zaraz jest kolacja, musisz coś zjeść- zaglądał na moją twarz
Znowu mruknęłam
Westchnął cicho i odwrucił mnie do siebie przodem mocno przytulając.
Wszystko dobrze Miko?- szepnął znowu- wyjątkowo rozgadana jesteś
Źle sie czuje- mruknęłam cicho
Boli cie głowa?- spytał a ja pokiwałam głową delikatnie, pocałował mnie w czoło i tulił do siebie troskliwie- coś jeszcze cie boli?- pytał
Nie- mruknęłam cichutko prawie bez głosu
Przyniosę ci kolacje do pokoju- mruknął cicho
Westchnęłam cicho- zejdę z tobą
Popatrzył na mnie uwarznie- masz siłe?
Pokiwałam delikatnie głową
To musimy sie teraz zbierać bo zaraz nam wszystko wyjedzą
Podniusł się powoli, podnosząc mnie ze sobą i posadził mnie na materacu. Kucnął przede mną i położył dłonie na moich kolanach patrząc w moją zmęczoną twarz
Jesteś pewna?
Pokiwałam głową delikatnie- tak Kai
Podniusł się i wyciągnął koc mojej mamy z szafki, spojrzałam na niego i na kocyk. To był jedyny koc jaki miałam, był po mojej mamie. Dotknęłam delikatnie dłonią naszyjnika na szyi i cicho westchnęłam. Podniosłam się i podeszłam do demona a on otulił mnie kocem. Złapał mnie delikatnie za dłoń i wyszliśmy z pokoju. Poczółam małą ulgę gdy zobaczyłam że na korytarzu nie tylko ja byłam już w piżamie. Było pare osób już prawie śpiących, ale było też pare którzy mieli jeszcze na sobie dzisiejsze ubrania, wśród tych osób był Kai. Zeszliśmy powoli na dół po schodach, a demon ciągle mi towarzyszył i trzymał za dłoń jakby martwiąc sie że sie przewruce po drodze. Podeszliśmy pod stołówkę i przez szklaną szybe dostrzegłam Riko i Ivana jedzących już razem kolacje. Rozmawiali ze sobą widocznie ciesząc sie chwilą. Staneliśmy w kolejce po jedzenie, Kai ciągle mnie pilnował i obserwował co sie ze mną dzieje. Nie puszczał mojej dłoni, nawet gdy stał za mną w kolejce. Zauwarzył Alaide i Eve które jadły kolacje przy osobnym stole, spojrzały na nas uwarznie, z czego Alaida zwróciła natychmiastowo i agresywnie uwagę na nasz złączone dłonie. Stanęłam i wzięłam zupę którą podawano. Odeszłam na bok puszczając na chwile dłoń Kaia, szybko odebrał zupę a chwile puźniej gdy szukaliśmy wolnego miejsca, nagle Riko zawołała nas do stolika. Uśmiechnęłam sie delikatnie i usiadłam obok niej a Kai obok Ivana. Pod stołem poczółam jak Kai rozkłada swoje kolana żeby złapać moje i zamyka w swoich kolanach. Spojrzałam na niego z małym uśmiechem na twarzy co odwzajemnił.
Ivan, Miko nie czuje sie najlepiej, czy jutro powinna iść na lekcje?- spytał go cicho Kai gdy ja rozmawiałam z Riko
Miko, jestem ci dozgodnie wdzięczna, myślałam że przypierdolę tej kurwie gdy pocałowała Ivana- złapała mnie za ramie patrząc mi w oczy z uśmiechem na twarzy
CZYTASZ
Ptak za niewoli
RandomPrzepraszam za ortografię, ale mam dysortografię. Wybaczcie, staram się nie popełniać błędów Może pierwsze rozdziały nie są najlepsze, ale im dalej w las tym więcej się dzieje i tym bardziej lepsza ortografia (Opowieść nie jest jeszcze ukończona) Dz...