Obudziłam się po dwóch dniach. Usiadłam powoli na łóżku rozglądając sie po pięknym pokoju zaspanymi oczami. Byłam sama, panowała tu głęboka cisza. Przeczesałam swoje włosy które opadały mi troche na twarz, do tyłu. Powoli podniosłam się z łóżka, zdając sobie sprawe że jestem sama a zora umarła. Kolejny dzień a ja dalej tego przeboleć nie moge. Ten pies był mi najliższy, i był powodem dla którego chciałam dalej żyć. Gdybym popełniła samobójstwo...jeszcze gdy żyła, nie poradziła by sobie beze mnie po za tym nie chciałam ją zostawiać samą w tamtym dziwnym świecie. A teraz straciłam ten sens...ale pojawił sie drugi...uratować ród przed upadkiem...
Stanęłam na podłodzę rozciągając powoli swoje skrzydła. Spojrzałam na zabandażowane skrzydło. Wyszłam powoli z pokoju i ruszyłam korytarzem żeby trafić na kogokolwiek. Słyszałam jak gdzieś daleko zegar odmierzał czas. Powtarzał charakterystyczny dźwięc w śród ciszy. Tak jakby nie było w tym pałacu żadnej duszy. Weszłam powoli do jakiegoś pokoju, była to biblioteka którą nagle poznałam. W ciszy szłam powoli patrząc na wysoki regał z książkami. Nagle stanęłam, spojrzałam powoli za swoje ramie patrząc na Agel stojącą w drzwiach. Poczółam ją.
...widać że cie uczyłam księżniczko- drgnął jej kącik ust- obudziła sie panienka
Odwruciłam się do niej przodem- gdzie...są wszystcy?
Świętują nadejście nowego strażnika lasu- mówiła- kazano mi zostać i opiekować sie panienką
C-co robią...? Gdzie ciało zory?
Zabrali je ze sobą, przywołują dusze spowrotem do ciała i mianują najwyższym strażnikiem
Szybko ruszyłam w stronę drzwi mijając ją. Podniosłam skrzydła powoli i wzniosłam sie w powietrze żeby polecieć korytarzem do swojego pokoju. Jednak nie pamiętałam o zranionym skrzydle i obijając sie o ściany upadłam na ziemię. Agel podeszła do mnie powoli i stała nade mną. Kucnęła przy mnie.
Księżniczko...nie wiem czy powinnaś tam iść, nie wyzdrowiałaś jeszcze
Warknęłam cicho podnosząc sie z ziemi. Stanęłam i zaczęłam biec do swojego pokoju.
Chuj mnie to- warknęłam cicho
Ból w biodrze nagle sie pojawił, rana zapiekła mnie. Kulałam troche przez ranę w nodze od postrzału która nadal była i dopiero sie zrastała. Dobiegłam jednak uparcie do drzwi swojego pokoju i wpadłam do niego. Otworzyłam szybko szafe gdy Agel stanęła u progu drzwi. Założyłam szybko na siebie jakieś ubrania i gdy już miałam wyminąć oficerkę w progu, nagle złapała mnie za ramie i zatrzymała.
Tak ubrana Księżniczka nie pójdzie- spojrzała uważnie na moje ubrania
Zaciągnęła mnie do garderoby w pokoju, nie używałam tej garderoby bo miałam własne ubrania w szafie. Szybko wyciągnęła czarnobiałe ubrania, westchnęłam cicho gdy stała i czekała aż ubiorę. Przekręciłam oczami i zaczęłam się rozbierać. Założyłam czarne garniturowe spodnie i białą koszulę, włożyłam ją w spodnie. Przewiesiłam przez bark garniturową marynarkę a chwilę później gdy czesałam sobie włosy i układałam je, Agel wyciągał z szafki piękne buty z wysokim obcasem, nachyliła się żeby położyć je na ziemi żebym mogła je założyć. Odłożyłam szczotkę do włosów i założyłam obcasy. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrzę, wyciągnęłam szybko spod koszuli naszyjnik mamy układając go na swojej klatce piersiowej blisko serca. Oficerka delikatnie kiwnęła głową, poprawiła mój kołnierz białej koszuli i założyła mi czarny krawat. Spojrzała uważnie, po czym odwróciła się do kosmetyczki i wyciągnęła z niej ciemną bordową szminkę, podała mi ją. Spojrzałam na nią uważnie a potem na szminkę. Westchnęłam cicho i wzięłam przedmiot do ręki. Nachyliłam się powoli do lustra i pomalowałam sobie usta. Oficerka złapała za świeży bandaż i zaczęła mi go wymieniać na moim prawym skrzydle. Gdy skończyła spojrzała na mnie odsuwając się ode mnie. Uśmiechnęła się delikatnie. Zciągnęłam garnitur z ramienia i położyłam go sobie na barkach tak żeby go nie zakładać ale mieć na sobie.
CZYTASZ
Ptak za niewoli
RandomPrzepraszam za ortografię, ale mam dysortografię. Wybaczcie, staram się nie popełniać błędów Może pierwsze rozdziały nie są najlepsze, ale im dalej w las tym więcej się dzieje i tym bardziej lepsza ortografia (Opowieść nie jest jeszcze ukończona) Dz...