Pakowałem właśnie bagarz, bo mieliśmy wyruszyć z samego rana do siedziby Wanów, by odszukać pierwszą z dwójki kluczy, gdy do pokoju wparował mój brat.
Nie zdziwiło mnie to zbytniu, bo po powrocie i ustaleniu planu jutrzejszej wyprawy, szybko zniknąłem im z oczu, a Thor z pewnością chciał zadać mi to nieszczęsne pytanie.
- Jesteś magus fortis? - wychrypiał i wpatrywał się we mnie z mieszaniną strachu, złości i podziwu.
Wywróciłem oczami w konsternacji.
- Owszem bracie - odparłem znodzony - Myślałem, że się domyślisz, ale najwyraźniej za bardzo cię przeceniam.
Gromowładny sapnął i opadł na moje łóżko. Nie zareagowalem, ale nie powiem, że byłem szczęśliwy, że gniecie mi pościel.
- Mój brat jest najpotężniejszym magiem we wszechświecie- jęknął- To chyba koniec świata.
Przewróciłem oczami i podniosłem brata mocą z łóżka.
- Ej! - oburzył się.
- Chcę się wyspać - mruknąłem i zanim blondyn zdołał się odezwać zamknąłem mu drzwi przed nosem.
Westchnąłem cicho, gdy usłyszałem oddalające się kroki i opadłem na łóżko w ten sam sposób co on. Byłem zmęczony, bardzo zmęczony, ale nie ze względu na stres związany z przyszłymi wydarzeniami. To nie miało dla mnie tak dużego znaczenia jak to co stanie się z Sigyn.
Nie mogłem jej znowu stracić.
Cały czas obawiałem się, że Retus coś jej zrobi, że ją skrzywdzi, a ta dziewczyna zdecydowanie przeszła już zbyt wiele.
Jeszcze ta klątwa!
W końcu podniosłem się z łóżka i ruszyłem do łazienki, by się umyć. Zimna woda z reguły pozwalała mi się rozluźnić, ale nie tym razem. Wróciłem do pokoju i zagrzebałem się w pościeli, ale jak na złość sen wcale nie przychodził. Zacząłem się już nawet zastanawiać, czy nie wstać i nie poszukać jakiegoś zaklęcia na sen, ale w końcu tego nie zrobiłem. Byłem zbyt zmęczony żeby zwlec się z łóżka tylko po to by zasnąć, więc pozostawało mi tępe gapienie się w sufit i czekanie.***
Widziałem przed sobą wielkie drzewo pokryte jakby puchem, a przynajmniej tak mi się wydawało. Klęczałem przed nim z zamkniętymi oczami i słuchałem szumu wiatru oraz wody ze strumyka nieopodal. Słońce było już niemal w zenicie i wcale nie przypominało tego, które było na Midgardzie. Nie było to też żadne ze źródeł światła 9-ciu królestw.
W pewnej chwili poczułem na ramieniu czyjąś dłoń, ale nie odwróciłem się, bo znałem osobę, która stoi za mną. Kobieta uklękła obok mnie, a ja czułem, że się uśmiecha.
- Lubię jak tu przychodzisz - wyszeptała - To znaczy, że dobrze cię wychowałam.
- Dlaczego? - spytałem.
- To drzewo jest dla nas bardzo cenne. Symbolizuje to wszystko co zrobił dla nas Teles.
- Co takiego? Zamknięcie nas poza światem? - usłyszałem pretensje we własnym głosie i zmieniłem pozycje - a może to, że świat nie wie o naszym istnieniu?
Odwróciłem wzrok, a kobieta westchnęła.
- Mówiłam ci już dlaczego nie możesz wyjść.
- Wiem - mruknąłem - Utrzymujemy ten świat, a on o nas nie wie. Nie uważasz, że to strasznie niesprawiedliwe?
- W końcu przywykniesz.
- Do czego? - warknąłem - Że inni nam nie ufają? Do tego że wszyscy nami gardzą? A może do bycia więźniem głupiego drzewa?
Ponownie westchnęła.
- Mówisz nas, ale chodzi ci o ciebie prawda?
Prychnąłem.
- Jestem potworem.
- To nie prawda - powiedziała.
- Nie kłam. Nie miało mnie tu być.
- Mylisz się Iko. Może nie wiedziałam, że będę musiała tyle przejść, ale było warto. Jesteś wyjątkowy i kiedyś to zrozumiesz.
- Wolałbym być normalny - mruknąłem, a kobieta westchnęła po raz trzeci.
- Nie zawsze mamy to czego chcemy - odparła.***
Otworzyłem oczy i natychmiast podniosłem się do pozycji siedzącej. Nie miałem pojęcia co to było. Z pewnością to nie był sen, a raczej wspomnienie, tylko...to nie było możliwe. Nie pamiętałem czegoś tego i zdawało mi się, że to musiało się dziać jak miałem jakieś 10 lat, ale to przecież niemożliwe. Byłem wtedy w pałacu w Asgardzie, a nie...gdziekolwiek to było, a kobieta która do mnie mówiła...To był ktoś znajomy, ale kto? A w tym śnie...To byłem ja, ale jednocześnie to nie mogłem być ja.
Miałem kąpletny mętlik w głowie, ale jednago mogłem być pewien. Ten sen..czy wspomnienie...z pewnością nie wróżyły niczego dobrego.
Iko? O co tu chodzi?Co myślicie? Sorka że tak długo 😕
Jak myślicie o co może chodzić z tym sno-wspomnieniem, które nie może być wspomnieniem? 😋 Wiem. Namotałam 😂
CZYTASZ
Nowe życie - Loki [ ZAKOŃCZONE ]
Fanfiction- Przypomnij mi dlaczego się na to zgodziłem? - Bo nie miałeś wyjścia- odparł Thor. *** Tom I - 56 części + epilog i prolog. Tom II - 36 części + epilog, prolog i wprowadzenie. Tom III - 44 części + epilog, prolog i wprowadzenie. Tom IV - 40 części...