Jak już mam iść to Miko idzie ze mną- odsunął się od stołu i wstał, spoglądając na ojca
Nie ma takiej opcji!- podniosła głos kobieta- Król ma powinien nie mieć towarzystwa płci przeciwnej, a szczególnie anioła
Nie zostawie jej- uparł się
To ja się nią zaopiekuję- uśmiechnął się Nort- przeciesz nic jej nie zrobie, będzie ciągle przy mnie i nawet damy jej się przebrać żeby nie rzucała się aż tak bardzo w oczy chociażby swoim wyglądem
Spojrzał na niego ostro Lucyfer- niech jej włos z głowy spadnie - zagroził mu- nikt nie ma prawa jej dotykać
Jasne - podniusł się poważnie z krzesła, jego brat
Lucyfer ruszył w strone drzwi a za nim Nort- choć Miko- powiedział mój demon
Podniosłam się i szybko ruszyłam w jego strone jak dziecko. Zobaczyłam ostre i nieprzyjemne spojrzenie poprzedniego Króla. Wystraszyłam się i zadrzała mi szczęka. Lucyfer chwycił mnie za dłoń i przyciągnął do siebie, przytulił mnie do siebie chowając moją twarz w jego klatce piersiowej.
Spojrzał na ojca- spróbujcie jej coś zrobić- popatrzył na swojego młodszego brata- ciebie się to też tyczy
Nort kiwnął głową, Lucyfer zwrócił moją uwage na siebie. Podniosłam głowe opierając się brodą o niego.
Uśmiechnął się przyjaźnie do mnie- Miko, mój brat będzie się tobą opiekować na czas ceremoni okej?
Kiwnęłam głową zaciskając usta.
Nie słyszę- zaśmiał się cicho i westchnął delikatnie
Dobrze...- uśmiechnęłam się bladym prawie nie widocznym uśmiechem
Spojrzałam na Norta który patrzył na mnie troche z góry, z resztą jak każdy w tym świecie, oprócz Lucyfera. Zauważyłam kontem oka troche zdziwioną mine poprzedniego króla.
Synu...czy ona- odezwał się ojciec do Lucyfera
Spoważniał i spojrzał na swojego ojca- ma głos podobny do Yuki prawda?
Tak...aż słychać że przepięknie śpiewa. Ma takie tony- zakryła dłońmi usta kobieta- idealnie
Spojrzałam zdezoriętowana na ich zaskoczone twarze i potem na Lucyfera nie rozumiąc. Mam podobny głos do mojej poprzedniczki? Tak wogóle skoro tak nie nawidzą aniołów i tego paktu, to czemu go wogóle zawarli? Lucyfer złapał mnie za dłoń delikatnie wyprowadził mnie z pomieszczenia a za nami szedł Nort. Po chwili brat Lucyfera przyśpieszył kroku i szedł tuż obok mnie. Wielkie drzwi się otworzyły zanim jeszcznue do nich nie podeszliśmy. Do wielkiej sali weszło w pośpiechu dużo demonów. Wnosili różne ozdoby i rzeczy. Szykowali pomieszczecie do przywitania księżniczek. Wyszliśmy z sali i szliśmy korytarzem. Światło padało do środka przez okna, a sufut rozświetlały rzerandole. Szliśmy w ciszy, Lucyfer mocno trzymał mnie za dłoń. Skręciliśmy nagle w pierwszy korytarz po prawej stronie. Zobaczyłam udekorowane złotem drzwi. Szybko się domyśliłam że to pokój Lucyfera. Staneliśmy przed drzwiami, Lucyfer spojrzał na mnie a ja na niego. Uśmiechał się delikatnie. Położył dłoń na klamce drzwi i nachylił się w moją strone. Pocałował mnie w czoło i puścił moją dłoń, starał się mnie pocieszyć uśmiechem jednak ja wogóle nie czółam się lepiej. Położył dłoń na mojej głowie i pogłaskał mnie po niej, po czym wszedł przez drzwi. Stałam i zaciskałam pięści z strachem w oczach.
Wszystko będzie dobrze - mruknął cicho, widziałam że sam nie był do tego przekonany
Zaopiekuje się ją- spuścił delikatmie głowe Nort i spojrzał na mnie
Nie daruje ci żadnej jej rany na ciele - ostro warknął Lucyfer- za każdą jej rane, odniesiesz odpowiedzialność i dostaniesz każdą taką samą, jaka by nie była
Kiwnął głową młodszy brat, po czym drzwi się zamknęły za Luyferem. Nort spojrzał na mnie i westchnął cicho.
Choć Miko- spojrzałam na niego i nie chciałam się nigdzie ruszać, mimo że on szedł przed siebie
Spojrzał na mnie i westchnął zmęczonym głosem- trzeba cie przecież przebrać prawda?
Nie chcę...
Ja też, ale Lucyfer nie może być przy tobie w czasie ceremonii. Jest to niezgodne z prawem i żadna demoniczna księżniczka nie będzie się chciała mu przedstawić. A musi mieć potomstwo.
Spuściłam głowe i kucnęłam pod drzwiami patrząc w podłoge.
Normalnie jak pies- zaśmiał się cicho- choć bo nie mamy dużo czasu, zaraz zejdą się goście i księżniczki
Pokręciłam głową. Chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął w swoją strone podnosząc wysoko moją dłoń i nachylając się do mnie z wściekłością. - to dla jego dobra, i dobra królestwa aniele!
Strach tak mnie opętał że łzy zbierały mi się do oczu. Drzałam delikatnie. Obrucił się nagle i ciągnął wzdłuż korytarza.
Musisz się przebrać, nie możesz tak wyglądać na ceremoni- szarpał mój nadgarstek.
Wszedł ze mną do jakiegoś pokoju, była to garderoba. Zamknął za sobą drzwi, i zaczął grzebać w szafie. Puścił mnie i chwycił pare sukni, zawiesił nnawieszakach obok.
Zakładaj- warknął i wyszedł za drzwi
Cofnęłam się do tyłu i patrzyłam ze strachem na drzwi. Rozwjrzałam się, pełno odzieży i szat. Różne rozmiary, kreacje i kolory. Każda kobieta była by zadowolona z takiej kolecji, jednak mnie to nie kręciło. Dostrzegłam w lustrze swoje odbicie.rogi były prawie białe, a skrzydła tylko w połowie. Coraz bardziej ta biel nachodziła na czerń, jednak w tak powolnym tępie że nie było widać tego gołym okiem. Wiedziałam że czekał, spojrzałam na suknie. Z drzącymi rękoma założyłam jedną. Była biała i obcisła. Ładnie mi w niej było ale nie uważałam jej za odpowiednią. Nie czółam się nigdy dobrze w sukienkach rajstopach i spudniczkach. Przebrałam się w kolejną, ta już nie była obcisła, była niebieska i luźna. Ominęłam dłońmi różową. Chwyciłam czarną która była szeroka od pasa w dół, jak to zwykle mają księżniczki i królowe. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze, wyglądałam w niej jak księżniczka. Wzdrygnęłam się z obrzydzenia i założyłam podobną tyle że miałą i sznurującą się na plecach. Kolejna ksiżniczka w lustrze. Szybko ją zdjęłam i opadłam na pufe. Podniosłam głowe zrezygnowana, i zobaczyłam ostatnie światełko w tunelu. Na wieszaku w wielkiej szafie, wisiał damski garnitu i biała koszula. Szybko wstałam i chwyciłam ją. Przebrałam się, jednak nie założyłam góry garnituru, miałam tylko białą koszule. Zobaczyłam w rogu na ziemi czarne nie wysokie szpilki. Założyłam je. Koronkowy kołnierz i zawinięte rękawy. Troche pozłacane białe guziki. Czarne idealnie dopasowane w pasie i luźne nogawki, zakrywające kostki. Były dobrze wyprasowane. Poczólam się troche jak jakaś Pani wielkiej firmy, albo poprostu ktoś ważny na jakiejś ceremoni. Złapałam włosy i zaczęłam je czesać, szczotką która stała na półce. Wyczyściłam ją i związałam włosy w koka. Ozdobiłam go sztucznym miałym wiatem lilii i czarnymi delikatnymi koralikami zwisającymi z niej. Wplątałam ją obok koka. Zobaczyłam czerwoną szminke na półce. Nie była mocno czerwona, pomalowałam ją delikatnie swoje usta. Zrobiły się nieco czerwone. Wyciągnęłam z pod ubrania swój naszyjnik i zwisał mi z szyi. Złote "Y" oznajmiające o rodzie Yukishi, mieniło się troche w blasku złotego żyrandola pod sufitem.
Przewiesiłam garnitur przez ręke i spojrzałam na siebie w lustrze. Czółam się o wiele lepiej, niż w sukienkach. Garniturowe spodnie dobrze łączyły się ze szpilkami. Usłyszałam pukanie do drzwi. Nacisnęłam klamkę i spojrzałam z dołu, na Norta. Mruknął cicho pod mosem. Kiwnął głową i ruszył dalej dając mi znak dłonią żebym szła za nim. Ruszyłam, szedł na sale tronową spowrotem. Wielki szum wdarł się gdy tylko otworzono nam drzwi.

CZYTASZ
Ptak za niewoli
AléatoirePrzepraszam za ortografię, ale mam dysortografię. Wybaczcie, staram się nie popełniać błędów Może pierwsze rozdziały nie są najlepsze, ale im dalej w las tym więcej się dzieje i tym bardziej lepsza ortografia (Opowieść nie jest jeszcze ukończona) Dz...