Rozdział 3

837 81 1
                                    

Ktoś szturchnął mnie w ramię, a wtedy otworzyłem oczy i zobaczyłem przed sobą zatroskaną twarz Farabi.
- Długo nade mną czuwasz? - spytała.
- Nie.
- Bożek kłamstw. Widać.
Przewróciłem oczami.
- Czekałem, aż się ockniesz, bo mam do ciebie kilka pytań.
Kobieta zagryzła dolną wargę i mocno chwyciła rąbek szaty. Jej oczy skakały po całym pomieszczeniu nie zatrzymując się na mojej twarzy.
- Nie dziś - wychrypiała.
- Właśnie, że dziś- warknąłem - Mam dość tajemnic. Moje życie jest ich pełne, a ja nie mam na to rzadnego wpływu.
Czarnowłosa westchnęła przeciągle i na moment zapatrzyła się na widoczny za oknem ogród.
- Dobrze. Jak chcesz.
Zdziwiłem się.
- Przygotowałem się, że będziesz się upierać - wyznałem.
- Chcę mieć to z głowy. Pytaj.
Uniosłem brwi zaskoczony. Coś zdecydowanie było nie tak.
- Po pierwsze, kto ci to zrobił? - wskazałem ślad na policzku.
- To cię chyba nie dotyczy - zauważyła.
- Wręcz przeciwnie. Mów, ja nie ustąpię.
Ponownie westchnęła.
- Nazywa się Retus i...
- I co?
- Jest moim panem - odparła.
- Jesteś niewolnicą?
Dobrze, to miało sens. Jej ostrożność, pośpiech gdy rozmawiała ze mną ostatnim razem...Zapewne robiła to bez zgody.
- Nie do końca - mruknęła.
- Mów dalej.
- Nie teraz książe - odezwała się z tyłu uzdrowicielka - musimy zrobić badania.
Byłem wściekły, że mi przerwano, ale oczywiście nie dałem tego po sobie poznać.
- Czy to nie może zaczekać? - mruknąłem poirytowany zaciskając dłonie w pięści.
- Przykro mi.
Westchnąłem i podniosłem się z krzesła.
- Jak skończycie to mnie poinformujcie - rozkazałem i wyszedłem. 
Przez jakiś czas błąkałem się bez celu po pałacu nabierając coraz więcej wątpliwości co do słuszności mojej decyzji.
Czy jestem gotów? Czy naprawdę chcę poznać prawdę? Czy to nie obróci się przeciw mnie jak wszystko do tej pory?
Nie mogłem znaleźć sobie miejsca, a te przeklęte wątpliwości, ani na moment nie opuszczały mojego umysłu.
- Wszystko gra? - spytał Thor kładąc mi dłoń na ramieniu.
Wzdrygnąłem się i odsunąłem, a brat uniósł brwi zaskoczony.
- Wybacz - powiedziałem pocierając ramiona - Zamyśliłem się.
- Ostatnio często ci się to zdarza - westchnął.
- Na twoim miejscu nie byłbym taki zdziwiony - mruknąłem.
Blondyn uśmiechnął się smutno i przejechał dłonią po przykrótkich włosach.
- Wiem, że nie jest ci łatwo...
Prychnąłem i odwróciłem się do niego plecami.
- ...ale musisz dowiedzieć się o co w tym chodzi.
- Mam wrażenie, że nigdy się nie dowiem. Kiedy już myślę, że dotarłem do wszystkich odpowiedzi nagle okazuje się, że to dopiero początek. Kobieta, której nie widziałem całe życie nagle pojawia się nie wiadomo skąd, okazuje się, że jestem spokrewniony z magiem, który stworzył 9 światów i jeszcze zyskuje moc tak potężną, że sam się jej obawiam. Tego jest zbyt wiele.
Gromowładny milczał przez dłuższy czas, a gdy się odwróciłem jego wzrok był skierowany na coś w oddali. Marszczył brwi, a mnie od razu dopadło uczucie niepokoju. Uchwyciłem jego spojrzenie. Ktoś zbliżał się do pałacu. Ktoś kogo nie znałem i kto sprawiał wrażenie skrajnie wyczerpanego. Zataczał się, a jego szata była podarta i cała posklejana krwią. Nie byłem tylko pewien, czy ta krew należy do niego. Thor ruszył w stronę nieznajomego z dłonią na rękojeści miecza. Ja nie byłem tak subtelny. Wyjąłem moje 2 najostrzejsze sztylety i ruszyłem w ślad za bratem utrzymując stosowną odległość. Mężczyzna który nas naszedł nie był ani Asem, ani Jotunem, ani osobnikiem z żadnej ze znanych nam ras. Niby nie różnił się zbytnio od ludzi, ale jego nienaturalnie blada twarz, czarne jak noc oczy i włosy wraz z bijącym od nich blaskiem w jakiś dziwny sposób nie pozwalały zaliczyć go do gatunku ludzi. Był jak Farabi i ja. Był inny.
Mężczyzna zrobił krok i odezwał się w języku, który tylko ja byłem w stanie rozpoznać, po czym osunął się na ziemię bez przytomności. Gromowładny przykucnął obok niego sprawdzając to czego byłem pewien od początku.
- Nie żyje - wymamrotał - Zrozumiałeś co powiedział?
- Nie - skłamałem.
Odwróciłem się i wróciłem do pałacu dalej słysząc w głowie ochrypły głos nieznajomego: Czas się wypełnił.

Nowe życie - Loki [ ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz