Wstawiłem rękę pod kran, ale okazało się, że woda jest zimna. Dawniej wcale by mi to nie przeszkadzało, bo lubiłem zimne prysznice, ale... Odkąd po raz pierwszy przemieniłem się w Jotuna, kontakt z zimnem sprawiał, że czułem jakąś zmianę. Wiedziałem, że w każdej chwili mogę przybrać swoją prawdziwą formę i to napawało mnie obrzydzeniem. Nienawidziłem swojej prawdziwej natury i Lodowych olbrzymów, do których niestety należałem. Unikałem więc zimna za wszelką cenę, ale nie było to łatwe. Westchnąłem i tym razem zrezygnowałem z porannego prysznica. Ubrałem się w czysty czarno-zielono-złoty strój i rozczesałem włosy. Wtem do moich uszu dobiegł dźwięk rytmicznych uderzeń w drzwi.
- Proszę - powiedziałem odkładając grzebień i podnosząc się z krzesła.
- Panie - sługa ukłonił się nisko - Król Thor cię prosi.
- A czego mój brat chce? - spytałem wzdychając ciężko.
Ostatnie czego chciałem to jakiś głupich misji Thora. Od rana byłem w fatalnym humorze i dlatego wszystko wokół doprowadzało mnie do szału.
Sługa lekko się speszył. Był to około 30 letni ( oczywiście w Asgardzkiej jednostce czasu ) mężczyzna z jasnymi włosami splecionymi w sześć warkoczy z tyłu głowy, o bladej karnacji i z charakterystycznymi dla Asgardczyków jasnymi oczami, które w jego przypadku przybierały barwę zbliżoną do koloru morza. Ubrany był w jasnozielone szaty przeplatane gdzieniegdzie elementami jasnobronzowego koloru. Gromowładny musiał nie powiedzieć biedakowi po co mnie wzywa, a to by znaczyło, że sprawa jest poważna.
- Dobrze. Powiedz mu, że za chwilę przyjdę.
Mężczyzna ponownie skłonił się i opuścił komnatę. Westchnąłem, chwyciłem sztylet, który zawsze miałem przy sobie i włożyłem go do sakwy przy pasie. Westchnąłem jeszcze raz i wyszedłem zamykając za sobą drzwi. Blondyn czekał na mnie w sali tronowej nerwowo przechadzając się po pomieszczeniu.
- Bracie! - krzyknął na mój widok i wreszcie stanął w miejscu.
- O co chodzi? Wyglądasz źle.
Nie kłamałem. Thor wyglądał jakby postarzał się o jakieś 500 mitgarckich lat. Jego włosy były w nieładzie, a ręce trzęsły się niemiłosiernie.
- Wczoraj wieczorem dostałem wieści od Hugina i Munina- wyjaśnił - Chodzi o Muspelheim.
- A cóż to się dzieje u naszych ognistych "przyjaciół" - spytałem.
Cudzysłów był tu całkowicie na miejscu. Giganci byli pod Asgardzką władzą, ale ich stosunek do Asów był dość wrogi.
- Proszą o pomoc.
- Naprawdę? - niedowierzałem.
- Zaatakował ich...
- No kto?
- Nasza siostra chyba tak łatwo nie odpuszcza - mruknął.
- Przecież Hela nie żyje!
- Ona tak, ale jej syn nie.
Zaschło mi w gardle.
- Garm? - wychrypiałem.
Gromowładny skinął głową na potwierdzenie. Ten piekielny kundel nie mógł przecież wyjść z krainy umarłych! Prawda?
- Ale jak?
- Nie mam pojęcia. Wiem, że zebrał armię i zaatakował Muspelheim. Chyba pragnie zemsty za zabicie matki, tylko czemu nie zaatakował od razu Asgardu?
- To dobry strateg - odparłem - Chce osłabić naszych sprzymierzeńców. Będzie niszczył po kolei wszystkie 9 królestw, aż nie będziemy mieli do kogo zwrócić się po pomoc. Jest nieumarłym dlatego wie, że wygra.
Brat przeanalizował w głowie moje słowa.
- Musimy go powstrzymać- orzekł.
- A jak niby zamierzasz tego dokonać? - spytałem z nutką kpiny w głosie.
- Walczyliśmy już z nieumarłymi. Mam ci przypomnieć?
- Podziękuję- odparłem.
Za każdym razem gdy o tym myślałem przechodził mnie nieprzyjemny dreszcz.
- Helę pokonał Surtur- mruknąłem- Co jeśli jej syn jest tak samo potężny? W końcu praktycznie niczego o nim nie wiemy.
- Wiemy jedno i to nam w zupełności wystarczy.
- Co takiego bracie? - spytałem.
- Że skoro to syn bogini śmierci, to z pewnością nie będzie łatwo - odparł.
CZYTASZ
Nowe życie - Loki [ ZAKOŃCZONE ]
Fanfiction- Przypomnij mi dlaczego się na to zgodziłem? - Bo nie miałeś wyjścia- odparł Thor. *** Tom I - 56 części + epilog i prolog. Tom II - 36 części + epilog, prolog i wprowadzenie. Tom III - 44 części + epilog, prolog i wprowadzenie. Tom IV - 40 części...