Rozdział 53

1.3K 121 11
                                    

- Garm zaatakował Valchalię - powiedział Thor wchodząc do mojej komnaty.
- Co?! - poderwałem się z miejsca.
- Odparli atak, ale pragną wyjaśnień. Nie sądziłem, że Garm tam uderzy dlatego nie wysłałem tam Hugina i Munina.
- Do Valchali nikt nie wchodzi. To odwieczna reguła. Tylko ci co polegli i władca 9-ciu królestw raz w roku.
- Reguły zostały przełamane. Valkirie są załamane i proszą o wizytę, ale mogę wziąźć ze sobą tylko 2 osoby.
- To dużo bracie. Od milionów lat z żywych pojawiała się tam tylko jedna osoba nie licząc żyjących Valkiri. Kogo bierzesz?
- Ciebie i Val.
- Mnie?
- A co myślałeś? 
- No dobra. Kiedy ruszamy?
- W tej chwili.

***
Nie mogłem uwierzyć, że tu jestem. To był prawdziwy raj. Mnustwo kwiatów, wodospady, strumienie i mnustwo słońca. Nie tylko ja byłem zachwycony. Thor rozkoszował się słońcem, a Val wodziła spojrzeniem od jednej siostry do drugiej. Witały ją przyjaznymi spojrzeniami. W końcu stanęliśmy przed Brunchildą - ich przywódczynią - i skłoniliśmy się lekko.
- Cóż to się dzieje w 9-ciu światach Thorze? - spytała od razu.
- Nieznany przeciwnik wypowiedział wojnę wszystkim 9-ciu królestwom. Nie powiadomiłem was wcześniej bo uznałem, że uszanuje świętość waszej ziemi. Wybacz pani.
- Mężczyźni- zaśmiała się - Nigdy nie przewidujecie. Wybaczam i cieszę się, że powiedziałeś nam co się dzieje. W ostateczności moje Valkirie wam pomogom, ale oby do tego nie doszło, bo ingerencja jest w naszej krainie niewskazana. Myślę, że rozumiesz.
- Oczywiście.
Ujrzałem błysk metalu i jednym płynnym ruchem skoczyłem przed wojowniczkę i zablokowałem cięcie. Napastnik natychmiast został okrążony i wtrącony do lochu.
- Co to było? - spytał Thor.
- Nie zdołaliśmy jeszcze pozbyć się wszystkich szpiegów waszego wroga. Ich zadanie to ponownie mnie uśmiercić tak bym nie mogła już prowadzić Valkirii i utknęła w kranie śmierci. Jestem dla nich zagrożeniem. Dziękuję za ratunek - skinęła głową z uznaniem.   
- A mogę wiedzieć dlaczego jesteś zagrożeniem? - spytałem.
- Po śmierci Valkirie są jeszcze potężniejsze, a za życia byłam najlepsza.
Inne kobiety potwierdziły.
- Ale muszę przyznać, że wasza przyjaciółka pnie się w górę. Kto wie, może kiedyś będzie silniejsza ode mnie.
Wszystkie oczy natychmiast powędrowały w stronę Val, która się zarumieniła.
- Jak ci się odwdzięczyć za ratunek Loki? - spytała jeszcze Valkiria.
- To nie w moim stylu, ale niczego mi nie trzeba - odparłem zaskakując wszystkich wokół jak również samego siebie.
- Czyżby? - Brunchilda uniosła brwi - pozwól jednak, że coś wymyślę. Nie lubię długów.
Wojowniczki się rozstąpiły i ujrzałem Friggę. Starałem się nie pokazać po sobie żadnych emocji, ale nie było to łatwe. Matka najpierw przywitała się z Thorem, który nie krył radości po czym podeszła do mnie i odgarnęła mi włosy z twarzy. Zawsze to robiła.
- Matko?
- Witaj kochanie. Nie wierzę, że znów cię widzę.
Przytuliła mnie, a ja odwzajemniłem uścisk. Gromowładny i Val dyskretnie się wycofali, a ja ruszyłem za matką.
Dopiero teraz pozwoliłem sobie na łzy wzruszenia.
- Nie wierzę że tu jesteś - wyznałem.
- W Valchali?  
- Nie. Ze mną.
- O skarbie - ponownie mnie przytuliła.
- Tęskniłem.
- Ja też. Myślę o was każdego dnia i obserwuję wasze poczynania. Nawet nie wiesz jaka jestem z ciebie dumna.
- N...naprawdę?
- Wiem jak przeżyłeś moją śmierć i co się działo potem. Cieszę się, że wreszcie pogodziłeś się z bratem.
- Zrobiłem to dla ciebie. Tak samo jak pomoc podczas Ragnaroku. To wszystko było dla ciebie.
- Wiem synku i dziękuję. Wiem też o Sigyn. Przykro mi.
Spóściłem wzrok.
- Odzyskam ją - zapowiedziałem.
- Mam nadzieję, że będziecie szczęśliwi.
- Skąd ty...?
- Zawsze wiedziałam. Dobrze Loki, wracaj już.
- Nie chcę tego.
- Jeszcze się zobaczymy - obiecała.
- Przecież ja tutaj nie trafię.
- Los płata figle synku. Nie poddawaj się.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też Loki.
Odeszła, a my wróciliśmy do Asgardu.
- Jak tam? - spytał Thor.
- Dobrze - odparłem- Myślę, że wszystko się jakoś ułoży.

Nowe życie - Loki [ ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz